Rozmawiałem ze znajomym rolnikiem z Gryfic ostatnio, to znaczy przyszedł na ple żeby pogadać jak mnie zobaczył, że chodzę po ugorku. Fajny facet, zawsze pozwalał chodzić, a jak widział że się szuka, to się zatrzymywał i pytał o wyniki. Ogólnie, bardzo pozytywna jednostka :)
Ale do rzeczy... przyszedł pogadać i był ewidentnie zdenerwowany. Podobno w styczniu zdybał na polu obsianym ozimą pszenicą gościa z wykrywką i dwóch jego "pomocników". Jak mu zwrócił uwagę to facet zaczął ostro dyskutować i dopiero po tym jak rolnik powiedział, że zadzwoni po niebieskich, to zszedł. Duży kozak... Żeby nie było, to nie koniec, kilkaset metrów dalej, też na oziminie, tego samego dnia było kolejne rycie, rolnik przypuszcza, że ci sami.

Teraz mój przekaz... dupku który kopiesz po zielonym, a wcześniej nie pytasz właściciela, cwaniaku z nosa wydłubany, nie wiem kim jesteś ale jak masz takie ciśnienie na "skarby" to jedź na Wawel, nie zrażaj miejscowych rolników do szukających. Uwierz to jego własność, więc może cie wyrzucić kiedy tylko zechce, a to zielone co rośnie to za jakiś czas pług przewróci i będziesz mógł sobie poszukać. Teraz to ja będę szukał ciebie ...
W sumie... koniec przekazu :666

Do wycięcia takie barachlo...tylko złą opinię nam zostawiają.

A zasypał dziury po sobie? Bo tak ze 2 tygodnie temu spacerując nad Wierzycą mało sobie nogi nie złamałem na takim dołku przymaskowanym śniegiem.

Witam to faktycznie bydle nie wychowane , takiemu to tylko wkulać w polu i zabrac wykrywke zeby wiecej nie psul opinni poszukiwaczy . U mnie znowu wszystko ladnie pieknie ale zauwazylem ze sa tacy co zakopuja w dolku z powrotem wszysko to co ich nie interesuje za jakis czas i tak beda kopac to jeszcze raz no chyba ze nie maja zamiaru tam wracac to juz inna sprawa.
Pozdrawiam

Witam to faktycznie ,,trzoda,,. Przez takich można zapomnieć o przychylności wielu ludzi.
Sam też widziałem jak dołków nie zakopują, mało tego jak zwróciłem uwagę to jak ,,pekińczyk - taki piesek co dużo szczeka a rozumu brak,, wyskoczył, a że sam byłem a chłop pokaźny odpuściłem. Jak poszedł kilka dołków za gamoniem zakopałem.

,, wyskoczył, a że sam byłem a chłop pokaźny odpuściłem. Jak poszedł kilka dołków za gamoniem zakopałem.,,
trzeba bylo z partyzanta walnąć z Łopata w leb zeby wpadl morda w ten nie zakopany dół :usta :666

Ruszysz gówno a za człowieka odpowiadasz. :666

Zlokalizujemy leszczy i pouczymy oczywistnie :666

Witam serdecznie
Wczoraj wyskoczyłem na łączki pod Gryfice od strony Kołomącia i co i kuźwa krew mnie zalewa tyle dołków nie zakopanych , nogi można połamać.
JAk spotkam takiego w polu to jak matke kocham szpadle w plecy jak nic.
Ludzie ZAKOPUJCIE SWOJE DOŁKI!!!!!!!!
Czy to naprawde tak trudno ?
Co do tematu to czesto latam koło Trzygłowia i tam znajomy rolnik równiez mówił że grupka trzy osobowa lata po obsianym. Normalnie ręce opadają
Normalnych serdecznie pozdrawiam
Tomek

Ps.
Zobaczymy jak bedzie w sobote bo sie wybieram tylko jeszcze nie mam planu taktycznego :P

Wom rynce opadają, a u nos to takim gizdom gyry z dupy sie wyrywo. :666

Mamy szkodnika ... trzeba go znaleźć i pestycydem saperkowym potraktować. Ja będę latał sobota niedziela, może to trio się znajdzie...

Trzeba to przypominać do znudzenia. Cały czas przybywają nowi kopacze i nie zawsze mieli okazję popatrzeć na starszych kolegów i ich zachowanie. Robią nam krecią robotę. Bo faktycznie, rolnik nawet nie musi złapać ani nikogo nie widzieć. Ale jak zobaczy dołki i nawet nas za jakiś czas , nie winnych to osądzi jednakowo i tłumaczenie na nic się zda. Tak że należy uczulać i tłumaczyć. A te wykopane nie potrzebne to nie w dołki, - ja kładę przy drzewie lub dużym kamieniu. Zawsze czyściej, jak nie dla mnie to dla następnej osoby. :1

Niestety jest to nagminne w moich stronach kolega który ma dość duży areał nie miał nigdy nic przeciwko chodzeniu po jego polach. Nawet jak spotkał kogoś spotkał na swoim polu to podszedł porozmawiał. Jednak od zeszłorocznej wiosny sytuacja się zmieniła ponieważ jakiś bezmyślny kopacz narobił dołków na polu gdzie zboże już było prawie do kolan. Akurat spotkaliśmy się przy jego polu po tej akcji, ręce opadają. I od tamtej pory jak tylko kogoś namierzy to z reguły karze opuść swoje pole. I tak się kończy bezmyślność ludzi.

Emil jak chcesz uprawiać górnictwo odkrywkowe to ja sie z chęcia przyłącze. Zawsze to milej spedza sie czas .
Serdecznie pozdrawiam
Tomek

Ps.
Piecia w morągu mam rodzine :P
A na wakację jeżdze z rodziną do Kotkowa pod Morągiem :P Chyba gmina Ruciane Nida :P ale nie jestem pewien :P
Pozdrawiam

Kotkowo to gm. Morąg. ;)