Teraz jest sobota, 13 września 2025, 18:13

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Negocjacje z właścicielami pól:)
PostNapisane: niedziela, 20 czerwca 2004, 18:33 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): czwartek, 3 czerwca 2004, 22:26
Posty: 1
Lokalizacja: wawa
Witam! Jako nowy obywatel społeczności kopiących i szukających mam pewne pytanie odnośnie pól i ich właścicieli, a mianowicie jak przekonać właściciela żeby można było przeczesać jego ziemię.Czytąjąc forum można wysnuć wniosek że rozmowa z nim to standardowa procedura poszukiwań w takich miejscach, jednak jak na razie spotkałem sie z dosyć negatywnymi rekcjami z ich strony...może to taka mentalność " ze pewnie na moim polu ktoś zakopał skarb" a tu jacyś goście przychodzą i chcą mi go wyciągnać :) .Jak podejść takiego gościa?..czy są na to jakieś standardowe przekonujące teksty? i jeszcze jedno co zrobić kiedy trudno określić wlaściciela pola...wbić się na nie i czekać na jakąś reakcje?...bo przecież w poszukiwanie wpisane jest ryzyko:)
...chyba gospodarze w okolicach Warszawy są jacyś drętwi :/

Pozdrowienia dla wszystkich!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 20 czerwca 2004, 21:38 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): niedziela, 25 stycznia 2004, 22:29
Posty: 88
Wedle mnie najlepiej spróbować na przyjaciela. Namierzyć typa i wyłapać go pod sklepem z "bezalkoholowym" w niedzielę. Do plecaka zapakować trochę łusek i zagaić (stawiając piwko) czy wie, że na jego polu toczyła się w czasie II wojny jakaś bitwa. W trakcie rozmowy napomknąć, że zbierasz łuski (pokazać wyciągnięte z plecaka - niby to przed godziną znalazłeś jakieś 5 kilometrów stąd). I spytać czy na gościa polu też byś mógł poszukać (napomknij też że jesteś studentem i ten tego). Ani mru mru o żadnych skarbach ani klamrach ani bagnetach bo typ może pomyśleć, że takowe są warte kupę forsy. Aaaa.. nie zaszkodzi połączyć się z delikwentem w bólu jakie to teraz ciężkie czasy mamy i nic się nie opłaca. I ubranie - żadne nowe mora ani tym bardziej kolorowe ciuszki. Zwykły sprany polar, schodzone buty (żeby nie wziął Ciebie za tzw szmalaczka). Kolorystyka zbliżona do noszonych przez okolicznych ludzi łaszków. Mi na przykład udała się taka sztuczka jak połączyłem się w bólu z gościem, któremu dziki zryły kawałek łąki (5 metrów na 10 mertów) i chłopina biadoliła, że nie dostanie odszkodowania. Połączyłem się z nim w bólu i powiedziałem ,że takowe odszkodowanie to mu się chyba należy z nadleśnictwa. A reszta to sprawa Twojej inwencji twórczej.
pozdrawiam - babunia. :luv


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 11:21 
Offline
Radkoff Pierwszy Wielki

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2004, 13:44
Posty: 2560
Lokalizacja: Belfast - Ulster Northern Ireland
Cze!
Gdyby chłopina wiedział, że to nie dziki zryły mu pole ! :)))))) jak to tak? Pierw szukamy i rozkopujemy - a potem pytamy o zgodę? :))))
Ale gratulacje za pomysłowość z łuskami :) Ja tam czasami przebiegam przez czyjeś pole ale na sporej determinacji i na kolorze - i wybieram tylko pewne sygnały - ostatnio komunki i posrebrzane łyżeczki - ale w kawałkach :) więc chyba zrobię sobie z nich błystki na szczupaka :)
Pozdrowienia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 12:18 
Offline
Chorąży Sztabowy
Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2004, 17:43
Posty: 188
Lokalizacja: Mazovia
Hmmm , po polach tez ostatnio latałem , raz mnie gościu ścignął co ja robie na jego miedz , to mu wyciągnąłem z plecaka skorupe granatu ze to niby na jego polu znalazłem i sprawa załatwiona , jeszcze mi pętko kiełbasy sprezentował , no ale to jest ostateczny sposób który pierwszy raz urzyłem , jeśli mi błąd ortograficzny!!! lub dużo ciekawych zeczy wyciągam a klijent jest uparty .


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 14:21 
Offline
Buszujący w śniegu

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2003, 20:58
Posty: 891
Lokalizacja: Wrocław
Ja tam w ogóle nie negocjuję, po prostu wchodzę i szukam. Chodzi tylko oczywiście o pola nieobsiane. Jeszcze nikt się do mnie nie przyburzył :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 15:43 
Offline
Radkoff Pierwszy Wielki

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2004, 13:44
Posty: 2560
Lokalizacja: Belfast - Ulster Northern Ireland
Cze!
Berezol nie szukał jeszcze na góralskich polach - tam jak sie wlyzie w cudze to i ciupaske na pamiątke w plecy dostać można :)
Żarty żartami, ale tam trzeba szczególnie uważać. A najlepiej mieć flasecke przy sobie albo chodzić z miejscowym.
Ale Górale to wyjątkowo równi, słowni, uparci i zadziorni ludzie ;).
Pozdrowienia!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 16:34 
Offline
Buszujący w śniegu

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2003, 20:58
Posty: 891
Lokalizacja: Wrocław
I tu mnie masz. Przyznam, że nie kopałem na podhalu. A co do tej ciupagi to całkiem możliwe. Widziałem na filmie co robiła ekipa Janosika i mi wystarczy :jump


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: hm...
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 17:26 
Offline
Kapitan Petersen

Dołączył(a): czwartek, 9 stycznia 2003, 01:00
Posty: 1486
Lokalizacja: Stare Dunajczyska
Jako czasowy mieszkaniec Podhala mogę się
wypowiedzieć w tej sprawie i muszę stwierdzić,
że ten region pod względem zawziętości (lub jej
braku) jest porównywalny z innymi w kraju.

Chyba w powyższych wypowiedziach pokutuje
stereotyp góralskości. Co najwyżej góral rzadziej
da się zrobić w konia, bo jest sprytny, więc
zamiast wciskać mu kit, lepiej szczerze pogadać.

Z wejściami na pola jest tak: jeśli leżą w pobliżu
gospodarstw, to idę i proszę o pozwolenie.
Jeśli są oddalone od domostw to włażę. Trudno
gonić po całej wsi i dopytywać o właściciela.
Oczywiście w obydwu przypadkach robi się
to w okresie, gdy na polach nie ma upraw.

Jeśli ktoś mnie spotka na polu, to mówię mu
prawdę i to popłaca. Po moim przejściu nie
widać nawet gdzie kopałem, nie mówiąc
o dziurach, więc pretensji ludzie nie mają.

Test


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 18:24 
Offline
Szeregowy
Szeregowy

Dołączył(a): sobota, 15 maja 2004, 19:32
Posty: 9
Lokalizacja: Gdynia
według mnie najlepiej podejsc gospodarza flaszeczką dobvrej wódeczki albo winka :1 najlepiej pod sklepem podejsc do takirgo dac mu winiacza i ż eby trochu popowiadal jak to za wojny bylo... Jezyk powienien mu sie szybko rozwiazac troche pogaac i zapytac sie czy nie mógłbyś sie przjeść z wykrywką po jego polu.Jęlsi bezie oponował zaproponowwac mu flaszke lub dwie.błąd ortograficzny!!! który chłop odmówi :D




pzdr


Sanshin


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 21:23 
Offline
Buszujący w śniegu

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2003, 20:58
Posty: 891
Lokalizacja: Wrocław
Test mam nadzieję, że Cię nie uraziłem. Ja nie mam nic do Górali, Wręcz przeciwnie bardzo ich szanuję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 22 czerwca 2004, 22:28 
Offline
Kapitan Petersen

Dołączył(a): czwartek, 9 stycznia 2003, 01:00
Posty: 1486
Lokalizacja: Stare Dunajczyska
Spoko. Ja nie jestem góralem i nigdy nie będę.

Po prostu trochę tu kopię i wiem, jak się sprawy mają.

Pozdrawiam

Test


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 24 czerwca 2004, 17:44 
Offline
Radkoff Pierwszy Wielki

Dołączył(a): wtorek, 11 maja 2004, 13:44
Posty: 2560
Lokalizacja: Belfast - Ulster Northern Ireland
Cze!
Zaraz, zaraz - nie miałem absolutnie nic złego na myśli !
Pracuje w Beskidach i znam miejscowych górali - oczywiście są różne "kalibry" ( jak wszędzie ) i nie moge powiedzieć na nich niczego złego - to najczęściej uczciwi ludzie z mocnym charakterem ALE tak czy owak / nie twierdzę, ale / stwierdzam, że górale są "ostrzejsi" i gwałtowniejsi. Czasami trzeba im się wytłumaczyć zanim do ciebie podejdą z jakąś czasami siekerą lub sztachetą ( a np. ja jestem w miarę sporym facetem ) . A mówię o szukaniu np. na zwykłej łące. Inna sprawa, że wystarczy spokojnie podyskutować, ponegocjować i nie pyskować...
A ta zaczepka do Berezola miała być żartem :)
Również trochę kopię a sprawy mają się czasami różnie :)))
Ważne, że wszystko się dobrze kończy, czego życzę wszystkim moi drodzy Przyjaciele!
Pozdrawiam!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL