bylem teraz na dzialce okolice wegrowa , ekipa latajaca busem zostawila dolki krowa sie zalatwila miejscowemu , panom z busa wspolczuje juz sie mnie nawet pytano czy kupie ewentualnie sprzet , jako ze znaja sie tam wszyscy to albo ta ekipa zmieni rejony poszukiwan albo trafia ich bardzo szybko tak czy siak dla mnie do przodu bo na widok obcych z wykrywaczami reaguja alergicznie . Nemezis wyslalem Ci nr. tel jak bylem na dzialce , teraz tez za 2 tygodnie przylatuje na 8- 10 dni jak masz wolne pisz na prv . to moze polatam razem. [ bylem na rekonesansie w fajnym miejscu pod Wegrowem mysle ,ze warte ponownego odwiedzenia - malo mialem czasu na dokladne szukanie bo zona z dzieciakiem i rodzina byla nad zalewem ]

Spoko jak coś to się odezwę wcześniej , to może się poleci koło Sokołowa, a co pod Węgrowem tak ganiają ?

pod samym wegrowem nie to troszke dalej ;) , Sokolow tez chetnie odwiedze przyjade sam bez rodziny tak , ze caly dzien bede lataljak pogoda pozwoli oczywiscie

Ok , to bardzo chętnie polatam :)

Czy możecie czytać tytuły wątków?

witam panowie z tym zasypywaniem dołków różnie bywa starzy zwalają na młodych,młodzi na starych ale to nie ma znaczenia głupota bywa w różnym wieku. Ja chodzę w okolicach twierdzy modlin teren pewnie znany większości poszukiwaczy z mazowsza i reszty polski, wydawało by się że przekopany wzdłuż i wszerz ale czasami miło zaskakuje. Mowa w tym wątku o zakopywaniu dołków po sobie u mnie jest grono osób które lata z wykrywkami w celu zarobkowym po sobie zostawiają takie doły i czasami rozrywki różnej maści że aż strach jak by dostało się w ręce jakiś dzieciaków ,nie raz z kumplem mieliśmy starcia z nimi osoby takie nie mają żadnego szacunku do naszego hobby i odkrywania historii na nowo liczy się tylko szybki zarobek

Niestety temat rzeka. Jak grochem o ścianę.
To jak by napisać: Ludzie nie wyrzucajcie śmieci w lesie.

Panowie to zależy od człowieka cześć kopie z pasji cześć dla pieniędzy szkoda ze w śród nas są tacy ludzie . Najsłabsze ogniwo łańcucha psuje cały. Więc trzeba tępić takich

wczoraj będąc w polu też zauważyłem nie zasypane doły i to na obsianym :evil: ,Myślałem że jestem sam z takim sprzętem,ale się zdziwiłem że jest ktoś jeszcze i to w dodatku jakiś baran.

o tym mowa dołek dołkiem pogania, a najgorsze to że następnym razem będąc w tym samym miejscu właściciel pola może nam naubliżać w delikatnym tego słowa znaczeniu. W maju chodziłem po polach w okolicy szczypiorna nad wkrą wysiadłem z auta myślę super łąka parę hektarów i żywego człowieka brak,tylko ja i moja psina rozłożyłem rutusa słuchawki na uszy i ruszam a tu nagle wyrasta przede mną straszy gość z wielkim kaukazem pyta co ja robię na jego łące,ja odp że szukam skarbów, on mi na to że byli już tu tacy że pozwolił im na chodzenie oprowadził gdzie warto po kopać a oni w po dziękowaniu na kopali dołów i tak naśmiecili że jak by ich dorwał to strach. Ja grzecznie zapytałem czy mogę i że zostawię porządek po sobie w pewnym stopniu trochę mi pomogła legitymacja członkowska Muzeum Kampani Wrześniowej 1939 i Twierdzy Modlin że zbieram dla nich eksponaty jak się okazało trafiłem na gen.na emeryturze który kupił 10h po pgr i sobie trochę po gadaliśmy. Po rozmowie jeszcze kilka razy powtarzał żebym zostawił po sobie porządek więc pseudo koledzy którzy byli wcześniej zostawili zajebiste wrażenie o nas wszystkich tylko takiego :mg: i w dołek jaki po sobie zostawili.

Jak się jest niechlujem i nie chce się po sobie dołka zakopać to i czasami kawałek srebra można zostawić! Patrz na dole wątku
viewtopic.php?f=1&t=119316&p=777490#p777490

ja dzisiaj byłem w lesie na utracie i pod lasem natrafiłem na takie dołki około 70cm głębokie rece mi opadły kilka zasypałem

Nie często ale zdarza mi się trafić na nie zasypane dołki , jak bym spotkał takiego co po sobie nie zasypuje dołków to nie odpowiadam za swe czyny , czarno go widzę . Szkoda słów , kończę po na samą myśl , to normalnie krew mnie zalewa .

W moich okolicach też kopie jakiś chyba niezbyt rozgarnięty i ślepy osioł bo inaczej nazwać chyba będzie ciężko tego osobnika. Doły głębokie na około metr. Po głębokości wnioskuję że to jakiś poszukiwacz militari.

ja właśnie tego nie rozumiem - przecież wiele nie trzeba poświęcać, a tak to się samemy zmniejsza liczbę miejsc, gdzie spokojnie mozna przeczesywać. Ale są dobre przykłady, byłem dwa tygodnie temu z ekipą z okolic Otwocka i warunkiem wstępnym było "sprzątanie po sobie". Po ans śladów wiele nie zostało, mimo, że po ugorach chodziliśmy - a więc, da się!!!