Ciekawy film:
https://www.youtube.com/watch?v=9fRDZCrzS58

Chyba jacyś krewni Kwietnia to nakręcili.

Ten gość jest jakiś nawiedzony.

Nie znacie się. :) Historię naszego kraju trzeba pisać od nowa. ;)

To jakieś komando foki czy coś?

Powiem jedno. Nie dopalaczom...

Mityczna Troja też kiedyś była uważana za bajkę
.

O tak! Aż do XIX (dziewiętnastego) wieku.

Filmik, a tym bardziej wpisy pod nim, przygnębiające.

Jeśli mówicie o tej Troi, którą zdobywał Brad Pitt, to ja się zgadzam.
To musiało być piękne miasto. Ogromne mury, imponujące budowle: świątynie, teatry, łaźnie, kamienne burdele i tak dalej. Troja, Hierapolis, Efez..., kupa fajnych miast, w których brakowało chyba tylko świateł na skrzyżowaniach ulic. Ludziom chciało się żyć, było w miarę czysto, bo mało kto srał in theatro publico.
I jak tak słyszę te opowieści o wspaniałych słowiańskich królach, o tym potężnym państwie naszych praprzodków, to ogarnia mnie powoli kawał niezłego wstydu.
Dlaczego?
To proste.
Bo gdzie są nasze miasta? Gdzie nasze świątynie, teatry, łaźnie i burdele? Gdzie dowody słowiańskiej potęgi?
Jak to jest, że archeolodzy w takiej, na przykład, Azji Mniejszej mogą się nawet od biedy przespać pod chałupą, którą odkopią, bo zdarza się, że ma jeszcze dach a nasi nieszczęśnicy zmuszeni są rozstawiać namioty ponieważ pozostałości słowiańskich apartamentów ograniczają się do kilku zbutwiałych patyków i śladów paleniska?
Jedyna nadzieja chyba tylko w tej krypcie na Łysej Górze. Liczę na to. Bo na tym przykładzie widać, że Dadźbóg nie był aż takim sknerusem i umożliwił pradawnym mieszkańcom tych ziem zbudowanie czegoś bardziej okazalszego aniżeli ruder z drewna, piachu i trzciny. ;)

...były miasta i potężne budowle, ale nadszedł lodowiec i zmiótł wszystko i przemielił. Ludzie w obliczu nadciągającego kataklizmu zmuszeni byli przenieść się w bardziej przyjazne rejony Morza Śródziemnego i stąd tam mamy te niby pierwsze cywilizacje. Wśród Izraelitów pozostała pamięć o ziemi obiecanej, gdzie należy powrócić, dla Rzymian wręcz przeciwnie ziemie te pozostały na wieki przeklętymi, nie wartymi powtórnej kolonizacji.

Ciekawe podejście. Mówię poważnie. Nigdy w ten sposób do tego nie podchodziłem.
Nim spróbuję wzbogacić swoją wiedzę na te tematy, pozwolę sobie na chłopskie dywagacje. Z tego punktu widzenia bowiem nasuwają się jednak małe wątpliwości.
Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że lodowiec, ten najbardziej zawzięty, zatrzymał swoje natarcie na linii nasza część Karpat, Sudetów, Sudetów czeskich, pagórków w południowych Niemczech, zabrał też część Niderlandów, to dlaczego we Francji, na Wielkiej Nizinie Węgierskiej czy na Bałkanach nie ma pozostałości po wielkich, kamiennych ośrodkach miejskich z tamtych czasów?
Oczywiście nie można wykluczyć ewentualności, że są tylko ich jeszcze nie odkryto lub są, tylko ja o nich nie wiem.
A może wcale ich tam nie ma, bo tłok jaki uczynili uciekający z północy ludzie i zwierzęta był tak wielki, że nie było miejsca na zbudowanie czegokolwiek?
Może na skutek konfliktów między gośćmi a gospodarzami nie dochodziło do wypracowania rozsądnych projektów architektonicznych. Po prostu walka zajmowała większość dnia i nie było kiedy budować.
Albo jak przybyli na miejsce to postanowili sprawdzić co znajduje się kawałek za rogiem, szli dalej, potem znowu ogarniała ich ciekawość, i znowu szli i tak dalej?
Zatrzymajmy się na pozycjach ostatniego lądolodu, załóżmy 18 500 lat temu.
Była to linia Frankfurt -Poznań. Chyba.
To znaczy, że na przykład Bełchatów był już wolny. Ale dobra. Zostawmy to miejsce, bo mogło być tak, że lądolód cofnął się stamtąd parę godzin wcześniej a to za mało czasu aby wrócić i rozglądać się za sprzętem do budowy.
A Częstochowa? Kraków? Tam stała już wolność i można było chyba żyć?
Czyżby budowle z Łysej Góry i te parę ciosanych kamieni ze Ślęży to właśnie efekt tej wolności? Tylko tyle?
A co z ramą czasową?
Osiemnaście tysięcy lat temu pół Europy dysponuje w miarę przyzwoitymi warunkami do kombinowania miast.
Pierwsze cywilizacje "budowlane", weźmy Sumerów, to jakieś 5000 lat p.n.e., no może 4500 czy cztery , niech mnie sprytni poprawią. Co robiła ludzkość przez, a dajmy na to, 10 000 lat ?!
Odpoczywała?
Była w szoku polodowcowym?
Wędrowała w koło Wojtek?
Tyle pytań a tak mało odpowiedzi - powiedziałby klasyk...;)

Nie będę się rozpisywał i może też nie napiszę nic mądrego ale czy warto zamykać umysł przed czymś czego jeszcze nie znamy ? już wiele razy okazało się że wielkie umysły tego świata tak bardzo były zapatrzone w siebie że zapomniały do czego służy mózg. Lecz istnieje możliwość że to właśnie te wielkie umysły mają racje a my wyszukujemy i dopatrujemy się wszędzie potęgi naszych przodków,odkopując ją spod zwał ziemi bo tęsknimy za wielkością z minionych lat.Historie co jakiś czas pisze się na nowo nie należy śmiać się z czegoś co dla nas wydaje się absurdalne dziś, jutro może to być część nauki :D.

Po pierwsze nie radzę pisać takich rzeczy o pochodzeniu Izraelitów, bo są na tym Forum umysłowi mocarze, których podobne koncepcje mogą rozeźlić. Wielu z nich wylazło niedawno z krypty Królów Słowiańskich, świat ich zdumiewa, wiec są agresywni.
Rzymianie nie zapuszczali się w te rejony z najprostszej przyczyny: nie było po co. Lasy, bagna i dzikusów mieli znacznie bliżej, co zresztą nieszczególnie sobie cenili.

Bardzo chętnie zapoznałbym się z jakimś argumentem (argumentem w postaci dowodu), na poparcie tezy, że "były miasta i potężne budowle".
Bo na razie to, bardzo obecnie popularne, wyrosłe na piramidalnych kompleksach brednie.

po 20 sekundach wyłączyłem :roll: