Material ze strony www muzeum gorniczego w Zabrzu:
Wysokie koszty odwadniania wyrobisk i transportu węgla, oraz brak utwardzonych dróg szosowych były powodem decyzji podjętej przez śląskie władze górnicze o budowie Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej. Głównym celem sztolni miało być odwodnienie całego rejonu węglowego między kopalnią "Królowa Luiza" w Zabrzu a kopalnią "Król" w Chorzowie, spławianie urobku z "Królowej Luizy" do Kanału Kłodnickiego i dalej do huty w Gliwicach i Odry oraz udostępnienie nowych pokładów węgla. Budowę rozpoczęto w 1799 roku w dolinie rzeki Bytomki. Wylot znajdował się w obecnym centrum Zabrza i stanowił jednocześnie początek Kanału Kłodnickiego, ciągnącego się do Koźla.
Sztolnię drążono przy pomocy przeciwprzodków prowadzonych z 22 tzw. świetlików oraz kilku szybów na terenach kopalni "Król" w Chorzowie. Prace górnicze w sztolni prowadzono posługując się żelaznymi klinami wbijanymi w kamień za pomocą młotków. W ten sposób urabiano przodek sztolni oraz pogłębiano spąg. Urobek przenoszony był w nieckach lub dowożony wózkami do świetlików, a następnie przesypywany do kubłów wyciąganych na powierzchnię za pomocą ręcznych kołowrotów. Część urobku ładowano taczkami na łodzie spławiane w dół gotowymi odcinkami sztolni. W 1810 roku ukończono pierwszy spławny odcinek o długości ok. 2,5km doprowadzając go do głębokości 38m pod powierzchnią ziemi.
Sztolnia o wysokości ok. 2,5m i szerokości ok. 1,6m posiadała częściowo obudowę drewnianą i murowaną z kamienia lub cegły. W miejscach gdzie przechodziła przez warstwy zwięzłego piaskowca pozostawiano ją często bez obudowy. Miejscami murowano tylko łukowate sklepienia podtrzymujące strop. W celu łatwego minięcia się łodzi płynących w przeciwnych kierunkach wybudowano poprzez rozszerzenie sztolni pięć mijanek. Niektóre z nich o długości ok. 30m i szerokości ok. 4,5m zabezpieczano dodatkowo budując pośrodku mur, który oddzielając od siebie połówki sztolni podtrzymywał strop tak szerokiego wyrobiska. Do 1843 roku drążono rocznie średnio ok. 177m, natomiast w latach 1847 - 1852 średni postęp roczny wynosił ok.520m, a sztolnię prowadzono przy pomocy przeciwprzodków idących z kilku szybów kopalni "Król" w Chorzowie. Tempo prac zależało od warunków geologicznych. Postęp przodka drążonego w kamieniu wynosił 182m na rok, natomiast w skałach wodonośnych i kurzawkowych postęp był znacznie mniejszy i wyniósł np. w 1859 roku tylko 7,3m.
W latach 1850 - 1860 wykonano wiele odgałęzień sztolni w celu odwodnienia kopalń gwareckich czyli prywatnych położonych pomiędzy państwowymi zakładami "Królowa Luiza" w Zabrzu i "Król" w Chorzowie. Rocznie drążono do 700m takich bocznic. W 1842 roku kopalnia "Królowa Luiza" zdecydowała się na rozpoczęcie eksploatacji węgla na głębokości 35m poniżej poziomu sztolni. Roboty górnicze prowadzone tak głęboko spowodowały naruszenie skał i ucieczkę wody ze spękanego spągu sztolni do wyrobisk znajdujących się poniżej, skąd pompowano ją parowymi pompami ponownie na poziom sztolni. W celu uszczelnienia spągu położono wkrótce na długości 632m drewniane lutnie w łożysku z plastycznego iłu lub muru z kamienia. Zwiększająca się ilość wody w sztolni, spływająca z kolejno podłączanych kopalń gwareckich, nie mieściła się w lutniach istniejących w odcinkach na terenie kopalni "Królowa Luiza". Woda rozmywała podłoże z iłu lub muru oraz ociosy. Sytuacja taka wymusiła drążenie w Zabrzu w latach 1858 - 1859 sztolni równoległej o długości 985m. Drążenie sztolni zbliżało się powoli do kopalni "Król", gdzie wcześniej przygotowano odcinek długości 4km.
W 1863 roku został osiągnięty cel prac rozpoczętych 64 lata wcześniej: przodek Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej dotarł do wyrobisk kopalni "Król" w Chorzowie, łącząc szyb "von Krug I" na głębokości 70m z Kanałem Kłodnickim w Zabrzu. Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna osiągnęła długość 14,25km. Różnica poziomów między końcem sztolni w Chorzowie a jej ujściem w Zabrzu wynosiła 12,35m; wynika z tego, że średnie nachylenie sztolni było nieduże, bo zaledwie 87cm na 1km. Pierwsze łodzie z węglem spłynęły Główną Kluczową Sztolnią Dziedziczną do Kanału Kłodnickiego prawdopodobnie w 1806 roku, a cały odcinek transportowy o długości ok. 2,5km ukończono w 1810 roku. W kopalni "Królowa Luiza" węgiel ładowany był w przodkach do sosnowych skrzyń, o pojemności 370kg. Ustawiano je na platformach, ciągniętych po torach ręcznymi kołowrotami lub końmi. Chodnikami i pochylniami dowożono w ten sposób urobek do brzegów sztolni. Na obszarze górniczym kopalni "Królowa Luiza" była jedna, ślepo zakończona bocznica sztolni służąca do przechowywania łodzi oraz pięć mijanek, gdzie zlokalizowane były trzy podziemne porty załadunkowe.
W jednym z portów zainstalowany był obrotowy żuraw, który - zataczając swoim ramieniem okrąg - mógł wyładować z łodzi pustą skrzynię i przenieść ją na platformę; obracając się dalej podnosił pełną skrzynię z platformy na drugim końcu nabrzeża i po zatoczeniu kolejnego odcinka okręgu opuszczał ją do łodzi. Ten port był prawdopodobnie głównym podziemnym portem załadunkowym w sztolni. Nabrzeże udostępnione było tam chodnikiem a nie pochylnią, dzięki czemu można było użyć do transportu koni, które były w stanie ciągnąć trzy skrzynie z węglem ustawione w poprzek na jednej platformie. Długość i szerokość nabrzeża pozwalały na zbudowanie węzła torowego, umożliwiającego sprawne manewry platform ciągniętych przez konie. Obrotowy żuraw ustawiony między torami mógł podczas jednego obrotu wyładować pustą skrzynię z łodzi i załadować pełną. Obok nabrzeża zbudowano również stajnię dla koni pracujących przy załadunku. W innym porcie załadunkowym żuraw takiej samej budowy obsługiwał mniejsze nabrzeże, do którego platformy ze skrzyniami opuszczano pochylnią za pomocą kołowrotu z łańcuchem.
W trzecim porcie stosowano jeszcze inny sposób załadunku węgla. W poprzek sztolni przerzucony był pomost złożony z dwóch belek z szynami. Platforma ze skrzynią opuszczana była pochylnią do nabrzeża, po czym wjeżdżała na pomost. Skrzynię zapinano do łańcucha poruszanego za pomocą kołowrotu, zamontowanego w pochylni. Po nieznacznym podniesieniu skrzyni wyciągano platformę z powrotem z pomostu w głąb pochylni, po czym opuszczano skrzynię do łodzi. Łodzie (dł. 8,6m, szer. 1,25m, gł. zanurzenia 0,95m) kursujące w sztolni były drewniane, wzmocnione stalowymi szynami i podzielone na 10 lub 11 przegród, z których każda była przeznaczona na jedną skrzynię, dzięki czemu cała łódź mogła zabierać ok. 4t ładunku netto. Do transportu sczepiano zwykle 3 lub 4 łodzie, które przepychał jeden robotnik. Stawał on w pierwszej łodzi i opierając się rękami i głową o drewniane kołki wbite w tym celu w strop i ociosy sztolni, przesuwał nogami łodzie do przodu. Gdy znalazł się w ostatniej łodzi, przechodził do pierwszej i znowu zaczynał przesuwać cały transport. Przepchanie w ten sposób 3 - 4 złączonych łodzi od podziemnych portów do ujścia sztolni tj. ok. 2 - 2,5km, trwało 6 - 7 godzin. Zastosowanie później drewnianego drąga, którym przewoźnik odpychał się od stropu i ociosów sztolni, skróciło czas transportu do 3 - 4 godzin. Przewoźnik dostawał wynagrodzenie zależne od ilości przepchanych łodzi i jego zarobek porównywalny był do zarobków wozaka.
Nad ujściem Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, rozpoczynającym Kanał Kłodnicki, ustawiono wysoki obelisk. Początkowy ok. 40m odcinek kanału był bardzo wąski, następnie rozszerzał się do ok. 5m; w tym miejscu usytuowano port przeładunkowy. Łodzie wypływające ze sztolni dopływały do portu, gdzie skrzynie z węglem były przenoszone za pomocą specjalnego żurawia na większe barki zabierające po 18 skrzyń. Część urobku magazynowana była na pobliskiej hałdzie, połączonej z portem specjalnym pomostem z torami, po którym jeździły wywrotki zabierające skrzynie z węglem. W ciągu dniówki kilku robotników obsługujących żuraw mogło przeładować ok. 100 skrzyń, co oznacza, że codziennie wypływały ze sztolni dwa lub trzy transporty złożone z 3 - 4 łodzi. Barki z węglem były holowane na linach przez idących po brzegu ludzi do huty w Gliwicach i ewentualnie dalej do Odry. Prawdopodobnie w połowie XIX wieku zlikwidowano obelisk, poszerzono pierwszy odcinek kanału a ujście sztolni obudowano murem z czerwonej cegły. Mur został zwieńczony trzema ceglanymi zębami.
Pod środkowym zębem znajdowało się godło górnictwa państwowego, tj. kilof i młot skrzyżowane ze sobą i zwieńczone królewską koroną. Powyżej istniał napis: "Glück auf!", a pod nim data założenia kopalni "Królowa Luiza": "1791". Według planów Fryderyka Wilhelma von Redena, Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna miała odwadniać państwowe kopalnie "Królowa Luiza" w Zabrzu i "Król" w Chorzowie oraz położone między nimi kopalnie gwareckie. Sztolnia była prowadzona dość płytko, to też pokłady węgla zalegające powyżej jej poziomu i przeznaczone do eksploatacji szybko ulegały wyczerpaniu oraz były niszczone przez liczne pożary podziemne wywołane przez samozapalenie się drobnego węgla, pozostawionego w starych zrobach. W 1816 roku wydobycie kopalni "Królowa Luiza" wyniosło 34tys. ton, ale w następnych latach spadało i w 1837 roku wydobyto tylko 10300 ton. Z uwagi na powyższe oraz budowę Górnośląskiej Kolei Żelaznej, która wywołała konieczność zwiększenia produkcji węgla, zdecydowano się wreszcie na wydobywanie surowca z pokładów zalegających pod sztolnią.
Roboty górnicze prowadzone poniżej sztolni naruszały układ skał i woda uciekała z niej do głębszych wyrobisk, skąd pompowano ją pompami parowymi z powrotem na poziom sztolni. Uszczelniano więc podłoże lutniami, które nie mieściły jednak dużych ilości wody spływających z kopalni "Król" i kopalń gwareckich. Woda płynąca poza lutniami rozmywała i niszczyła sztolnię. Dlatego wydrążono nowe, równoległe odcinki sztolni o łącznej długości ok. 1270m. Stan sztolni ciągle się pogarszał a roboty konserwacyjno-budowlane były bardzo kosztowne. W takiej sytuacji kopalnia "Król" zaczęła już w 1875 roku odwadniać wyrobiska szybami, pompując wodę wprost na powierzchnię, skąd spływała Rawą do Wisły. Poza tym, gdy w 1863 roku ukończono budowę sztolni, wszystkie podłączone do niej kopalnie prowadziły już eksploatację poniżej jej poziomu.
Przez pewien czas służyła jeszcze do odprowadzania wody czerpanej pompami z niższych poziomów. Stopniowo, w miarę wprowadzania coraz bardziej wydajnych pomp parowych odwadniających głębokie szyby, sztolnia stopniowo przestawała funkcjonować. Pozbawiona konserwacji ulegała niszczeniu zamieniając się w błotnisty kanał. Główna Kluczowa Sztolnia Dziedziczna miała stać się również ważną arterią transportową łączącą górnośląskie kopalnie z resztą kraju. Wydobycie węgla wzrastało bardzo szybko, jednak sztolnia była mało przepustowa a przepchanie łodzi trwało kilka godzin i dlatego można było nią przewieźć tylko do 12tys. ton urobku w ciągu roku. Wyczerpywanie się zasobów węgla nad poziomem sztolni na skutek eksploatacji i pożarów, oznaczało powolną utratę funkcji transportowej. Ponadto postępujące oddalanie się przodków węglowych od brzegów sztolni, powodowało wydłużanie się podziemnych dróg transportowych i podrażało koszty przewozu.
W 1830 roku ukończono budowę szosy łączącej Chorzów z Gliwicami, co stworzyło konkurencję wobec powolnej drogi wodnej. Rozpoczęcie w 1842 roku eksploatacji węgla poniżej poziomu sztolni przesądziło o zaniechaniu transportu w Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej. Jeszcze przez pewien czas spławiano nią węgiel z resztek górnych pokładów po czym pełniła ona już tylko ograniczoną funkcję odwadniającą. W 1953 roku zburzono i zasypano wylot. Budowa tej najdłuższej sztolni w Polsce wymagała od XIX-wiecznych inżynierów rozwiązania wielu problemów górniczych, co przy ówczesnych możliwościach technicznych, wcale nie było łatwe. Samo utrzymanie odpowiedniego kierunku i wzniosu sztolni wymagało prawdziwego kunsztu inżynierskiego. Realizowano z ogromnym rozmachem inwestycja spowodowała rozwój przemysłu górniczo - hutniczego Górnego Śląska w początkach XIX wieku i zaowocowała powstaniem potężnego systemu odwadniająco - transportowego, porównywalnego swoim znaczeniem i wielkością tylko ze sztolnią Worsley w Anglii . Są to powody wystarczające, aby zastanowić się nad możliwością udostępnienia fragmentów jednego z najciekawszych zabytków techniki górniczej w Europie.
________________________________________________________________________________________________
Ekipa z Delfina tam niedawno nurkowala-ktos cos wie?
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
|