Tak jak wspominałem, poniżej moja recenzja Versy (tekst pojawi się również na FB, stąd taka a nie inna forma):
RUTUS VERSA – TESTY
Chciałbym podzielić się pierwszymi wrażeniami z testów nowego Rutusa VERSA. Jest to drugi Rutus w mojej karierze – pierwszym była Ultra oraz sporadycznie Solaris, a było to jeszcze w czasach budek telefonicznych i internetu z TP S.A. Potem przez moje ręce przeszło sporo wykrywaczy, od Fisherów CZ-7A Pro czy F75, po XP GMP, Deus 1, Nokta The Legend i Minelab Equinox 800. Różne sprzęty od różnych producentów, co daje sporo doświadczenia.
Miejsce testów.
1. Sad śliwkowy. Ziemia gliniasta, ekstremalnie twarda (susza). Bardzo dużo współczesnych śmieci i złomu – obok był folwark aż do czasów PRL. Teren niezbyt mocno przechodzony.
2. Las iglasty. Typowy polski las iglasty, gleba piaskowa. Teren dość czysty, mało śmieci, sporadyczne żelazo w glebie. Ciekawe przedmioty raczej na większych głębokościach. Miejsce bardzo przechodzone z różnymi sprzętami. Poszukiwania odbywały się na podstawie pozwolenń WKZ – info dla „życzliwych” ;)
Konstrukcja.
Pierwsze co rzuca się w oczy po wyjęciu z kartonu to bardzo dobra jakość użytych materiałów. Sama konstrukcja jest intuicyjna do złożenia.
Zalety:
- wysoka jakość materiałów
- łatwe składanie i rozkładanie
- TELESKOPOWA SZTYCA – w końcu! Brak takiej sztycy było czymś, co powstrzymywało mnie przed zakupem Altera czy Atrexa. Po złożeniu sprzęt jest bardzo kompaktowy, zmieści się nawet do małego plecaka
- REGULOWANY CHWYT Z ELEKTRONIKĄ – kolejny hit! Przy moim wzroście (190cm) zawsze miałem problem z regulacją sztycy, tak aby można było komfortowo machać detektorem przez kilka godzin nie odczuwając zmęczenia ręki. W Versie, dzięki mobilnemu chwytowi, można to zrobić co do centymetra i wyregulować ustawienie chwytu pod siebie. Na dodatek jest to bardzo proste!
- niska waga
Żeby nie było tak różowo, są też pewne wady:
- montaż dolnej sztycy – po założeniu gumowych podkładek na końcówkę dolnej sztycy miałem duży problem z wciśnięciem jej w uszy cewki. Wszystko jest bardzo mocno spasowane. Musiałem użyć sporo siły, ale w pewnym momencie uszy niebezpiecznie się odgięły na boki. Plastik z którego są wykonane jest bardzo twardy, w związku z czym obawiałem się ich pęknięcia. Na szczęście obyło się bez uszkodzenia uszu, ale producent mógłby delikatnie odchudzić gumowe podkładki. Przy montażu zalecam użyć odrobinę płynu do mycia naczyń lub oleju, aby zmniejszyć tarcie. Po zamontowaniu sztycy siedzi stabilnie w uszach cewki, a samej śruby nie trzeba za nardzo dokręcać. Zobaczymy po dłuższym użytkowaniu w lesie (obijanie cewki o drzewa i kamienie), czy nie będzie problemu z pękającymi uszami jak w Minelabie Equinox
- przekrój dolnej sztycy – jest ona okrągła w przekroju, w związku z czym po wsadzeniu w środkową sztycę obraca się wokół własnej osi. Powoduje to, że cewka nie jest w linii prostej z elektroniką, tylko odchylona na bok. Negatywnie wpływa to na wyważenie sprzętu. Oczywiście można to skorygować obracając sztycę, ale wystarczyło zapożyczyć rozwiązanie z Deusa, gdzie dolna sztyca ma w przekroju kształt trapezu, co zapobiega jej obracaniu się
- wyważenie – po 3h chodzenia w lesie zacząłem odczuwać ciążenie Versy w ręce. Mimo swojej niskiej wagi wyważenie mogłoby być nieco lepsze. Wydaje się, że cewka trochę za bardzo „ciągnie” w dół. W sadzie nie było to odczuwalne ze względu na dużo łatwiejszy teren
MENU USTAWIEŃ.
Menu jest bardzo proste i przyjemne w użytkowaniu. Jeżeli ktoś użytkował wcześniej Noktę lub Equinoxa to bez problemu się w nim odnajdzie. Przechodzenie pomiędzy kolejnymi punktami menu jest szybkie i nieskomplikowane. Informacje wyświetlane na ekranie LCD są przejrzyste i dobrze widoczne nawet w słoneczny dzień – testy w sadzie odbywały się przy bardzo dużym nasłonecznieniu. Mimo to bez problemu można było odczytać wszystkie informacje.
VERSA oferuje aż 7 fabrycznych programów do poszukiwań, które możemy samodzielnie modyfikować. Dołączona do wykrywacza instrukcja w przystępny sposób wyjaśnia wszystkie pozycje z menu oraz zależności między nimi. Ale wiadomo, nic nie zastąpi doświadczenia w terenie. Użytkownik ma ogrom możliwości ustawień własnego audio, ale ja na razie nie korzystałem z tej opcji.
TESTY.
1. Sad – na pierwszy ogień poszedł najtrudniejszy teren, z bardzo twardą glebą i dużą ilością śmieci. Zacząłem od fabrycznego trybu Pole na Multi, filtr gruntu 4, dyskryminacja -15. I to był błąd :D Ilość sygnałów od złomu i współczesnych śmieci była ogromna, a wykrywacz mało stabilny. Mimo to po chwilowym osłuchaniu udało mi się wyłuskać pojedyncze sygnały. Następnie zmieniłem ustawienia na Pole, ale częstotliwość 14kHz i dyskryminację na 0, a sygnał wiodący na 5 (tak by był lekko słyszalny). Efekt był natychmiastowy, bo wykrywacz zrobił się o wiele spokojniejszy i stabilniejszy. Zaczęły pojawiać się pierwsze konkretne znaleziska w postaci monetek czy guzików. Niestety z powodu suszy nie dało się wykopać wszystkich sygnałów, gdyż szpadel odbijał się od gleby
2. Las – tutaj testowałem 2 tryby: Pole (14kHz oraz 10kHz, filtr gruntu 3 i dyskryminacja 0 a potem -15) oraz Park na takich samych ustawieniach. Co mnie pozytywnie zaskoczyło: VERSA była totalnie stabilna! Praktycznie zero fałszywych sygnałów, do czego byłem przyzwyczajony w Deusie czy Equinoxie. Co jakiś czas sprawdzałem, czy wykrywacz w ogóle działa. Jako że teren był już bardzo mocno przeszukany przez innych, nie nastawiałem się na znaleziska. Mimo to udalo się jeszcze trafić kilka drobiazgów i to z większych głębokości
Wnioski:
- AUDIO: bardzo przyjemne dla ucha, choć daleko mu do ideału Deusa. Sygnały są wyraźne, a nie rozmyte jak to miało miejsce w Equinoxie 800. Pinpoint jest bardzo precyzyjny, tak że nie musiałem zbyt często sięgać po pinpointer. Chodziłem na defaultowych ustawieniach audio, natomiast każdy może je dostosować do swoich upodobań. Na pewno wymaga to dalszych testów
- ŻELAZO: co mnie zaskoczyło, VERSA bardzo lubi złom. Stalowe kapsle dają ładny sygnał, tak samo jak niewielkich rozmiarów skorodowane kawałki blach. Nawet przy ustawieniu dyskryminacji na 0. Natomiast bardzo pomocny jest tu wykres widoczny na ekranie, dzięki któremu w 90% przypadków możeny prawidłowo poznać, czy pod cewką jest kolor czy np. stare żelazo lub kapsel. Zapewne można wyeliminować problem żelaza odpowiednimi ustawieniami, ale będzie to wymagało więcej nauki z mojej strony
- DETEKCJA: VERSA wydaje się być głęboka, stabilna, dobrze separuje sygnały (nawet te leżące blisko siebie, oczywiście na tyle na ile pozwala na to cewka 28DD, której używałem). Dźwięki od fantów są wyraźne i zmieniają swoją „wysokość” wraz z głębokością. Na pewno bardzo dobrze wykrywa mikrodrobnicę, gdyż udało mi się znaleźć sporo śrucin czy mikro kawałków folii aluminiowej, z namierzeniem których miałe problem nawet pinpointer XP MI-4.
KOŃCOWA OCENA: 4+
Chciałbym zaznaczyć, że moje testy i wnioski z nich są bardzo subiektywne, a sam nie jestem bardzo doświadczonym użytkownikiem Rutusów. Natomiast przez prawie 20 lat chodzenia z różnymi wykrywaczami pewne rzeczy można wyczuć od razu. U mnie VERSA na pewno zostanie na dłużej, obok Deusa który ma u mnie dożywocie Teraz czeka mnie sporo nauki w terenie i oglądania filmów Sapera oraz wymiany doświadczeń z innymi użytkownikami. Ale bez dyskusji VERSA ma bardzo duży potencjał, także rozwojowy, więc wróżę tej konstrukcji spory sukces na rynku. Będę wdzięczny za Wasze komentarze i uwagi pod tą recenzją.
|