Witajcie ! Z racji tego że pola obsiane lasy mi średnio leżą postanowiłem wybrać się do wody. Przekopałem forum od góry do dołu w poszukiwaniu rad na początek ale niewiele znalazłem . Kupiłem garetta 150 i dostosowałem go do poszukiwań w wodzie wiele wątków na forum widziałem ze koledzy opisywali fakt taki że jak chce się coś fajnego z wody wyciągnąć to trzeba praktycznie każdy sygnał kopać bo przyroda robi figle , nie spotkałem się też z radami jak głęboko do wody wchodzić aby to miało sens. Moje pytanie do was jakie rady byście mi zaproponowali ? Pozdrawiam

kopać każdy sygnał ostatnio z żelastwem miałem złoto w sicie. Ja kopie na kąpieliskach i fanty nawet na głebokosci 1.70 mi wychodza.

im głębiej wchodzisz tym większy "sens to ma", im dalej od brzegu tym mniej śmieci, im dalej od brzegu tym mniej monet a więcej biżuterii, im dalej od brzegu tym mniej ludków wejdzie bo latają z kanarkami i innymi nie podwodnymi wykrywaczami, czyli im dalej od brzegu tym mniejsza konkurencja. Oczywiście złotko i inne fajne fanty można też trafić na płyciznach ale po prostu jest trudniej.

Witajcie właśnie skończyłem przerabiać mojego kanara postawiłem na przedłużkę zobaczymy jak to zagra.

???
Nie ogarniam o co chodzi na tym zdjęciu?
Ściągasz puszkę,zakładasz kabel(przedłużkę)pucha w kieszeń do woderów i śmigasz aż miło :D

Daj fotkę całości po złożeniu.

Kolega chyba sobie z nas jaja robi albo nie wie że jego sprzęt nie jest wodoodporny :lol:
Żeby wejść do wody przynajmniej na głębokość metra musisz mieć bardzo dobrze zabezpieczoną elektronikę tego wykrywacza Cewka jest wodoodporna :h

dla mnie wygląda ok pod warunkiem że przedłużka jest wodoodporna, puszka z elektroniką będzie w okolicach głowy. Mimo wszystko i tak istnieje ryzyko utopienia.

Taką puszkę sobie spraw.

Zrobiłem tak jak pisaliście pucha i do plecaka wczoraj był test 1,5 godzinki w wodze i jakieś fanty są .