Rosyjska Flota Północna wydobyła z dna Morza Barentsa dwa amerykańskie czołgi Sherman. To już trzecia i czwarta maszyna tego typu, podniesiona przez Rosjan z wraku amerykańskiego statku transportowego Thomas Donaldson

Cała operacja była elementem ćwiczeń jednostek ratowniczych rosyjskiej Floty Północnej. Wiceadmirał Nikolaj Jewmienow powiedział, że Thomas Donaldson jest swojego rodzaju poligonem dla nurków wojskowych. Pozwala on żołnierzom przećwiczyć w praktyce wydobywanie dużych ładunków z morskiego dna.
Oczywiście niejako przy okazji w ten sposób Rosjanie są w stanie ocalić od zapomnienia bezcenne historyczne pamiątki. Oprócz czołgów z wraku uratowali także szereg innych mniejszych przedmiotów
Wrak statku transportowego osiadł na dnie niedaleko Murmańska
Statek transportowy zatonął w marcu 1945 roku, storpedowany przez niemiecki okręt podwodny U-968. Większości załogi (65 z 69 osób) udało się ewakuować i dotrzeć do HMS Bamborough, ale sam statek wraz z ładunkiem zatonął na głębokości 55 metrów.
Teraz Rosjanie planują dalsze wydobywanie z wraku kolejnych pojazdów wojskowych z czasów II wojny światowej.

"Thomas Donaldson" zatonął 20 (!) Marca 1945. Amerykanie do ostatniego momentu wojny starali się dozbroić przyszłego wroga.