jak wyrezowalem jabla na 9 voltowaej bateri a teraz zmienilem na 11,2 v to muszsze jeszcze raz wyzerowac??

Dzień dobry Wszystkim.

Zrobiłem u siebie takie modyfikacje jakie były zaproponowane w pierwszym poście - bo chyba za bardzo mi się w życiu nudziło.
Zmieniłem dokładnie to:
R1- 4.7ohm zmieniłem na 1ohm
Potencjometr P1- 10k na 4k7 ( 4,7K)
Rezystory R16 i R17- 1k na 27k
Rezystor R18- 10k na 47k
Kondensatory C2, C3, C4- 100n na 220n
Poza tym stabilizator mocniejszy bo napięcie 12V

No i mam problem nie działa mi regulacja potencjometrem P1 ehhh
Jeżeli VR1 ustawie go na granicy pisku to nam ładne regularne tykanie i zaje...fajną czułość - zasięgi jak najbardziej na plus aż jestem w szoku.

No ale wiadomo że p1 ma za zadanie dostrojenia w terenie itp a u mnie to nie działa wymieniłem już dwa potencjometry i to na pewno nie wina potencjometru.
Proszę o jakieś propozycję co sprawdzić lub co jeszcze wymienić i co ma wpływ z tych wymienionych elementów na działanie p1

Ps zimnych lutów nie ma.

Liczę na pomoc z góry dziękuje

Darek

Mimo wszystko sprawdź potencjometr, są takiej jakości że wystarczy trochę przegrzać i już przestają działać. Pójdź ścieżkami i zobacz do jakich elementów idą kolejne nóżki potencjometru, potem weź kawałek przewodu, zewrzyj i sprawdź czy bedzie piszczał. Upewnij się że potencjometr ma odpowiednią wartość.

Co znaczy: "Poza tym stabilizator mocniejszy bo napięcie 12V"?

Wybacz skrót myślowy. Chodziło o to że wymieniłem stabilizator napięcia na mocniejszy bo zasilam jabla z 12V.

Co do potencjometru p1 problem rozwiązany faktycznie padnięte były potencjometry tzn dziwnie się zachowywały - wyługowane niby działały ok wlutowane ni huhu.

Teoretycznie powinno już wszystko działać ale - zawsze jest ale.

Po pierwsze nie wiem czemu wykrywacz zdobił się czulszy na zmianę pozycji jeżeli prowadze go przy ziemi jest ok ale jeżeli go podniose bądź przekrece zaczyna piszczeć i konieczne jest rególowanie go potencjometrem p1.

Drugie ale tyczy się ustawienia 0V na wyjściu US2
Po tych wszystkich przeróbkach wykrywacz cały czas piszczy (sprawdzałem na 3 sondach) po ustawieniu 0V na scalaku US2.

Więc pokręciłem potencjometrem na VR1 (bodajże tak się nazywa ten od łapania napięcia na 6tej nóżce) sprawdzałem napięcie zmienia się mniej wiecej od -5 do +5 V jednak na 0V wykrywacz cały czas piszczy. Zauważyłem że przestaje piszczeć przy napięciu ok +2,3 i wtedy idzie potencjometrem P1 ustawić pojedyncze puknięcia i wyłapać granicę pisku i ciszy.

Ogólnie mam wrażenie że jest znacznie czulszy na metale i zasięg ma zdecydowanie większy. Przy -2,3 prawie wgl nie reaguje na metal. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić co może być tego powodem że nie mogę zostawić mu 0V bo cały czas wyje? I czy jak zostawię mu takie ustawienia są szanse że będzie to działało jak należy ?

Pozdrawiam i proszę o odpowiedź :)

To normalne, że wykrywacz, który zyskał na czułości staje się mniej stabilny, bo pracuje przy dużym wzmocnieniu, na granicy samowzbudzenia, a nie posiada żadnej automatyki korygującej zmiany wywołujące tę niestabilność.



Zwróć uwagę na to w jakich warunkach ustawiasz napięcie na wyjściu: czy w pobliżu miejsca strojenia są jakieś przedmioty żelazne (np. kaloryfer, zbrojenia ścian, podłóg itp.).
Być może problem takiego działania wykrywacza wynika z dużego napięcia niezrównoważenia egzemplarza zastosowanego wzmacniacza operacyjnego US2 (?)

Poza tym, warto też zadbać o połączenie sondy z układem przewodem dużo grubszym niż średnica drutu z którego nawinięta jest cewka.

Więc ustawiam go poza domem na kostce brukowej w miejscu gdzie na 99% nie ma nic w ziemi bo sprawdzałem inną wykrywką.

Ogólnie to ta stabilność mi nie przeszkadza bo po prostu odkładając go czy podnosząc redukuje czułość potencjometrem p1.

Co do wzmacniacza operacyjnego to zmieniłem na inny ale efekt ten sam - jestem w stanie wyzerować napięcie natomiast wykrywka cały czas piszczy. Granica ciszy i pisku jest przy +2,3V przyczym tak jak pisałem zasięgi są bardzo zadowalające. Coś czuję że tak już zostanie pomimo że temat bardzo mnie męczy :-)

Dzięki za odpowiedź jakbyście mieli jeszcze jakieś rady/pomysły to dzielcie się.

Pozdrawiam
Darek

Ps. Kabel łączący to gruby dwużyłowy głośnikowy

Warto sprawdzić jeszcze diody zabezpieczające D1 i D2.

Rozumiem że diody mają puszczać prąd tylko w jednym kierunku tak? Czy konieczne jest ich wylutowanie do sprawdzenia?

Żeby sprawdzić w obu kierunkach (przewodzenia i zaporowym) trzeba wylutować przynajmniej z jednej strony. Napięcie przewodzenia dla diod krzemowych to około 0,7V

Wymiękam i poddaje się.
Sprawdziłem diody są ok ale dla pewności wymieniłem bo miałem pod ręką. Wymieniłem też opornik R2 bo zauważyłem dziwną rzecz jak ustawie go wyjącego na 0v tzn jabla to przy dotknięciu paluchem (początkowo myślałem że r2 ) to milkł i wzbudzał się przy zbliżeniu metalu do cewki. Ale po wymianie r2 sytuacja bez zmian i siedzę i macam tą płytkę i poprawiam luty sprawdzam przejścia i nic. Ale zauważyłem że każdorazowo jak dotknę nogę D2 tą bliżej płytki to milknie jest jednak warunek muszę dotykać palcem. Sprawdzałem przejścia ok. Robiłem ścieżki z kabli i nadal to samo a jak dotknę palcem cisza i piszczy tylko na metal siedzę już kilka ładnych godzin nad nim i mam dość zostanie jak było ważne że szuka ;-)

Jeszcze tak zapytam: płytka drukowana jest z zestawu do samodzielnego montażu, czy robiona samodzielnie? Czasami nieusunięte/niezneutralizowane resztki chemii użytej do trawienia płytki potrafią przy odrobinie wilgoci sporo "namieszać" i powodować różne, zupełnie nieprzewidziane zachowania układów elektronicznych. Najlepiej wszystko doczyścić mechanicznie (drobny papier ścierny), ścieżki pobielić cyną lutowniczą z dużą ilością kalafonii lub innego niezbyt agresywnego topnika, przemyć spirytusem, specjalnym płynem do płytek lub acetonem i zabezpieczyć przed utlenianiem roztworem kalafonii w spirytusie lub acetonie. Ten układ jest bardzo prosty, zawiera niewielką ilość podzespołów i musi poprawnie działać, pod warunkiem, że procesor i reszta elementów trzyma parametry.

Więc płytka jest oryginalna z zestawu do samodzielnego montażu składana dobre dwa lata temu.
Co do parametrów to tam gdzie powinno być jest -5 i 5V przy tylko nieznacznych odchyleniach. Co do procesora to hmmm nie wiem jak go można dokładnie sprawdzić ale wydaje się ok.
No cóż dzięki za wszystkie rady spróbuje jeszcze raz przeanalizować ścieżki.

Pozdrawiam
Darek

Mała aktualizacja i znów prośba o pomoc.
Dziś byłem trochę po lasach pokopać i ogólnie było wsio ok ale spełniając zasadę "wchodź tam gdzie innym by się nie chciało" parę razy zahaczając kablem od sondy o chaszcze to kabel wypinał się z gniazda (gruby jack) no i po powrocie do domu postanowiłem zmienić gniazdo. Udało mi się zlokalizować w domu wtyk i gniazdo od CB skręcane i założyłem wykrywka działała ale coś mnie tknęło aby spróbować ustawić 0V (zaznaczam że kilka postów wyżej było to niemożliwe) i tadam udało się tyle że pojawił się inny problem. Jak ustawie 0V to tak jakby brakowało mi skali na potencjometrze P1 od początku do końca błoga cisza ale wykrywacz reaguje na metale.
Jak ustawie mu spowrotem 2,3V na wyjściu wzmacniacza to P1 działa od ok 1-8 cisza powyżej pisk ale też reaguje na metale.

Jakieś propozycje?
Bardzo proszę o pomoc bo jutro także planowałem pokopać.

Pozdrawiam
Darek

Witam ;) odkopie temat z przeróbka ;) mam jabla tyle ze 297, po przerobce wgl nie idzie diabelstwa ustawic, minimalnie ponizej tykania jezeli skrece VR1 reakcja na puszke po piwie jest z 3cm od cewki (cewka 25 cm z przewodem 1,42 Ohm) nie wiem co jest grane z tym sprzetem. Mial ktos podobnie po przerobce? 0 normqlnie w polowie skali potka idzie ustawic ale na P1 brak reakcji...