Witam wszystkich! jestem tu nowy jednak z wykrywką chodziłem już pare latek.Po długiej przerwie chciałem wyruszyć w pole na nowo i z nowym lepszym sprzętem.Wcześniej miałem coś co nazywało się Pionier :) Nakopałem się nim sporo żelastwa dobrego i niedobrego.Chciałbym szukać raczej kolorku,monetek itp.Po tygodniach czytania na różnych forach wybrałem Fishera f4.Jednak póżniej zainteresował mnie f70.Wiem że prędko wykrywki nie zmienie wiec zastanawiam sie czy nie dołożyć pare stówek i kupić f70.Warto?Czy jest duża różnica między tymi wykrywkami? Czy dużo trudniej będzie wyczuć f70 od f4?Prosze o pomoc bardziej doświadczonych kolegów.Będe wdzięczny za wszystkie konkretne odpowiedzi.Pozdrawiam!

F4 to w zasadzie Bounty Hunter, czyli szukasz miło i przyjemnie, ale stosunkowo płytko. Zawsze można go zmienić na coś lepszego. F70 jeśli chodzi o kolorek i ergonomię ciężko zmienić na lepszy, jak dla mnie jest prawie dokonały.

Bierz w ciemno F70.
Waga, wyważenie, bateriożerność, szybkość reakcji, zasięgi, menu "user friendly" to na plus.
Minus brak sondy DD w standardzie.

Oczywiście w mojej opinii.

Dzięki koledzy!To już coś wiem.A wiecie może czy posiada on reulacje głośności bo nie lubie zakłócać przyrody ;) Można powiedzieć ze z teorii o tej wykrywce wiem już prawie wszystko teraz czas na praktyke.Teraz tylko czekać aż zniknie to białe coś.Pozdawiam wszystkich i aby do Wiosny :za

Oczywiście posiada

jeśli nie lubisz "zakłucać" przyrody to słuchaweczki rozwiążą sprawę.

Tak też myślałem o słuchawkach tylko koniecznie z takim spiralkowym kablem żeby się nie zaplątać ;) Z tego co wyczytałem to można więcej wykopać na słuchawkach bo lepiej się sygnały słyszy.