FDJ napisał(a):
W "Było nie minęlo" takie jaja można robić pod publikę ale do muzeum !?
trochę mnie zaskoczyło co napisałeś, tzn, że np. w ostatnim programie, który emitowali na Polonii Sikorski wyciągnął z wody ,,podłożone" strzemiona kawaleryjskie??? :? :o
Wracając do związanych z tematem głównym poszukiwań w Chobrzu...
Słusznym jest pytanie po co przywozić ,,fanty" z wszystkich stron Polski? A kontekst??? :luv w tym archeologiczny, tak uwielbiany przez...mniejsza o to.
Obdarowywanie muzeum boratynkami wydaje mi się lekka przesadą.
Chyba, że mamy na myśli ,,Muzeum boratynek", ,,Muzeum łusek" etc...
regionalne muzea gromadzą chyba zbiory tematycznie związane z danym regionem, jak nazwa wskazuje.
Stąd większą wartość dla takiej placówki będzie miała boratynka wykopana w parku pałacowym, mówiąca o obiegu pieniędzy na danym terenie, niż srebrny szóstak lichego stanu przywieziony w kieszeni poszukiwacza i ofiarowany muzeum a wykopany 300 km dalej.
No chyba, że rzeczywiście tworzy się jakieś nowe muzeum numizmatyczne i wszystkie dary mile widziane....
Byłem kiedyś w lepszych czasach na wielu poszukiwaniach, gdzie kolegom ,,wychodziły" różne znaleziska, które nie mogły wyjść, ale trzeba było ratować ,,twarz" przed kolegami, zwłaszcza jak sie miało sprzęt za 4,5 tys. a koledzy za 200 złotych i więcej znajdowali. Chyba w tym przypadku o to nie chodzi? - by podnieść prestiż poszukiwaczy jako darczyńców, czy też efektywnych poszukiwaczy?