Co to są "wykopki legalne"?

Np. wykopki ziemniaków na jesień w ostatnich tygodniach września [emoji6]

Rozumiem, że "uczestniczą... w wykopkach" oznacza współpracę z archeologami? Czy w takim razie możesz wkleić link do artykułów, gdzie archeo zamieszcza podziękowania i słowa uznania dla detektorystów? Chętnie poczytam.
Apropos strachu przed nalotem Policji. Czy nie łamią prawa okazałoby się po przeszukaniach. Zapewne bardzo byś się zdziwił.
Swoją drogą ta parada przypomina mi paradę oddziałów RAD, gdzie zamiast broni prezentowali łopaty :lol:

No jasne. No to zaprezentuj kolego co masz w domu? Parada według mnie jest fajna,tylko szkoda że uważacie iż tylko Wy jesteście w stanie przekonać ludzi do detektorystów i tylko w taki sposób można wspierać naukę,jak to ładnie ująłeś. Najlepiej byśmy wsparli naukę tworząc system zgłoszeń znalezionych przedmiotów za przykładem UK. Bez tego zbyt często świat nauki traci bezpowrotnie informacje o przedmiocie i miejscu. Ale oczywiście polski świat nauki może nadal żyć od grantu do grantu na badania.

Czy to była parada mężczyzn, co za darmochę pracowali dla archeologów i jeszcze są z tego dumni że zostali tak ogłupieni, że nie dostali za to kasy?
Zła parada.
Dobra parada była by, jakby każdy miał po dwie stówy dniówki w kieszeni za taką "współ"-pracę.

Być może jestem z innej planety, ale ja nie potrzebuję mieć dochodów z mojego Hobby. Chętnie i całkiem za darmo poświęcam mój czas na poszukiwania zabytków, i wcale nie oczekuję jakiegokolwiek wynagrodzenia za... to co robię i lubię :0

Jansz, oczywiście masz rację - jak uprawiasz to hobby i szukasz dla siebie to oczywista oczywistość, że nikt ci za to nie zapłaci, jednak jak wykonujesz tą czynność dla archeo, to wiedz ze oni mają za każdą roboczogodzinę spędzoną na polu odpowiednią stawkę. Też robią to co lubią, inaczej nie wybrali by tego zawodu, dla części z nich to jest nawet pasja. Ty zaś robisz jak twierdzisz to dla nich za darmo i przyzwyczajasz to środowisko do tego że tak powinno być i wszystko jest w porządku, bo łaskawie pozwolili ci na legalu polatać po polu. To nie twoja wina, jednak to złe podejście, 50 lat socjalizmu i 20 lat ogłupiania narodu daje taki efekt. U mnie w firmie za każdą roboczogodzinę jest stawka zależna od stopnia wykwalifikowania pracownika. Nikt za darmo nawet palcem w bucie nie kiwnie, a co dopiero powiedzieć o obsłudze sprzętu elektronicznego. Druga sprawa, że szefostwo też ma swoje zasady i nikomu by na myśl nie przyszło, by za pracę, współ-pracę, czy pomoc nie zapłacić. Za poklepunek po plecach to w socjaliźmie jakieś wolontariaty i czyny społeczne nakazywali robić, ale nawet wtedy ludzie się od tego migali jak mogli. Za chodzenie po lesie w nagonce też płacą, nie płacą tylko za "współpracę" z archeo .

Co do socjalizmu i wolontariatu to całkowicie się mylisz, Sowa. Zorganizowany wolontariat istnieje od XIX wieku i zaczął się w krajach kapitalistycznych. Obecnie przykładowo dużo osób z USA pracuje jako wolontariusze w Afryce. Wiązanie pochodzenia wolontariatu z socjalizmem to kompletne nieporozumienie.

Natomiast kwestia wolontariatu w tym szczególnym przypadku to oczywiście sprawa osobistych poglądów.

a o jakim wolontariacie mowa? bo się pogubiłem.

Odpowiadałem na komentarz Sowy... Dla mnie prywatnie jest jasne, że możesz coś robić dla przyjemności lub z przekonania, nie mając z tego żadnych materialnych korzyści.

O wolontariacie z wykrywaczami na rzecz archeo , nazywa się to szumnie "współ-praca", kiedy każdy ma zapłacone oprócz tego z wykrywaczem, bo to "jego hobby" więc pracuje za frajer i jeszcze się z tego cieszy. Chętnie bym widział u siebie taki wolontariat, lekka praca na świeżym powietrzu, to co lubicie - woda, słońce, piasek - (obsługa betoniarek). Każdego osobiście pochwalę i poklepię po ramieniu za współpracę. Grupy mile widziane, im większa tym lepiej.
( Pozostali etatowi pracownicy normalna stawka za roboczogodzinę 15-60zł zależnie od tego co robią. )
Są chętni? Tylko nie piszcie, że za współ-pracę trzeba wam zapłacić.

Dopiero by sie zaczęło wyzywanie od kolaborantów,jak by brali za to kasę.Ja tam od nich kasy nie wezmę.Podoba mi się to jestem,nie spodoba mi się coś,zabieram zabawki i do domu.

Jak nazwać obecną współpracę z archeologami zorganizowanych grup poszukiwaczy jak nie kolaboracją? Takie postępowanie umacnia pozycję archeologów w sporze z nami nie rokuje dobrze na przyszłość Niejedna miernota archeologiczne zaistniała medialnie tylko i wyłącznie dzięki tej sytuacji.

Toż to chyba jeszcze mamy resztki demokracji i jak ktoś chce to kopię wspólnie.
Ktoś nie chce,to nie kopie z archeo.

Tylko,ze na tej demokracji to my zwykli Kowalscy wyjdziemy jak Zabłocki na mydle.Wiem,wiem-nie musze byc zwykłym Kowalskim .................Jasno trzeba stwierdzic-jako srodowsko nie przedstawiamy zadnej "siły".Grupki "interesów" i nic wiecej :(