Moja nowa saperka, w której pokładałem takie nadzieje (i o której pisałem w jednym z pierwszych postów tego wątku) jakiś czas temu padła dokładnie i literalnie przy kopaniu p i e r w s z e g o dołka !!!!!! Skandal i obsuwa polskiegio przemysłu metalowego. Producent: BSI Polska, ul. Kolejowa 30. Nowy Tomyśl. Celowo podaję dokładny adres, niech się wstydzą. :bat Była to saperka trzyczęściowa ze stali nierdzewnej z uchwytem "delta" vel "Y" w kolorze zieleni wojskowej. Proszę tego wyrobu unikać. Żeby ich pokręciło :mg:
Saperka nie dała się już rozkręcić i poskładać, więc nie jest już saperką, w dodatku chybocze się na mocowaniu, więc nawet nie to co zespawana. Usterka nie została spowodowało przez dostanie się piachu w gwint, lecz przez niestymetryczne przeskoczenie pierścienia na gwincie - z jednej strony o ząbek za dużo (pod niewielkim zresztą obciążeniem). KICHA. :n Tak się składa, że nie chodzę na wykopki w towarzystwie kowala i ślusarza.
Dlatego przerzuciłem się na małą jednoczęściową łopatę ogrodniczą "junior" ze szweckiej stali (w bagażniku jest jej przytulnie). W przypadku monet i drobiazgów leżących na małej głębokości używam też fińskiej kompozytowej łopatki ogrodniczej (takiej jak do sadzenia tulipanów). Do drobiazgów leżących płytko wystarcza, bo ping point działa co do centymetra, więc w miękkiej ziemi wystarczy zwykle jedno kopnięcie.
|