Idąc za ciosem, jakim była dyskusja na temat poszukiwań w radiu Zet i innych mediach, zakiełkowała wśród Poszukiwaczy myśl o zorganizowaniu akcji medialnej, która by zwróciła uwage rządzacych jak i zwykłych obywateli na nasze problemy.
Były juz listy i konferencje ale trafiły one niejako w próżnię.
Pierwotnym pomysłem było wysylanie listownych zgłoszeń o znalezieniu zabytku jakim jest boratynka, na ręce ministra Merty.
Uważam jednak, że efekt może być niezauważalny, a nawet szkodliwy dla nadawców na kopertach.
Pomyślałem, że praktyczniejszym pomysłem będzie zebranie dużej ilości Szelagów Jana Kazimierza "boratynek" w ilości np. taczki ogrodowej.
Taką taczkę pomalowaną na złoto wraz z zawartoscią i petycją przekazalibysmy Generalnemu Konserwatorowi Zabytków Tomaszowi Mercie.
Oczywiscie pod czujnym okiem mediów i Poszukiwaczy !!!
Boratynki trzeba by w jakis sposób zebrac i przetransportowac do Warszawy.
Nalezy tez sporzadzic jakies mądre pismo.
Taczki juz mamy :)
Co wy na to ?

Spoko - pomysł jest dobry - ale ważniejsze moim zdaniem będzie pokazanie panu ministrowi , że owe boratynki to popularny szajs o który robi się tak wielki szum i nagonkę na nas.
Ktoś mądry i obeznany w temacie ( myślę o Tobie Jacku ) powinien ubrać to wszystko w odpowiednie słowa.
Bo cała akcja może odnieść całkiem odwrotny od zamierzonego celu - jeśli przy tej okazji nie zorganizuje się sensownej konferencji prasowej czy czegoś w tym stylu ;)
FDJ- cie czy podejmiesz się mediacji przed kamerami - bo jak dla mnie jesteś jedyną osobą , która może to udźwignąć
Pozdro ! :1

Mogę się w ten projekt zaangazować ale są lepsi ode mnie np Mirek.
Generalnie może zrobimy jakiś casting z ankietą na naszych przedstawicieli ?

Casting - jak najbardziej - ale myślę , że po prostu powinniście stworzyć reprezentację kilku konkretnych osób i jako ścisła grupka reprezentująca nasze środowisko dokonalibyście przekazania boratynek, pfennigów itp wraz z listem oraz udzililibyście odpowiedniego wywiadu w ogólnopolskiej TV.
Myślę że nie trudno będzie wyłuskać z 3-4 osoby nadające się do tego przedsięwzięcia.
Pozdro ! :1

PS - no to kiedy zaczynamy akcję zbierania monetek ?
Należałoby w każdym większym mieście powołać "kuriera" który odsyłałby zebrane lokalnie monety do Wawy/

piekny pomysl, gdybym mial boratynke to bym dal :P

Zawsze jakiś kolega moze podarowac za Ciebie a w ostateczności tu są za grosze: http://www.allegro.pl/listing/search.ph ... category=0

Proponuje, aby w gre wchodzily rowniez wytare monety powiedzmy starsze niz XXw.
Takich kazdy z nas ma na pewno sporo, a nie bedzie ich az tak szkoda ;)

Taczka boratynek to pewnie okolo sto tysiec monet :>
Liczac po 50gr to z 50 000zl?!
Zakladajac ze w akcji wezmie udzial 1000 ludzi to i tak po 100 monet ~ 50zl na glowe ;)
Troche duzo nie uwazacie?
pozdrawiam
pr00f

Nie musi byc pełna taczka a kazdy da tyle ile może a wazna jest oprawa :)
Nikt z kieszeni nie wyciągnie 50zł tylko da to co mu zbędne.
Z innej strony przecież nie chodzi nam o pieniądze prawda ?

Myślę że trzeba dać znać na innych forach np. Odkrywcy, IOH, itp związanych z poszukiwaniami i eksploracją.
Jak pisałem wcześniej mogę koordynować zbiórkę monet w południowej części mazowieckiego (Garwolin i okolice). Mam niedaleko do wawy i z chęcią pokaże się na przekazaniu monet. Dysponuje samochodem więc nie będzie problemu żeby gdzieś podjechać po jakąś partie :)

Zapodałem link do tematu na forum Odkrywcy

Ja bym proponował jeszcze dodać po taczce "skarbów" czyli łusek do mosina, ppsz i mausera, oraz taczkę cynkowych pfenigów czyli tych wszystkich skarbów z których okradamy nasze państwo.

a może by tak dorzucić np. plomby ołowiane ,kulki szranelowe, kulki muszkietowe takich skarbów też wszyscy troszkę mają a razem by to zrobiło niesamowite wrażenie na mediach

Myślę że powinniśmy zostac przy monetkach (kto jakie może, boratynki, fenisie, kopiejki, prl-ki itp).
Co do łusek to grząski temat zaraz zarekwirują, będą sprawdzać czy przypadkiem jakaś nie jest sprawna, jeszcze się ktoś problemów nabawi.
Ewentualnie plomby itp jak wspomniał kolega w poście wyżej

Nie każdy ma blisko do Warszawy więc przydałby się adres jednego z reprezentantów na który można by było podsyłać boratynki i inne klepiaki.

Też uważam żeby sypać monety-wycieruchy jak leci, to ilościowo będzie lepszy efekt, a może nawet więcej niż taczka się uzbiera.
Trzeba tylko dać adres osoby posiadającej odpowiednio duże pomieszczenie na składowanie tych skarbów.

Powinno być wyłonionych kilka osób, które będą organizować zbiórkę i będą miały możliwość dowieźć monetki do Warszawy(lub do kogoś kto dowiezie je dalej )
FDJ jako główny koordynator :)