Pięknie :brawo :brawo od dawna twierdzę,że tak powinny odbywać się poszukiwania ale....
Od 5 lat zaglądam na stronę Muzeum w Lublinie, do którego przekazano w 2012 roku skarb z Rokitna/ponad 10 tys boratynek
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/skar ... 51451.html i szukam jakiejś publikacji,opracowania tego skarbu.Jak dotąd dowiedziałem się,ze w 2015 został pokazany na wystawie:
http://www.muzeumlubelskie.pl/Archiwum_ ... 26-43.html i nic więcej/no chyba,ze mi coś umknęło.Wygląda na to,że te monety gdzieś w muzeum leżą bez żadnego pożytku dla numizmatyki podobnie jak tysiące innych monet w polskich muzeach.A ja bym się chciał dowiedzieć jaki był udział falsyfikatów w stosunku do oryginałów,ile z tych falsyfikatów to klepacze,a ile pochodziło z profesjonalnych mennic fałszerskich,ile ważyły monety oryginalne i jaki % z nich miało wagę zaniżoną w stosunku do tej z ordynacji menniczej,jaki był stosunek ilościowy boratynek koronnych do litewskich i wreszcie jakie odmiany znajdowały się w tym skarbie.Te i inne informacje są niezwykle ważne z punktu widzenia numizmatyki i ,co ważne,możliwe do zdobycia tylko z takich skarbów.Wniosek mam niestety smutny,ze z takich skarbów przechowywanych w muzeach polska nauka,a numizmatyka w szczególności nie ma żadnego pożytku.Lepiej by było gdyby pracownicy muzeów opracowali naukowo takie skarby,wybrali po jednej sztuce każdej odmiany na potrzeby wystawiennicze muzeum,a resztę sprzedali na licytacji kolekcjonerom.Muzeum by miało pieniądze na prace badawcze,digitalizację zbiorów,nagrody dla znalazców,a kolekcjonerzy z radością by uzupełnili swoje kolekcje.Unormowanie poszukiwań,to jedno,a drugie to funkcjonowanie muzeów.