https://poszukiwanieskarbow.com/Forum/

mój przyjaciel wykrywacz ;-)
https://poszukiwanieskarbow.com/Forum/viewtopic.php?f=1&t=5863
Strona 1 z 1

Autor:  random [ poniedziałek, 12 lipca 2004, 23:53 ]
Tytuł:  mój przyjaciel wykrywacz ;-)

temat troche podobny do wątku o ksywkach i nickach - czy nadajecie swoim wykrywkom "imiona" :) albo w jakiś inny sposób personalizujecie często seryjny w końcu sprzęt? Mój qmpel dla przykładu woła na swojego rutusa "Brutusek" a ja na swoim White'sie nakleiłem na sondę napis "cewko prowadź" :lol:

Autor:  kris [ wtorek, 13 lipca 2004, 00:17 ]
Tytuł: 

ja do swojego po cichu mówię MAksiu :D i chwalę go gdy coś wyszuka :1

Autor:  Szary Wilk [ wtorek, 13 lipca 2004, 00:26 ]
Tytuł: 

Taa.....ja do swojego tez cos czasem powiem ale raczej nie wypada tego cytowac ;)

Autor:  Partyzant [ wtorek, 13 lipca 2004, 06:25 ]
Tytuł: 

hehe no ja mam swoją wykrywkę od jakiś 12 godzin i jeszcze nic nie wymyśliłem ale oświadczyny się szykują :jump
Pozdrawiam
Snaiper

Autor:  joseph [ wtorek, 13 lipca 2004, 10:22 ]
Tytuł: 

Mój jeszcze jest w fazie produkcji, ale pierwsze co mi przyszło do głowy (po zakupie) to (D)jabel :666

Autor:  BtS [ wtorek, 13 lipca 2004, 16:24 ]
Tytuł: 

z tym d"jablem" to chyba to musisz opatetowac :D:D:D

a jesli chodzi o wykrywacze to z nimi jak kobietami i samochodami - po pewnym czasie tak sie przyzwyczajasz ze zaczynasz go uosobiac :)

Autor:  Test [ środa, 14 lipca 2004, 14:35 ]
Tytuł: 

kris napisał(a):
ja do swojego po cichu mówię (...)


Ja do swojego wykrywacza nie mówię, za to on mówi do mnie, w dodatku kobiecym głosem. Cobra 67 ostatnio miał okazję posłuchać, jak gada ta kobitka w moim GTI i okazywał sporą radość. W rewanżu jego piszczałka płakała jak porzucone pod miedzą niemowlę.

W dwa wykrywacze daliśmy 9-godzinne słuchowisko pod tytułem: "Stewardesa szuka dziecka". Najlepsze efekty dramaturgiczne i akustyczne uzyskiwaliśmy zwłaszcza w momentach, gdy wykrywki nawoływały się z dwóch różnych krańców średniowiecznej łąki.

Zamiast oklasków przywieźliśmy do domu kilkadziesiąt monet, nie licząc kulek muszkietowych, medalika, naparstka itp. klocków. Właściwie, to przed powrotem do domów powinniśmy zwrócić się do lokalnej policji o eskortę. :lol:

Test

Autor:  Kryniooo [ środa, 14 lipca 2004, 14:42 ]
Tytuł: 

Hmmmmmmmmm ,

Moja wykrywka nazywa się Pralkowy wyjec Dlaczego taka "oryginał" - nie zapominajcie o "y"! - błąd ortograficzny!!! nazwa hmmmmm a było to tak :

cewke nawijałem na zamknięciu od pralki czyli dzwiczkach szklanych i zostało pralkowy
wyjec , bo pomyliłem układ i odwrotnie wsadziłem kość i ciągle wył , i został wyjec
więc pralkowy wyjec i basta

( mowa o jablu )

Autor:  jankos [ środa, 14 lipca 2004, 21:07 ]
Tytuł: 

U mnie na poszukiwaniach bywa podobnie jak u Szarego Wilka...lepiej nie cytowac :kill Za to w domu zona twierdzi ze bardziej mi zalezy na wykrywaczu niz na niej, ale to nieprawda jest :ang
Pozdrawiam - jankos.

Autor:  kloki [ czwartek, 15 lipca 2004, 23:04 ]
Tytuł: 

Hehehe, może to głupio brzmi, ale czasami mówie coś do mojej wykrywki. Na wyprawy zazwyczaj jeżdże sam i kilkugodzinne samotne łażenie po miejscówkach, bez mediów i żywej duszy skłania mnie do tego, abym czasem coś powiedział do Rutusika :) Są to teksty typu "No Rutusiku, co tym razem wyciągniemy?" (jak jest jakiś dobry sygnał :P ). Wiecie, takie gadanie do siebie. Pewnie wiele osób "podczas sygnału" myśli sobie "co to może być", "co teraz wyciągnę". Ja po prostu czasami głośno myślę i wygląda to jakbym gadał ze sobą. Wniosek jest prosty- nie jestem typem samotnika, lubie sie wygadac.

Pozdrawiam poszukiwaczy oraz oczywiście ich wykrywki :jump

Autor:  Kryniooo [ piątek, 16 lipca 2004, 11:05 ]
Tytuł: 

Hmmmmmmmmmmmmm ,

Szczeze to ja najczęściej mówie do wykrywki :
i gdzie ty mnie zaprowadziłaś ? , i gdzie w tym przeklętym lesie stoi nasz samochód ? , hehehe czasami sie tak zdarza

Autor:  random [ piątek, 16 lipca 2004, 12:30 ]
Tytuł: 

przypomnialo mi sie, ze dlugi czas po objerzeniu Wladcy Pierscieni, czasami grzebiąc rękoma wśród piachu (po ówczesnym namierzeniu fantu oczywiście) miałem odruch syczenia: "where is my preeeeeecious....." :) (a gdy sie okazywało, ze to nie moneta tylko np. kapsel po wódce to odpowiednio: "they stole us, our precioussss..") - to sie nazywa skrzywnienie.....

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/