Drogi Czarku!Takie zabawy zostaw na zimowe wieczory,kiedy będziesz się nudził,a za oknem śnieg i zawierucha hulać będą.W obecnym czasie łap kij i w teren pędź.Gdziekolwiek byś nie trafił i tak jest szansa,że coś jeszcze grzebniesz i ze sprzętem się osłuchasz.Zawrzesz też nowe znajomości i zanim się obejrzysz,staniesz się Weteranem.Tak naprawdę tylko terenowiec ma szansę jeszcze coś upolować.Z racji tego,iż jest nas coraz więcej,robi się coraz biedniej i ,,złomu" brakować zaczyna :( .Ale jak ktoś lata,to zawsze coś wydłubie.Pozdrawiam.P.S.Nadmienię jeszcze przy okazji,iż wybieramy się w weekend wydłubać trochę Waszego ,,złomu",z racji tego,iż u nas go brakuje :)

Ktoś chętny z Poznania na łażenie po plażach?

Jako, że obecnie ciężko mi chwilę wygospodarować w dzień na bieganie z kijem to choć bawiłem się nocami z mapami :) ... i nawet mi myśl wpadła po Twoim poście Alnarze, że podczepię się i na sępa gdzieś przybędę to jednak myśl musiała ulecieć gdyż rodzinę odwiedzić muszę w ten weekend a że to skrajne kujawsko pomorskie to na kilka dni wyjeżdżam ale kij biorę ze sobą i osłuchiwać tam się będę :)

Eh,eh!!!Tu z Czarusia robi nam się Pan Cezary.Twój post zabrzmiał jak poemat :1 .Ale myśl przednia,z racji tego,iż słuchać można wszędzie,a i ,,złomik" trafić można nawet tam,gdzie spodziewamy się go najmniej.Życzyć tylko Panu poecie wypada,aby w tej podróży wpadło coś takiego,co inspiracji doda do tworzenia kolejnych poematów stron :D .Pozdrawiam.

Korte wyżej napisałem posta z zapytaniem.Chcesz poryć w sobote zapraszam

Jutro w okolicy Gniezna ktos kopie?

Z rana plaża pózniej Pieczarki chyba bo szykuje się najazd więc nie wiem czy ma sens tam jechać może zrobie guziczkowy lasek

I wróciłem i jak napisałem tak zrobiłem.
Na urlopie kij na odłuch był przy mnie a teren znany mi bo babcine poletko w głuszy wioskowej ale bez historii więc i na fanty nie liczyłem i dobrze bo się nie rozczarowałem. Poza śrubami, drutem jakimś innym metalem i kutym gwoździem nie znalazłem wiele ale poznałem trochę alkoholową historię ziem rodzimych. Wiadomo, że jak w państwie źle się dzieje to rząd ma wyjście sprawdzone i skuteczne (bynajmniej sprawdza się w Polsce a zwłaszcza w Rosji)... wódka tanieje a lud sczęściliwym się staje. Nie sądziłem, że tam skąd pochodzę było aż tak źle.... piękne polmosy w prawie nienaruszonym stanie ...prawdziwe bogactwo i to nie jakieś zawleczki od puszek tylko pięknie gwintowane nakrętki. Wiadomo, że na początku lekko nieswojo mi było więc do dus`owego panelu podpiąłem słuchawki co by dźwięk się nie roznosił, po 30 minutach ostro zacząłem wertować menu i czytać instrukcje... ,, gdzie jest ta regulacja głośności...?,, po kolejnych 30 minutach zrozumiałem sens przedłużacza jack z regulacją głośności którego notabene nie miałem. Wytrzymałem kolejne 30 minut ... zszedłem z pola poszukałem sygnału H+ i czym prędzej zamówiłem takowy przedłużacz (i od wczoraj jestem posiadaczem takowego kabelka). Zrezygnowałem na tamtą chwilę ze słuchawek i miałem gdzieś jak dźwięk się będzie roznosił byleby przestało mi w uszach piszczeć... Miałem jakieś sreberko chyba grosz litewski Zygmunta III Wazy więc przyszedł czas na odsłuch... po jakiejś godzinie zacząłem mimowolnie odnowiać kontakty... sąsiad którego nie widziałem z pięć lat zaciekawiony przyszedł spytać co robię po kolejnych 30 minutach nastąpił progres... ale w odnawianiu kontaktów... i kolejny sąsiad. I tak pochodziłem jeszcze z 30 minut z widownią i stwierdziłem, że bez słuchawek nie ma sensu chodzić.
Więc wróciłem a piątek i weekend wolny i szansa na pogrzebanie w ziemi w wielkopolsce. Prawdopodbnie wpakuję się w jakiś pociąg z rowerem i gdzie mnie rzuci tam będę,
więc być może do zobaczenia na polu :)

I znów poemat :) ,ale w jakim stylu :1 .Najważniejsze,iz się rozpoczęło,a dalej jakoś poleci.Mam nieodparte wrażenie,iż podobnych,jak nie ciekawszych poematów,poczytamy jeszcze wiele.Pozdrawiam.

Wać panowie poeta tam tu na forum takowym zagościł ,przekroczył próg szlachty co z śpiewającym kijem lipowym rozkoszuje się i wsłuchuje w głos kija jak w głos słowika.
Widać pióro jego w szlacheckim kałamarzu sięga po atrament poety .
Można wnioski wysunąć żeś waćpan spragniony ziemi ,głosu kija lipowego i szpadla wbić w ziemię spragniony.
Jeżeli los pozwoli może kiedyś zagościm na jednym polu i kopać dane nam będzie do woli.
Powodzenia i dołków wypłyconych życzę do woli ,srebra, złota szczęścia i pogody mało polmosów dużo spokoju.

I dlatego lubię Wielkopolskę.Fajne ziemie,smaczny ,,kompot" i..........poeci :lol: .Pozdrawiam Wielkopolskich Pasjonatów :1

Jak widać Alnarze wielkopolska to nie tylko szczodre pola i ugory ale i płodna w każdym calu. Czym są moje raczkujące wypociny przy bogactwie i finezji julek31 gdzie w tak krótkim poście tyle prawdy zawarł. Co dzień uczę się czegoś nowego, wiedziałem że rolni pozdrawiają się ,,Szczęść Boże,, a myśliwi ,, Darz Bór,, a teraz wiem jakim pozdrowieniem witają się uczestnicy tegoż forum: ,,wypłyconych dołków,, :)
Więc i ja Wam życzę ....wypłyconych dołków...

Ja wolę głębokie,ale pełne ,,złomu" :D .W takim wypadku ,,darz dół".Pozdrawiam.

Jutro rano spacer po piasku nad jeziorkiem zobaczymy co w piasku piszczy ;)

Kapsle zrywki i ze srebra to pazłotka :lol: