https://poszukiwanieskarbow.com/Forum/

Co może być w takim dole i czy to możliwe? ;-)
https://poszukiwanieskarbow.com/Forum/viewtopic.php?f=1&t=2245
Strona 1 z 1

Autor:  Don Kichote [ wtorek, 1 lipca 2003, 09:25 ]
Tytuł: 

Witam <BR>Dostałem od znajomego namiary na dołek - starą sadzawkę do której (podobno) po przejściu frontu w 44 roku Rosjanie wrzucili 2 ciężarówki "czegoś". Podobno miał to być złom z pozostałości frontu. <BR>Kopałem tam parę godzin ale nic oprócz drutu kolczastego i paru gwoździ nie wygrzebałem. Na dodatek przegoniła mnie z tamtąd burza. <BR>Mam parę pytań: <BR>Czy faktycznie Rosjanie wywalaliby złom do doła zamiast wysłać go do hut? <BR>Czy wywalali by niewybuchy czy niewypały z ciężarówki? A gdyby im to pierdykło? <BR>Czy ktoś spotkał się z podobnym dołkiem? I co w nim ewentualnie bylo lub czego można się tam spodziewać??? <BR> <BR>Ciężkiego sprzętu (kopara) tam raczej nie ściągnę (bo i za co?), ale planowałem wykopać taki dołek 2x2x1 metr głębokości, żeby sprawdzić czy czegoś nie ma niżej. Dobrze kombinuję??? <BR> <BR>A i jeszcze na koniec: całkiem blisko tej sadzawki 2km u innego rolnika za stodołą(?) też podobno coś zakopali Rosjanie. Gdy chcieli tam wykopać oczko wodne to przyleciała babcia z krzykiem: "Tam nie kopta bo was pozabija" :-) no i się o 10 metrów przesunęli. I żyją. <BR> <BR>Prosiłbym o rady i sugestie. <BR> <BR>Pozdrawiam niecierpliwie <BR>Don Kichote

Autor:  Rol [ wtorek, 1 lipca 2003, 14:52 ]
Tytuł: 

Don Kichote w 44 r. nie było panującej myśli ekologicznej i nikt nie bawił się w ochronę środowiska. W związku z tym mało prawdopodobne by pozostałości frontowe odsyłano do hut. Bardzo często praktykowane były tzw. zrzutowiska. Kopano odpowiedni dołek i do niego wszystko co było już nie potrzebne a "komuś mogło by sie przydać". W czasch lekko powojennych za broń uważano zarówno pistolet, karabin jak i szabelkę czy bagnet. Sprawa kończyła się tak samo dla posiadaczy kałacha jak i zardzewiałego bagnetu. Służby, które w tamtym okresie zajmowały się porządkami publicznymi, odbierając od ludzi różne zabawki nie miały "czasu" na transportowanie tego do hut i zakopywano to zwyczajnie w ziemi. <BR> <BR>Co do niewybuchów to nikt tym się nie przejmował bo było wtedy tego tyle co teraz u nas ruskiego royala. Oczywiście można było to zakopać. Częściej jednak wysadzano. <BR> <BR>Z takimi dołkami spotkało się wiele osób. Pisałem kiedyś o zrzutowisku w okolicach Dorohuska k/Chełma, gdzie niemcy zasypali mnóstwo uszkodzonego złomu (hełmy, karabiny, pistolety itp.) Zakopane to było na głębokości około 1,50 m. <BR>Jęsli wkopałeś się już metr w ziemię to wykrywacz powinien zasygnalizować coś na glębokości następnego metra. <BR> <BR>Zaproponuj wspólną wyprawę innym poszukiwaczom z Twojej okolicy. Wspólnie szybciej kopać, a jeśli ktos posiada lepszy wykrywacz, ułatwi to całą sprawę. <BR>

Autor:  mirek [ wtorek, 1 lipca 2003, 15:58 ]
Tytuł: 

Tez sie spotkalem z takim dolkiem, ale miejscowi opowiadali mi, ze razem z bronia zwalono tam kupe niewybuchow, i ... na razie boje sie sprawdzac. <BR>Do Rol`a: a ten dolek, o ktorym pisze, to kolo ciebie <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> <BR> <BR>pozdrawiam i mam nadzieje, ze sie czegos dogrzebiesz na dnie tego stawu <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> powodzenia!

Autor:  Kenny [ wtorek, 1 lipca 2003, 16:03 ]
Tytuł: 

ja wielokrotnie spotkalem sie z roznego rodzaju sadzwkami ze zlomem ( przynajmniej pogloski tak glosily) zazwyczaj sprawa wyglondala nastepujaco jedni zakopywali i zapominali a drudzy wykopywali tydzien puzniej <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> hmmm a tak btw ludnosc czesto za czasow okupacji i po niej bawila sie w wyrzucanie broni i niewypalow do roznorakich bagien <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> ot najlepszy przyklad parku charzewickiego <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> niestety albo dalej jest tam woda albo teren jest prywatny co znacznie utrudnia kopanie pozdrawiam <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif">

Autor:  Don Kichote [ wtorek, 1 lipca 2003, 19:51 ]
Tytuł: 

Zaproponuję na pewno - muszę wpierw tylko skonsultować tą decyzję z właścicielem pola. <BR>Niby pozwolenie na kopanie mam - ale nie wspominałem mu jeszcze, że mogę kopać aż tak głęboko i w kilka osób - muszę to uzgodnić - i jeśli wyrazi zgodę to huzia na Józia :-) <BR>Pozdrawiam

Autor:  PoDsToLi [ wtorek, 1 lipca 2003, 20:34 ]
Tytuł: 

Jakby co to się piszę. Gdyby dołek był do zrobienia bliżej W-wy to mogę pogadać z kumplem żeby przysłał człowieka z koparą (CASE-em). Jeśli sprawa kopania wypali to czekam na maila. <BR> <BR>AVE
[addsig]

Autor:  Michał [ środa, 2 lipca 2003, 00:06 ]
Tytuł: 

Ja także słyszałem o zakopywaniu sprzętu i to w twojej okolicy Don Kichote (mój kolega ma tam działkę). Tyle, że podobno zakopywali go niemcy a nie rosjanie, ale zawsze ktoś mógł coś przekręcić. Być może obaj mamy namiary na to samo miejsce. <BR>Pozdrawiam

Autor:  Don Kichote [ środa, 2 lipca 2003, 12:52 ]
Tytuł: 

Oba dołki są we wsi Lubiejewo pod Ostrowią. Nie wiem czy o te chodzi - na inne na razie nie mam namiarów.

Autor:  Test [ środa, 2 lipca 2003, 15:29 ]
Tytuł: 

Zamiast kopać jeden dół 2 na 2 metry i 1 metr głęboki radzę "kopnąć" kilka węższych - sondażowych. Tak robili czasem archeolodzy (oczywiście szukając innych rzeczy). Nigdy nie masz pewności, że swoim dołkiem 2 na 2 m akurat wpasujesz się w zrzutowisko (a kopania mnóstwo). <BR> <BR>Lepiej kilka dołków mniejszych i rozsianych w pewnych odstępach. Takie sondażowe odkrywki powinny w coś trafić - przynajmniej zahaczyć o brzeg zrzutowiska, a wtedy - już po nitce do kłębka. <BR> <BR>Jest druga metoda. Kopiąc wąski, a długi rów w poprzek terenu - powinien coś przeciąć na swojej drodze, bo przecież nie chodzi o to, żeby odsłonić od razu wszystko, tylko dorwac się do "sianka" i dopiero je wyskubać. <BR> <BR>A teraz "rys historyczny" <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> <BR> <BR>Był raz jeden archeolog, który szukając miasta, czy świątyni (już nie pamiętam), zaczął kopać w pewnym miejscu, ale zniechęcony brakiem efektów przerzucił się gdzie indziej i tak przez 20 lat wędrował prawie po całym Bliskim Wschodzie. Po 20 latach wrócił w to pierwsze miejsce, kopnął troche z boku i BINGO <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> . (Więcej w: "Bogowie, groby i uczeni" C.W. Cerama). <BR> <BR>Ale i kombinacje bywają zwodnicze. Inny archeolog szukał obozu rzymskich legionów. Wytypował najbardziej "podejrzany" teren i kopnął długi na kilkadziesiąt metrów rów, wychodząc z założenia, że w którymś miejscu powinien trafić na ślady pierścienia obwałowań. I nic. <BR> <BR>Po latach przyszedł w to miejsce inny archeolog, kopnął obok i trafił. Okazało się, że rów tego pierwszego gościa przeszedł dokładnie przez centrum obozu, ale nie trafił na obwałowania, bo tak z jednej, jak i drugiej strony wyszedł poza okrąg obwałowań w miejscach, gdzie były zlokalizowane bramy, po których nie było już śladu. Trafił za dobrze. <BR> <BR>Wniosek jest taki, że tak w ich, jak i w naszym fachu, prócz tzw. pomyślunku potrzeba odrobiny szczęścia. <BR> <BR>_________________ <BR>"Wszystko wydaje się takie samo, a jednak - inne jest wszystko".<BR><BR><font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Test dnia 2003-07-02 15:32 ]</font>

Autor:  Michał [ czwartek, 3 lipca 2003, 00:46 ]
Tytuł: 

Ten dołek o którym ja slyszałem jest dokładnie po drugiej stronie Ostrowi Mazowieckiej.

Autor:  Don Kichote [ czwartek, 3 lipca 2003, 10:50 ]
Tytuł: 

Witam ponownie! <BR> <BR>Mam pozwolenie na głębsze kopanie :-) <BR> <BR>Zastanawiam się tylko nad wolnym terminem - bo najbliższa sobota i niedziela odpadają. <BR>W tygodniu do 10-tego też nie dam rady - okres sprawozdawczy i nie dostanę urlopu. :-( <BR> <BR>Myślę, że warto byłoby poświęcić temu miejscu cały dzień. <BR>A pierwszy wolny dla mnie termin to 11-12 lipca. Jeśli ktoś jest chętny to zapraszam - kontakt na maila. <BR>Pozdrawiam <BR>Don <BR>

Autor:  past [ czwartek, 3 lipca 2003, 14:07 ]
Tytuł: 

tylko uważaj na "wybuchowe zabawki" w okolicach Kamiennej Góry na zrzutowisku jest ich jak grzybów wykopanie innych fantów jest pracochłonne i niebezpieczne

Autor:  Don Kichote [ wtorek, 8 lipca 2003, 08:24 ]
Tytuł: 

Naprawdę nikt nie chce kopać???

Autor:  PoDsToLi [ czwartek, 10 lipca 2003, 01:14 ]
Tytuł: 

nie ma takiego słowa w języku polskim !!! Don, każdy chce kopać ale nie zawsze jest czas. Kontaktuj się z MAB-em on jest napalony. Ja wypadam bo mam zawalony weekend. Jeśli temat się przesunie to daj znać na priv. <BR> <BR>AVE
[addsig]

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/