kurhany ;)
napisałem parę maili bez odp,dopiero po telefonie pani poinformowała Mnie że w nastepnym tyg maja się kontaktować...
Nigdy nic nie zgłaszałem zobaczymy jak to będzie

Ano, zobaczymy, jak to będzie. Różnie może być. Szukałeś za pomocą komputera- urządzenie elektroniczne, techniczne. Szukałeś kurhanów- zabytków nieruchomych :666

Mieszkam w Holandi,także Polskim prawem się nie przejmuje :h

Minęło około 2 tyg od wysłania maili, zdjęć lidar działek i innych wulgaryzm...kilka razy dzwoniłem bo odp na maila do tej port nie dostałem :ups:
Dziś Pan powiedział ze jakieś maile są ale jeszcze nie przekazali mu hmm... :z :h

Szkoda twojego czasu, widzisz sam że oni to mają w d... . Bozia dała im rączki i oczka niech sami szukają, po co im na tacy przynosić.

Ja to już bym "saperkę ostrzył" ;)

Mi to szkoda saperki bo i tak nic ciekawego w kurhanach się nie znajdzie,dla takiego zwykłego poszukiwacza,powinno to interesować archeologów
Ale jeżeli oni maja takie podejście i maja to gdzieś zamiast oznaczyć to miejsce.
A później będzie lament jak ktoś tam przypadkiem wejdzie No ale cóż :zb

No wlasnie powinno to interesowac archeologow a nie posiadaczy saperek.


hempgreen
ale to opieszalosc to normalny cykl pracy wszelkich urzedow a szczegolnie tych kastowych, jesli zrobiles to tak, ze podales im wszystkie niezbedne dane do odnalezienia kurchanow po prostu zapomnij.
Jesli sie nie myliles a trafisz na osobe traktujaca te sprawe na serio jakies podziekowanie do Ciebie trafi z czasem. Jest jeszcze druga forma gdzie mozesz zlozyc skarge do instancji wyzszej, mediow, albo bezposrednio na stronie SNAP itd.
wlasciwie zrobiles swoje i zachowales sie porzadnie. Reszta to ich bajka.

Myślę, że jest jeden sposób na przyspieszenie ich działań... Wystarczy zadzwonić i : "Dobry, Pani szanowna, bo taka sprawa jest, ja w telewizji słyszał o tych grabieżach i takich tam i unos koło wsi tam sie krencom po nocy jakies zbiry na taakich pagórkach nie dużych co tak koło siebie stojom, chyba ze pienc ich bedzie tam w lesie, znaczy tych górków. Pani, a sąsiad słyszał pod sklepem od Stasia, że ponoć tam Jaglakowa po nocy widziała ze jakieś garnki wykopali i do aut pakowali..."
Dwa, trzy dni i będą na miejscu :D :666

Minął kolejny tydz i nic...zero mail,telefonów nawet nie wiem czy to jakieś stanowisko archeologiczne,czy może nie było notowane,nic :o
Nieznam procedur bo nigdy nic nie zgłosiłem,jeśli ktoś zgłaszał coś podobnego może mi napisać jak to się odbywało???a wszyscy dookoła mówili daj spokój nie zgłaszaj :cop

Rozumujesz jak normalny człowiek ale z "nimi" jest zupełnie inaczej. 2-3 lata temu na Kujawach, zgłosiłem do archeo stanowisko celtyckie. Nie zgłosili się przez 4 tygodnie. Przez ten czas stanowisko przestało być stanowiskiem, ponieważ zostało totalnie przekopane przez "poszukiwaczy". To skutecznie wyleczyło mnie od tego rodzaju działań.

Telefony, maile nie robią na nich większego wrażenia, musiałbyś trafić na prawdziwego pasjonata, a to raczej niemożliwe, za prawdą jest, że zdecydowana większość ma to gdzieś, więc pozostaje list polecony.

ja "atakuje" wkz co pewien czas po moich zgloszeniach... i albo wreszcie ogarna tematy, ale uznaja mnie za "stalkera" ;) tak czy inaczej nie wolno odpuszczac.

I po kilku tyg dziś się dowiedziałem ze to stanowisko znane od kilku lat ale jeszcze nie badane... miałem szczęście bo trafiłem na odpowiedniego człowieka,wystarczyło ze przez tel podałem szczegóły i o wszystkim mnie poinformował... gdybym dziś nie zadzwonił i nie trafił na niego pewnie nie prędko bym się o tym dowiedział :h

no i pieknie :) Czyli jak rozumiem zalozyli karte stanowiskowa ? czy wiedza ze jest cos, ale nie fatygowali sie?