Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 16:48

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: wtorek, 17 października 2017, 19:20 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): sobota, 16 września 2006, 09:07
Posty: 640
Kulki może z kartaczownicy? Wsypywali do lufy masę kulek i strzelali. Efekt podobno zabójczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: wtorek, 17 października 2017, 20:09 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 8 marca 2014, 11:03
Posty: 295
Lokalizacja: Górny Śląsk
Festung Cosel pozdrawia, wojska napoleońskie w roku 1807 posprzątało moje miasto, jednak ze względu na ciężki teren i silny opór wojsk pruskich pod dowódz.gen.Dawida von Neumana nie zostało zdobyte.
Walki i oblężenie trwały od lutego do lipca 1807 roku
Działo się


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 18 października 2017, 01:18 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): czwartek, 7 lutego 2013, 19:03
Posty: 1560
Twierdza Kosel kapitulowała 16 lipca 1807 i jej nazwa znajduje się wsród nazw innych zdobytych twierdz śląskich na medalu pamiątkowym autorstwa F. Andrieu wybitym w 1807 roku.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 18 października 2017, 01:45 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): czwartek, 7 lutego 2013, 19:03
Posty: 1560
Odnośnie tych stalowych kulek, to są od ładunku kartaczy do działa 6 funtowego,były umieszczone w blaszanej puszce.Ladunek takich kartaczy jest pokazany w Memorialmuseum Liebertwolkowitrz und Torhaus Dolitz /umlau/.Zdjęcia mam z książki "Ggesichte in bildern. Die napoleonische Kriege, Band I, jest tam mnóstwo ciekawego materiału z tego okresu oraz umundurowanie stron walczących pokazane przez rekonstruktorów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 18 października 2017, 21:30 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2011, 09:51
Posty: 88
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Korabkow, przesyłka już zaadresowana i jutro leci;
jeśli zaś chodzi o twierdzę Koźle, to byłbym ostrożny: kapitulację owszem podpisano, jednak nie zdążyła zostać ratyfikowana przed nadejściem wieści z Tylży. Formalnie była więc jedynie czymś w rodzaju listu intencyjnego, mówiąc dzisiejszym językiem.
Z całą pewnością zaliczenie jej do 'zdobytych' było nadużyciem ze strony Francuzów.
Osobna kwestia, że pod Koźlem obie strony urządziły sobie festiwal dziadostwa i niekompetencji na skalę w całej kampanii wręcz niespotykaną. Ogólnie temat na doktorat.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 18 października 2017, 21:40 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 8 marca 2014, 11:03
Posty: 295
Lokalizacja: Górny Śląsk
Fakt ,temat na doktorat.
W twierdzy Koźle panował tyfus, sam gen.Dawid von Neuman zmarł w wyniku pandemi twierdzowej.Kazamat w którym dokonał żywota istnieje !
Dużo można pisać i pisać, kawał historii ...
Pozdrawiam przedmówcę i godnego konwersarza ...chyba tak to się pisze !.? :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: czwartek, 19 października 2017, 20:11 
Offline
Starszy Chorąży
Starszy Chorąży

Dołączył(a): wtorek, 3 maja 2011, 09:20
Posty: 149
Powinno pomóc zapewne kule jedno calowe pewnie kartacz stawiał bym na Rosję ale proszę po wyczyszczeniu i dokładniejszym zmierzeniu porównaj kolego do podanych wymiarów .
1 cal angielski = 25,3995 mm
1 cal polski = 24,8 mm (tzw. cal staropolski) lub = 24,0 mm (cal nowopolski, 1819-1848)
1 cal reński = 26,1541 mm
1 cal rosyjski = 25,3995 mm
1 cal wiedeński = 26,3402 mm

A na marginesie zajefajnie się czyta :1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: czwartek, 19 października 2017, 21:28 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): sobota, 8 marca 2014, 11:03
Posty: 295
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wojska francusko-bawarskie które były rozlokowane w przyległych wioskach Reńska Wieś, Radziejów były sprytne i odcieły do twierdzy jedyne ujęcie wody...co poskutkowało tyfusem.
Wielu żołnierzy pruskich zdezerterowało, uciekając w trymiga
Festung Cosel był twierdzą kategori 2, mocno ufortyfikowaną, z licznymi fosami, groblami, sztucznymi i naturalnymi bagnami
Ciężkie czasy dla prostego żołnierza...
Jest ciekawy temat apropos monet tzw.oblężniczych, które to były bite w czasie oblężenia
Ale to kiedyś napisze, bo zanudzam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: niedziela, 29 października 2017, 21:21 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2011, 09:51
Posty: 88
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Lublin, Lublin, jest ktoś z Lublina???

Dziś trochę inaczej- a mianowicie: kto mi zidentyfikuje opisane w załączonych wspomnieniach miejsce i wrzuci aktualną jego fotę, ten coś dostanie...
***
Więzienie, gdzie musiałem wstąpić, było takie, jakie sobie młodzież czytająca romanse zwykle wystawia. W części zachowanej opustoszałego jezuickiego klasztoru, po ciemnych schodach, a raczej szczątkach schodów, między murami czarnymi wiekiem a mokrymi wilgocią, wszedłem do korytarza, gdzie nie okien, ni stropu, a światło wciskało się tylko dziurami o dwa piętra wyższego dachu. W głębi korytarza w izbie sklepionej, silnymi kratami opatrzonej, stał na środku stół, na stole krucyfiks. Przy drzwiach dwóch grenadierów cicho usunęło w krzyż sparte karabiny, bo i ja cicho postępowałem ku nim, jak gdybym bał się obudzić, jak gdybym chciał stłumić złowieszczy odgłos mych kroków. W alkierzu na lewo pacierze mówiono.
Dopiero po przeczytaniu wyroku przeprowadzają więźnia w inne miejsce i księdza przywołują. Je jednak tak zastałem jak powiadam. Może z niedoświadczenia uchybiono zwykłym formalnościom.
W alkierzu na tapczanie siedział więzień, głowa na piersi zwieszona, ręce na kolanach złożone, obok niego kapucyn. Wstali obadwa. Mnie głosu zabrakło- ale i w całym gmachu jakby wszelki ruch zastygł- życie cofnęło się w serca- postawy były jak z kamienia. – ‘Przynoszę ci wyrok sądu’- odezwałem się nareszcie i lubo cicho przemówiłem, głos mój tak przykro się rozległ, że groźnie wkoło spojrzałem, jak gdybym chciał milczenie nakazać. ‘Przynoszę ci wyrok sądu’- powtórzyłem. –‘Wiem, wiem, panie poruczniku…ale cóż ja takiego wielkiego zrobiłem. Zlituj się nade mną. Ratuj mnie.’- Ukląkł, objął moje kolano i zaczął głośno płakać.- ‘Nie lękaj się- rzekłem- wiem że dostaniesz pardon na placu…Jesteś na śmierć skazany.’
Potem rozwinąłem długi wyrok i tylko potwierdzenie ministra wojny przeczytałem. Bo każdy podobny słuchacz może powiedzieć jak Książę Moskwy: ‘Na cóż tych frazesów, Michał Ney i garść prochu’. Przeczytałem więc prędko i kazałem mu przynieść wódki. Stamtąd poszedłem do wąskiej, długiej izby na drugim końcu korytarza, gdzie od kilku miesięcy reszta winowajców czekała wyroku. Tam z wybladłych i zarośniętych twarzy wytrzeszczone oczy wlepiły się we mnie, jakby własny słuch wyprzedzić chciały. Przeczytałem: Ośm lat więzienia w kajdanach. Jeden tylko jak odpowiedział jęk głęboki, przeciągły, którego nie zapomnę, póki żyć będę.
Nazajutrz na placu przed Kapucynami, tam gdzie teraz pałac komisji wojewódzkiej, czyli raczej, niestety, guberskiej, odczytałem raz jeszcze wyrok z konia wobec oddziałów z różnych pułków zgromadzonych na tę okropną uroczystość. A gdy konia zwróciłem, huknęły wystrzały jakby jeden. Wyrok został spełniony.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 1 listopada 2017, 00:58 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): czwartek, 7 lutego 2013, 19:03
Posty: 1560
Witam,
książkę otrzymałem,przeczytałem z ciekawością, serdecznie dziękuję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 1 listopada 2017, 01:48 
Offline
Młodszy Chorąży
Młodszy Chorąży

Dołączył(a): sobota, 17 maja 2014, 13:42
Posty: 115
Super, szkoda że mam tak daleko do opisywanych terenów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: środa, 1 listopada 2017, 20:05 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2011, 09:51
Posty: 88
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Kwestia Lublina aktualna jakby co.
Chcecie inne okolice?
Ok, to na szybko, niech będzie rok 1809. 1809 to Raszyn rzecz jasna. Ale o Raszynie słyszał każdy. Poza tym na Odkrywcy jest bardzo precyzyjny opis z fotami.
Ja Wam dam Ostrówek, tam Austriacy budowali przeprawę i na wschodnim brzegu Wisły wznieśli przedmoście na ponad 1600 ludzi. Niestety dla nich rekonesans pułkownika Turny go odkrył. Był 2 maja, wigilia rocznicy Konstytucji. Co było potem?
To:
Gdy pułkownik Sierawski ogłosił ten rozkaz pułkowi 6, wszyscy oficerowie, podoficerowie i żołnierze tak wielką okazali radość, jak gdyby na ucztę lub zabawę iść mieli. Wśród tej radości pułkownik mówił te słowa:-Trzeba cicho maszerować, nie brzękać bronią i nie strzelać, aż wejdziemy do szańców.
Zaraz jeden fizylier odezwał się z tą szczególną, lecz sprawiedliwą uwagą:-Choćby też pan pułkownik i strzelać rozkazał, ja bym niekarność popełnił, bo u mojej starej ruśnicy kurka nie ma.- Ja także! I ja także!- odezwali się drudzy.- Ale bagnet jest!- rzekli oficerowie i zaczęli się do rozprawy szykować. Noc była zamiarowi temu nader przyjazna, bo ciemna, i przeto ufny w odwadze i zdolności swych podkomendnych ruszył z obozu Sierawski w kierunku tym, gdzie słyszał odgłos topora i echo szyldwachów austriackich, bo innego przewodnika nie miał przed sobą. Wkrótce po trudnym przeciśnięciu się przez krzaki bagniste, które szaniec przedmościa otaczały ze wszystkich stron, szef Bogusławski z dwiema kompaniami woltyżerów i cząstką batalionu II pomaszerował w lewo, aż do brzegu Wisły, a szef Suchodolski z batalionem III udał się na prawo i w odległości niewielkiej okrążył wały rzeczone. Sam zaś pułkownik Sierawski z batalionem Blumera i dwiema kompaniami grenadierów pod komendą kapitana Rohland maszerujących zbliżał się wolnym krokiem do narożników środkowych. Ta kolumna przez Austriaków najprzód była spostrzeżoną, bo miała gęste krzaki do przebycia i sztabsoficerów na koniach. Cała więc uwaga załogi tam zwróconą została. Wkrótce nagłe wystrzały wskazały atakującym szaniec już bliski. W tej chwili dowódca pułku zakomenderował: - Grenadiery, biegiem krocz! Lecz nim tam kolumna weszła do fosy okopu, już od strony Bogusławskiego słyszeć się dało okropne ‘’hura!’’, kilka razy powtórzone, bo ten odważny i doświadczony legionista na czele kolumny swojej z bagnetem w ręku najpierwszy stanął poza okopem, lecz był przy nim kapitan Rybiński i porucznik Kozłowski. W kilka chwil później z przeciwnej strony wszedł Suchodolski z kapitanem Górskim i Błeszyńskim. Batalion zaś pierwszy z oficerami swoimi iść począł do szturmu i krzycząc ‘’hura!’’ tak silnie jak i tamte oddziały. Sierżant Rychłowski, mający lat 15, najpierwszy wskoczył do rowu i zachęcając naszych do wdrapania się na okop, sam na nim stanął co żywo. W czasie zaś tego dobywania się żołnierzy z fosy na wały pułkownik Sierawski, podpułkownik Blumer i adiutant Owczarski wjechali do środka szańców drogą utorowaną przez kolumnę szefa Bogusławskiego. Wtedy rozpoczęła się rzeź trudna do opisania. Austriacy ściśnięci około swych baraków bronili się z rozpaczą, bo most był niedokończonym, a Wisła niepospolicie głęboka. Żołnierze pułku 6 wydzierali Austriakom ich długie nowe i kształtne karabiny i dopiero te nabijali i z tych strzelali, bo na nieszczęście ta broń, którą miał w ręku pułk 6 tak była i w lufach, i w zapałach wychlustaną, że bagnet zlatywał, a połowa naboju między panewką a deklem rozklekotanym trwoniła się daremnie.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: poniedziałek, 6 listopada 2017, 21:35 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2011, 09:51
Posty: 88
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Książę Poniatowski? A cóż on takiego dokonał?
Takimi słowy wielki książę Konstanty Pawłowicz zareagował na wieść, że Polacy chcą wznieść pomnik Józefowi Poniatowskiemu.
Zdanie- jak i jego autor- było głupie i mądre jednocześnie; prymitywne i skłaniające do zadumy...
Bo faktycznie- na próżno by szukać choć jednego czynu którym by się miał książę Poniatowski wsławić w dziejach Polski. A jednak- choć niczego konkretnego nie dokonał- był, jest i będzie ikoną; za to tylko kim- a raczej- jaki był.
Fredro charakteryzował go tymi słowy:
Książę Józef Poniatowski nie miał wprawdzie znamienitych zdolności jako wódz- wiedzieliśmy o tym, a jednak pociągał ku sobie silnie serce żołnierza. Może w części i dlatego, że to, co Polaka zawsze zachwyca: odwaga, postawa, ruch, sposób wyrażania się- były czysto narodowe, przeciągnięte wszakże połyskiem zachodniego rycerstwa. Na dzielnym koniu, dzielny jeździec, nieugiętego męstwa, świetnego honoru, pięknej postaci, wąs czarny, czapka na bakier, był ideałem polskiego wodza. Gdyby był nad brzegiem piekła krzyknął: za mną dzieci! w piekło skoczono by za nim.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: poniedziałek, 6 listopada 2017, 21:48 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2011, 09:51
Posty: 88
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Przyznam się Wam szczerze: dupa wołowa ze mnie: ten post powinien był powstać w rocznicę śmierci Księcia- ale przeoczyłem. Było minęło. Do rzeczy.
Nie wiem czy wiecie- ot taka ciekawostka- jeszcze nie całkiem w temacie, ale nie mogę sobie odmówić jej przytoczenia.
Siedziba Księcia, czyli pałac Pod Blachą, to jeden z nielicznych autentycznych budynków na warszawskiej Starówce. W kontekście tego jaki los ją spotkał w wyniku wymiany kulturowej z zachodnimi sąsiadami- można powiedzieć, że pałac przetrwał wojnę względnie dobrze. Mury, które oglądacie dziś są tymi samymi, pod które lał po pijanemu Książę i jego kompani.
Jakiś czas temu, bodaj w 1998 w piwnicy pałacu trafiono ciekawe fanty z epoki.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Tropem Wojen Napoleońskich
PostNapisane: poniedziałek, 6 listopada 2017, 21:57 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 9 marca 2011, 09:51
Posty: 88
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Powoli zbliżamy się do sedna.
Sedno dzisiejszego tematu jest takie, że szukanie skarbów niekoniecznie musi odbywać się z łopatą w polu albo kilofem lesie. Skarbów szukać mogą też wykształciuchy, krawaciarze i innej maści ludzie umiejący czytać tudzież pisać. Do nich też dziś się zwracam. Bo szukamy książki. Zwykłej książki- której niezwykłość wynika jedynie z historii z nią związanej.
A oto i historia, opowiedziana zza grobu przez Anetkę Potocką, która była...
szczerze, to nie pamiętam kim była dla Księcia, w każdym razie kimś bliskim i z tego powodu odwiedziła go tuż po powrocie z feralnej kampanii 1812 roku.
Zauważywszy olbrzymi foliał przy łóżku księcia, zapytałam ze śmiechem, czy to jego pamiętniki.-Ach! alboż to mamy czas na pisanie- odparł- weź ten tom na pamiątkę, to mój łup. Kiedy nie mogłem jechać dalej konno i zmuszony do podróżowania na leżąco w powozie, nudziłem się setnie, kazałem podnieść pierwszą lepszą z książek, którymi wobec tego, że nie było czym ich przewieźć, zawalony był gościniec. Jest to relacja z podróży na Wschód, oprawiona w czerwoną skórę z wytłoczonym herbem właściciela. Kazałem to podnieść na gościńcu i czytałem dla rozrywki. Zachowaj ją dla swoich dzieci, lata przydadzą jej wartości.
Potocka spełniła prośbę. Książkę opatrzyła własnoręcznym opisem:'' Książka ta jest jedyną zdobyczą, jaką książę Poniatowski przywiózł z Moskwy. Kazał podnieść ją z gościńca, gdyż nudził się jadąc-w wyniku kontuzji- na leżąco w swym powozie. Po przybyciu do Warszawy- dał ją mnie''. Był to ilustrowany opis podróży do Turcji pt. ''Tableau general de l'Empire Ottoman'' wydane w Paryżu w roku 1790. Książka znajdowała się w pałacu w Jabłonnie (który Potocka odziedziczyła po księciu) jeszcze w okolicach pierwszej wojny światowej, albowiem wspomina o niej biograf księcia Askenazy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL