Na stanowisko "opowiadacz gawedziarz" pewnie ;)

Wszystko jest możliwe, wymachujący legitymacją cwaniacy, którym będzie się wydawać, że można im więcej i chęć wykorzystania stowarzyszeń do ścigania niezrzeszonych „partyzantów”. Znajdą się osobnicy o mentalności ormowców, którzy będą chcieli się wykazać i tacy których do takich działań wcale nie trzeba będzie namawiać.

http://www.poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=192527&p=1218229#p1218229

Nie liczyłbym na jakąś cudowną przemianę w mentalności urzędników i archeobetonu, jak i na liberalizację przepisów prawa, wręcz przeciwnie, można spodziewać się drastycznego rozszerzenia klasyfikacji obiektów chronionych prawem.

Wydaje mi się, że, koncepcja PZE idzie w kierunki "skanalizowania" nas w stowarzyszenia i inne tego typu organizacje. Czy to dobrze czy źle - nie wiem. Na pierwszy rzut oka to źle, ale być może ktoś z mózgów PZE ma wiedzę, że bez tego zostaniemy pozamiatani - no i w takiej sytuacji po prostu nie ma wyjścia...

Miejmy taką nadzieję wszakże ona umiera ostatnia
Amen

Czytaliście w ogóle statut PZE? Przecież członkiem wspoerającym może być osoba prywatna i poza brakiem praw wyborczych ma praktycznie takie same uprawnienia jak członek zwyczajny (stowarzyszenia, fundacje).

Czytaliście w ogóle statut PZE? Przecież członkiem wspoerającym może być osoba prywatna i poza brakiem praw wyborczych ma praktycznie takie same uprawnienia jak członek zwyczajny (stowarzyszenia, fundacje).

Tak, ale widzisz Lipek - na kwietniowe Walne zaproszeni zostali przedstawiciele organizacji. Fakt -możesz być członkiem wspierającym Związku (jak mnie przyjmą - ja też będę), który jak sam piszesz ma mniejsze prawa. Być może tak być musi - tj. jak się nie zorganizujemy, to nas wyłapią. Dlatego nie krytykuję tego rozwiązania tylko dzielę się spostrzeżeniami - fajnie jest być wolnym strzelcem (bardzo to sobie cenię), ale może tak jest, że wybór jest pomiędzy byciem wolnym strzelcem z wyrokiem bądź członkiem stowarzyszenia, działającym w jakimś tam kagańcu, ale w miarę bezpiecznie.

Walne musiało być tak zorganizowane ze względu na pojemność sali i kwestie organizacyjne. Gdyby każdy mógł przyjechać to gdzie byś pomieścił np. 500 osób? :) Trzeba by wynająć Salę Kongresową.

Mi osobiście też bardziej pasuje formuła wolnego strzelca, ale na razie trzeba grać tak jak przeciwnik pozwala. A z pojedynczymi ludźmi nikt poważny rozmawiać nie będzie, stąd formuła związku stowarzyszeń i fundacji jest najlepszym wyjściem, aby coś zmienić.

Lipek a znasz wypowiedzi Sikorskiego i jego nagonki medialne na poszukiwaczy. Status czytałem póki co rekrutuje się stowarzyszenia.
A to przypadkiem logo twojego sklepu jest na plakacie zlotowym ? A do jakiego stowarzyszenia należysz jeżeli wolno zapytać.

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Gdy jesteśmy potrzebni są stowarzyszenie bo ktoś za nich musi odwalic dobra robotę. Przyporządkujesz się lub nie. Sami sobie nie poradza. Teraz trzeba się zastanowić czy w kupie siła czy tanczysz jak Ci zagrają.

Tu się mylisz, łatwo i szybko można spacyfikować coś skonsolidowanego, strukturę zorganizowaną, rozproszenie jest w pewnym sensie naturalną i najskuteczniejszą obroną.


Stowarzyszenia to często prywatne interesy grupek ludzi, które ma uwiarygodnić jakaś tam ilość członków.

Szczerze mówiąc nie znam.

Na razie do PZE rekrutuje się stowarzyszenia, ale niedługo po Walnym otworzą się drzwi dla niezrzeszonych. Cierpliwości.

Tak jest tam moje logo, bo sponosoruję dużą część zlotów odbywających się co roku w Polsce. A należę do fundacji Dajna - www.dajna.org.pl Tak jak kilka innych osób z tego Forum :)

No i jak już wylądujemy w PZE to co - składki, zjazdy, balety kosmiczne, papierologia, rozważania jakie lejce i uzdę założyć lub teoretycznie jak się uzdy pozbyć, wkz-ty itd., kuźwa duszno mi - sam nie wiem. :ups:

Parafrazując poetę: Żyję sobie, chodzę, szukam, diabli komu do tego. Łażę, depczę wyciągam znajdki z niczego... :usta

Przymusu przecież nie ma, ale niektórzy mają dość oglądania się za siebie co minutę :) A bez skoordynowanych działań jednej organizacji nadal będziemy zwierzyną łowną.

Nie wiem, jak to sobie wyobrażasz, ale przynależność do stowarzyszenia absolutnie nie daje żadnego glejtu na poszukiwania i żadnej gwarancji bezpieczeństwa, poza możliwą pomocą prawną, nadal będziesz musiał oglądać się za siebie, nadal będziemy zwierzyną łowną, ale już dokładnie zlokalizowaną i na celowniku.