Zdaje sobie sprawę ,że Smętek nie został zbudowany do poszukiwania drobnicy , ale jestem ciekawy czy tym wykrywaczem da sie poszukiwać monet typu półtoraczki , szóstaki, itp. Używamy z żoną GMP i AT Pro , ale niestety na naszej miejscówce już nie jesteśmy w stanie głębiej sięgnąć tymi sprzetami , wiec rozważamy jakies alternatywy typu wspomniany Smętek lub większe cewki. Jak głeboko Smętkiem mogę "zobaczyć" moneciaki w piaszczystej glebie? I czy w ogóle takie podchody maja sens?
Pozdrawiam.

Daj sobie spokój.
Na monety są lepsze sprzęty - Wasze są bardzo dobrym wyborem.
Smętek na grubego zwierza lepiej się nadaje.

Chodzi o rzadkie sytuacje,gdzie chcemy spenetrować niewielki np 2 arowy teren już tylko na głębokość. Zdecydowanie wolniej i czujniej niż standardowo chodzi się wtedy po polu. Nawet z naszymi wykrywkami wiedząc gdzie szukać i szukając czujniej udaje się znaleźć monetki przy sygnałach nad którymi normalnie byśmy się nie zatrzymali uważając ,że to śmieć. Także pytanie jest skierowane np do osób które robiły doświadczenie ze Smętkiem na dołku testowym na monety. Czy ten wykrywacz w ogóle widzi przedmiot wielkości monety 50 gr,1 zł itp.? I na jakiej głębokości? Nie bierzemy pod uwagę tego wykrywacza jako wykrywacza do codziennego poszukiwania monet tylko jako sprzęt do zadań specjalnych. :)

Kumpel na polach wyciąga boratynki smętkiem z cewką jak miednica, więc chyba się da ;) Kwestia w osłuchaniu i obsłudze tego sprzętu.

Z jakich głębokości i na jakich nastawach?
Przecież mogą leżeć wierzchem. To niczego nie dowodzi że Smętek jest głębszy na monety...
Moim skromnym zdaniem nie jest.

Nie napisałem przecież, że głęboko. Tam akurat wszystko leży na max 10-15 cm głębokości.

Chodziłem ze smętkiem ponad dziesięć lat i monety trafiały się rzadko.

Dzisiaj ,proste pole.alter pełno drobnicy ,proxima mniej ale też,smętek nie wykopał nic mniejszego jak luska.

Kumpel chodzi ze 20 lat, to może jest bardziej osłuchany, skoro boratynki trafia tym sprzętem.

Moim zdaniem kupcie sobie większe sondy i będzie z nich większy pożytek niż męczyć się ze Smętkiem na polu.
Decyzja należy do Was.

Chodziłem ze smętkiem kilka lat. Pierwsze półtora roku monetki wpadały sporadycznie z czasem nauczyłem się go ustawiać i słuchać. Wyciągałem nim więcej monet niż kolega kanarkiem 250. Potrzebny jest sluch muzyczny by wyłapywać zmianę tonu sygnału wiodącego. Drugi kolega ze smętkiem takiego sluchu nie miał chodząc nie daleko nie raz zwracałem mu uwagę że coś mija. Co do głębokości znajdowanych monet to na prawdę potrafił zaskoczyć.

Na szczęście oboje mamy dobry słuch muzyczny ... więc zmiany w sygnale w słuchawkach powinniśmy wychwycić . :D
Na pewno jest to wykrywacz trudny na monetki do typowego chodzenia z omiataniem pola . Ale nam chodzi o badanie miejscówek ( grzechu wartych) wielkości dosłownie 100-200 m. kwadratowych , gdzie tak naprawdę sprawdza się każdy centymetr ziemi i kopie każdy najdrobniejszy sygnał bo na ogół warto . :)

No i jeszcze jedno. Dyskryminacja 1 max 2. Będziesz kopał gwoździe ale monet nie przegapi. Jeśli nie boisz się kopania to bez dyskryminacji możesz chodzić. Na jedynce wychodziły mi cieniutkie sreberka takie jak szeląg ryski czy szeląg Gustawa. Łezki tym sprzętem nie udalo mi się znaleźć ale poza tym nie odbiegałem ilościowo i jakościowo od kolegów z innymi wykrywkami takimi jak wspomniany kanarek.

Był test w Odkrywcy Smętka kiedys...
A może cos z Minelaba Fbs Bbs...

Minelab explorer i cewka większa niż standardowa, Nokta VELUX one jest dość glęboka, http://www.demetpl.cba.pl/allmax.htm ma fajne zasięgi, Aka Signum MFT na wyżyłowanych ustawieniach łapie monetę 25mm z głebokości 60-65cm.Minelab GPZ 7000 lub GFX 7000 znane z tv "poszukiwacze złota" lub DETECH RELIC STRIKER z cewką 13 lub15x18 SEF.