Witam Wszystkich! to mój pierwszy post tutaj, liczę na życzliwe przyjęcie i wyrozumiałość :-)
WSTĘP: Wiele lat temu, zaraz na początku IIWŚ mój dziadek ukrył większą ilość srebrnych monet. Legenda rodzinna głosi, że była to kwota odłożona jeszcze przed wojną na budowę domu, więc kombinuję, że musiało tego być ładnych kilka kilogramów. Monety schował razem z najstarszym synem, moim wujkiem. Nikomu nie zdradzili miejsca, nawet mojej babci, tyle że po powrocie do domu powiedzieli, że "nawet diabeł nie znajdzie". Niestety w '41 dziadka zabrali do Mauthausen, skąd już nie wrócił, natomiast mój wujek zmarł nagle wkrótce później na zapalenie woreczka robaczkowego. Pieniądze bardzo by się wtedy przydały, bo babcia została z ósemką innych dzieci, ale nikt z żywych nie znał miejsca. Lata mijały, ludzie też, ze starości śmiercią naturalną dawno temu odeszła babcia, potem po kolei wszystkie jej dzieci, teraz starość zaczyna zaglądać w oczy wnukom. Przez te lata co jakiś czas wracał temat skarbu dziadka, ale wracało też powiedzonko, że "nawet diabeł nie znajdzie". Pokusa odnalezienia zawsze w myślach mi towarzyszyła od dzieciństwa, na tym forum z pewnością każdy mnie zrozumie.
Moim przypuszczeniem jest, że najpewniej pieniądze zostały gdzieś zakopane, najprawdopodobniej w ogrodzie w pobliżu domu, przynajmniej ja bym tak zrobił. No bo przecież chyba nikt rozsądny nie poszedłby chować swoje pieniądze gdzieś w obce miejsce, do lasu lub na pola. Wojna dopiero się zaczęła, więc nie chowali na tydzień lub kilka miesięcy, ale na dłużej, więc zapewne dołek wykopali odpowiednio głęboki.
PYTANIE: Mam prośbę o poradę, jaki wykrywacz użyć do opisanych warunków (czyli kilka kilogramów srebrnych monet głęboko w ziemi, załóżmy na głębokości około metra). Nie mam żadnego doświadczenia w korzystaniu z takiego sprzętu, więc prostota obsługi jest warunkiem. Wolałbym, aby można było odfiltrować ‘hałas’ drobnych gwoździ lub innego drobnego żelastwa. Nie mam też intencji bawić się w eksploratora w przyszłości po dokonaniu przeszukania w ogrodzie dziadków, czyli najchętniej ograniczyłbym się do wypożyczenia wykrywacza na czas poszukiwań, czyli raptem może na jakiś tydzień lub dwa. Czy ktoś ma może poradę, co robić? Czy są miejsca, skąd taki sprzęt można wypożyczyć? Jaki rodzaj wykrywacza byłby wskazany?
Z góry dziękuję za poradę,
|