Około trzydziestu lat temu pewien starszy człowiek opowiadał mi, że w czasie wojny po Jeziorze Mikorzyńskim koło Konina pływali Niemcy. Pływali pod wodą w takich jakby łodziach jak kilkunastometrowe cygara, w których siadało kilku nurków jak w kajakach, do połowy znajdując się poza tą łodzią i oddychając za pomocą aparatów tlenowych. Ponoć testowali tam te łodzie i ich napęd. Wtedy, jako nastolatek, uważałem to za coś zupełnie nieprawdopodobnego. Dziś sądzę, że ten poczciwy człowiek wiedział, co mówi. Sprawdziło się wiele niezwykłych rzeczy, które mi opowiadał, ale to niezwiązanych z tematami tego forum.
Podobno doszło też tam do jakiejś tragedii i taka łódź być może leży gdzieś na dnie tego jeziora.

Co o tym sadzicie? Czy są jakieś dokumenty dotyczące takich miniłodzi? A może to był jakiś standardowy miniu-boot, tylko ten człowiek tak to zapamiętał z czasów dzieciństwa? Czy wiadomo coś o podobnych testach na wodach śródlądowych? Jeziora koło Konina nadawałyby się do tego celu: głębokie, polodowcowe, w pobliżu miasto z infrastrukturą przemysłową. Co myślicie?

Będę wdzięczny za wszystkie informacje, linki, opinie.
Pozdrawiam!

Mało to prawdopodobne.Niemcy używali miniaturowych op (żywych torped) typu Neger , Marder ale nie pasują do opisu.Bardziej pasuje włoska SLC ale nie co ona by tu robiła?Ponadto powyższe typy były bronią morską przeznaczoną na wody słone.
Nigdy nie spotkałem się w literaturze z opisem podobnej niemieckiej konstrukcji.Możliwe że ów Pan widział grupę nurków ze sprzętem siedzących w wodzie na długim,grubym pniu :lol:

Wielkie dzięki!
Sam nie wiem. Nie opowiadał o jakimś jednorazowym wydarzeniu, ale dużo więcej, włącznie z pogłoskami wśród miejscowych, o zatonięciu jednej z takich łodzi. Cóż, chyba się nie dowiemy, co tam się wtedy działo.

Podobny temat
http://historykon.pl/zatopiony-u-boot-w ... e-legendy/

Na brzegach jez. Miedwie Niemcy wybudowali torpedownię i tam je testowali. Kto wie może gdzieś w innym miejscu testowali i okręty. W sumie niezły pomysł pod warunkiem że akwen jest duży i głęboki, teren zalesiony więc łatwiej jak nad morzem zamaskować to co ma być niewidoczne.

Bardzo dziękuję za te ciekawe wiadomości.
Myślę, że tamten teren nadawałby się idealnie. Jest tam zaplecze przemysłowe, w nieckach często zalesionych brzegów jest ciąg głębokich jezior polodowcowych, tworzących dziś główną część szlaku wodnego „Wielkiej Pętli Wielkopolski” biegnącej przez Konin. Może nawet dałoby się z tego miasta spławiać takie łodzie aż do jezior.
Może ktoś mieszka w okolicy i mógłby popytać najstarszych mieszkańców? To mogłoby być nietuzinkowe odkrycie. Człowiek, który mi to opowiadał mieszkał w miejscowości Wąsosze.

Czy ktoś może podać jakiś link do jakiejś strony z miniłodziami, które mogłyby odpowiadać temu opisowi?

Ciekawe czy naprawde na jeziorze Niemcy testowali te motorówki.. zaciekawiona jestem..trzeba poszperać w necie może będą jakieś wzmianki

Tak przeglądałem forum po dłuższej nieobecości i trafiłem tutaj , więc odświeże temat.
Niemcy byli w posiadaniu mini ubotów .

Te mini uboty miały długość 10,4 m. Czy były one testowane na Jeziorze Mikorzeńskim nie mam pojęcia.
Odległość miedzy fabryką a wskaznym miejscem dzisiaj to około 700 km.
foty od wujka google.
Chyba wrócę do hobby z dzieciństwa :D klejenie modeli wydaje się mniej stresowe od biegania z kijkiem :666
a tu podaje link koledze z opisem hechta :

https://pl.wikipedia.org/wiki/Okr%C4%99 ... typu_Hecht