Konserwacja przedmiotów metalowych – mini poradnik
Część 1 – Miedź i mosiądz




        Przedmioty wykonane z miedzi, mosiądzu oraz innych stopów w których głównym składnikiem jest miedź należą do jednych z najczęściej znajdowanych przedmiotów podczas wędrówek z wykrywaczem metalu. Mogą to być monety, guziki, łuski, odznaczenia, elementy biżuterii, naczynia i wiele innych rodzajów przedmiotów użytkowych i dekoracyjnych. Często spotykam się z pytaniem zadawanym przez szczęśliwego znalazcę: - No dobrze, znalazłem fajną rzecz tylko jak ją teraz oczyścić?

        Przede wszystkim należy starać się nie szkodzić! Najpierw należy właściwie ocenić stan zachowania znalezionego przedmiotu aby móc wybrać odpowiednią metodę konserwacji. Stopy miedzi to materiał korodujący różnorodnie w zależności od czasu i warunków w jakich się znajduje. Wpływ ma przede wszystkim rodzaj gleby i jej wilgotność. Najczęściej jednak w stopach miedzi występuje tak zwana korozja selektywna – korozji ulega jeden ze składników stopu (np.: cynk w mosiądzu) co powoduje zwiększenie kruchości metalu a objawia się nieregularnymi wżerami na powierzchni przedmiotu. Po odnalezieniu takiego przedmiotu jest on najczęściej pokryty grubą warstwą tlenków oraz poprzyklejanych do nich drobinek ziemi, dlatego, żeby należycie ocenić jego stan najpierw trzeba go dobrze wymyć szczotką ryżową w ciepłej wodzie. Po osuszeniu możemy już przystąpić do oceny stanu zachowania przedmiotu. Wymaga to co prawda nieco wprawy ale w dwóch słowach można powiedzieć, że: im powierzchnia przedmiotu jest gładsza tym lepszy jest jego stan zachowania.

01.jpg   02.jpg

Klamra węgierska tuż po wykopaniu i po wstępnym umyciu celem oceny stanu zachowania.

        Gdy już wiemy co mamy, możemy przystąpić do usunięcia produktów korozji pokrywających nasze znalezisko. Wiele osób do czyszczenia wykopanych przedmiotów mosiężnych stosuje środki chemiczne takie jak np.: odrdzewiacz „Fosol”, rozcieńczone kwasy czy wreszcie ocet. Są to jednak agresywne środki żrące które oprócz tlenków uszkadzają także osłabiony korozją metal powodując powiększanie istniejących już wżerów oraz powstawanie brzydkich żółto-czerwonych plam na powierzchni metalu. Co więcej przy czyszczeniu przedmiotów, które stanowią znaleziska archeologiczne użycie chemii niszczy je, uniemożliwiając później przeprowadzenie ewentualnych badań fizykochemicznych. Ja preferuję mechaniczne metody czyszczenia przy użyciu różnego rodzaju szczotek drucianych. Jest to metoda bardziej pracochłonna niż czyszczenie za pomocą środków chemicznych ale dająca jednocześnie o wiele lepsze efekty! Najlepiej do tego celu zaopatrzyć się w dwa rodzaje szczotek: zwykłą z grubego mosiężnego drutu do kupienia w sklepach budowlanych oraz delikatną przeznaczoną do czyszczenia butów zamszowych, do zakupienia w sklepach obuwniczych. Nie używajmy do czyszczenia drobnych, ozdobnych przedmiotów mosiężnych szczotek drucianych na wiertarce – szczotki takie mają bardzo dużą „siłę rażenia” co może doprowadzić do uszkodzenia powierzchni przedmiotu. Szczotki zamocowanej na wiertarce można użyć w ostateczności do czyszczenia dużych gładkich powierzchni takich jak łuski artyleryjskie czy powierzchnie naczyń miedzianych. Czyścić najlepiej pod bieżącą ciepłą wodą po uprzednim namydleniu szczotki. Mydło użyte podczas czyszczenia powoduje polaryzację cząstek na powierzchni metalu co pomaga usunąć warstwę tlenków oraz nadaje przedmiotowi głęboki i jednolity brązowy kolor. Czasami zdarza się, że produkty korozji pokrywające nasz zabytek są bardzo twarde i nie da się ich usunąć samą szczotką. W takim wypadku można podgrzać nad ogniem przedmiot a następnie wrzucić do zimnej wody. Szok termiczny i wywołane nim gwałtowne rozszerzanie i kurczenie się metalu spowodują odpadnięcie większości tlenków a pozostałe będą już bardzo łatwe do usunięcia. Można również spróbować delikatnie podprostować ewentualne zagięcia i wgniecenia przedmiotu jednak należy zachować tutaj bardzo daleko idącą ostrożność ponieważ po latach leżenia w ziemi metal jest kruchy i bardzo łatwo może pęknąć!

03.jpg

Podręczny zestaw do czyszczenia i konserwacji.

        Gdy nasze znalezisko jest już należycie wyczyszczone, należy jeszcze raz umyć je wodą z mydłem a następnie dobrze jest zabezpieczyć powierzchnię przed kurzem i innymi zabrudzeniami. Ja stosuję do tego celu bardzo rozcieńczony lakier nitrocelulozowy „Capon” ‘zabrudzony” niewielką ilością czarnego lakieru. Zabezpieczenie w ten sposób powierzchni przedmiotu uwypukli kolor szlachetnie spatynowanej powierzchni metalu oraz wzmocni nieco jego strukturę (zwłaszcza przedmiotów bardzo skorodowanych i w złym stanie). Aby przedmiot wyglądał estetycznie lakier użyty do pokrywania musi być bardzo rzadkiej konsystencji i nie może tworzyć widocznej warstwy na powierzchni przedmiotu. Najlepiej natychmiast po pomalowaniu, zanim lakier zdąży wyschnąć zetrzeć jego nadmiar suchą bawełnianą szmatką. Lakieru ma pozostać tylko tyle, ile wsiąknie w pory na powierzchni przedmiotu podczas malowania!

04.jpg

Ta sama klamra już oczyszczona i zakonserwowana.
Tak przygotowane przedmioty mogą już zająć należne im miejsce w naszych kolekcjach.

        Niewątpliwie opanowanie wszystkich tajników konserwacji wykopanych przedmiotów wymaga prób i nic nie zastąpi nam własnych doświadczeń. Początkującym polecam czyszczenie znalezionych łusek. Są to bardzo często znajdowane przedmioty, o niewielkiej wartości tak, że jak coś zniszczymy lub nie będziemy zadowoleni z osiągniętego efektu to nie będzie nam żal. Można wtedy eksperymentować zarówno z czyszczeniem chemicznym jak i mechanicznym za pomocą rożnych środków i wybrać najbardziej odpowiadającą nam metodę.

                El Loco.