Argo napisał(a):
................i dlatego uwazam Frank ze nie potrzebujemy zadnych archeobetonow czy innych oszołomow, zeby nas wykończyli ...to hobby samo juz popadlo w schyłek i dekadencje, szczegolnie gdy widzę co ludzie dzis zabieraja z lasu czy pól albo co wrzucaja na fora czy na fejsa do ID .....kiedys na wykopkach sie powaznie zastanawialem czy brac gorzej zachowany hełm bo mial wygnita dziure, albo na cholere mi 10-y dekiel od szkopskiej menazki, dzis ludzie dostaliby orgazmu na widok takich trafien...... i pewnie dlatego juz dzis nie widze wiekszego sensu w chodzeniu i szukaniu, wole miec wspomnienia z czasow gdy bylo normalnie, a poszukiwaczy bylo w calej Polsce moze kilkuset i praktycznie wiekszosc sie znała
Gniewkos napisał(a):
weź pod uwagę to, że rzeczy w ziemi nie odrastają, tego co kiedyś walało się na pęczki w lasach, jak bagnety, hełmy, czy klamry, dziś jest jak na lekarstwo, dla tego następuje podnieta ludzi wchodzących w to hobby byle złomem i niestety ale to będzie postępować, fantów w ziemi nie przybywa, a pokoleń poszukiwaczy, którzy chcą dotknąć tej historii wojennej owszem, ja nikogo nie chce bronić, ale trzeba spojrzeć na tych ludzi trochę też z innej strony i choć częściowo spróbować ich zrozumieć, to że wy jeden z drugim w latach 80tych, 90tych czy nawet wcześniej znajdowaliście na wierzchu powojenne rzeczy nie upoważnia do naśmiewania się, czy pogardzania nowymi pokoleniami poszukiwaczy. Pozdro!
Gniewkos, dzisiaj praktycznie wszystko podane jest na tacy - pełen treści, publikacji i informacji internet, portale mapowe, GPS, komórki, fora, stowarzyszenia i duży, zróżnicowany wybór sprzętu. Dawniej były tylko książki, papierowe mapy, kompas, info miejscowych i wątpliwej jakości, prymitywny sprzęt. Żeby ogarnąć jakiś temat trzeba było naprawdę główkować, a nim się wypracowało jakąś tam intuicję i orientację w terenie, to i nachodzić, często na darmo, np. wejdziesz głęboko w las i się nie zgub i potem traf powtórnie w to samo miejsce, plusem tego było, że poznawało się nieznane i czasami ciekawe miejsca. Nie było łatwo być poszukiwaczem. Tamte czasy zdecydowanie wyróżnia komfort poszukiwań, nikt się nie czepiał, nikomu to nie przeszkadzało.
Dzisiaj ludzie kupują promowany w necie sprzęt bo chcą być jak ich youtubowe misie, którymi się zachwycają i też chcą szukać i kopać, jak opowiadają misie, niezmierzone skarby, które ponoć kryje nasza ziemia. Na całe szczęście, mimo dobrej jakości sprzętu i dostępu do informacji większość z nich robi to bezmyślnie, po krótkim czasie zderza się z rzeczywistością i daje sobie spokój z poszukiwaniami. Jedynie ludzie w stowarzyszeniach się nakręcają i wciąż będą się nakręcać, bo w takich grupach działa kontrowersyjny i niezdrowy syndrom rywalizacji z parciem na media.