Powiem tylko, bezsensu jest pisac cokolwiek gdy jest niewielu uzytkownikow, chcialem sie tylko podzielic wrazeniami, nic wiecej. Zrobilem zle, nic wiecej nie napisze, wielu jednak woli wierzyc, pseudofachowcom, czerpiacym wiedze tylko z for internetowych i za nic maja opinie uzytkownikow, smutne ale prawdziwe. Witcher z Nexusem (czyt. bulgarska rakieta) to troche inna historia, producent tego wykrywacza uchodzi za osobe malo wiarygodna, zapytaj sie o serwis, naprawy w ramach gwarancji, nie ma co chyba porownywac tych dwoch producentow, zreszta co to za wykrywacz, ktory "poprawnie" ustawic i uzytkowac potrafi tylko jego producent. W ramach ciekawostki napomkne, ze producenta Nexusa widzialem osobiscie na "digach" organizowanych w UK. Zreszta podobna historia z Arado, legendarne wykrywacze lat 80tych, jednak model 320 pomimo swoich mozliwosci, nie cieszy sie popularnoscia, a ewentualnych klientow zdobywa na balkanach.

witam
mam pytanko do jednego posiadacza tej wykrywki w Polsce
ile muszę jednorazowo wydac na baterie (czym go karmimy)
przy ilu procentach pojemnosci bateri zestaw działa jeszcze poprawnie
pozdr.

Wykrywacz, jest zasilany akumulatorkami litowymi polimerowymi, które są wbudowane w wykrywacz, dokładniej w jego 3 podzespoły, czyli nie musisz nic wydawać na baterie przez kilka lat. Ładowarka sieciowa jest w zestawie i ładuje 3 elementy równocześnie przez ok. 1,5 godz. Opcjonalnie można dokupić ładowarkę samochodową koszt ok. 50 zł oraz ładowarkę awaryjną z ogniwa AA też za ok. 50 zł. Wykrywacz działa poprawnie przy rozładowanym akumulatorku w cewce do 1 segmentu (ok. 33,3%). Używałem wykrywacza jednorazowo przez ok 12 godzin i wieczorem ładowałem z zapalniczki samochodowej bez problemu.
Na marginesie; używałem wykrywacz także w nocy, podświetlenie jest bardzo dobre i może być także dyskretne. Także w pełnym słońcu ekran jest bardzo czytelny w odróżnieniu np. do ekranów telefonów komórkowych. Miałem możliwość używania pod masztem z różnymi nadajnikami, gdzie większość wykrywacz nie daje rady, wystarczyło zmienić częstotliwość na 18 kHz. Używałem wykrywacz gdzie występowały przedmioty jednorodne, "psie numerki", wykrywacz pokazywał wciąż ten sam numer identyfikacyjny niezależnie od położenia i głębokości żetonu, dzięki temu znalazłem dużo więcej numerków niż kolega używający wykrywacza bez ID. Wykrywacz nadaje się także na tzw. depozyty, niejednokrotnie kopałem bardzo głęboko z użyciem cewki standartowej, co dopiero jak będzie dostępna 34×28 cm.

Denar, ile wytrzymuje bateria którą zostawisz niedoładowaną w wykrywaczu (w którymkolwiek elemencie) na dłuższy czas? Ile wtedy kosztuje naprawa i ile czasu trwa oczekiwanie na serwis.
Chciałbym się też dowiedzieć w jakim stopniu można podładować elementy wykrywacza energią jednego ogniwa AA. I ile akcesoriów i o jakich gabarytach trzeba mieć przy sobie żeby podładować sondę. Jak różni się pobór prądu dla najniższej i najwyższej częstotliwości.

No piszcie więcej o zasiegach,chocby w powietrzu bo tez troche daje orientacje co do prawdziwego zasiegu (Nexus mial boratynke widziec z 70 cm i co?).To denko od piwa to na 18 kHZ?Czy na statyku zblizy sie chociaz troche do PI?
Klucznik z Klucz

Boratynkę z 70cm?
Musiałby być około 500 razy czulszy od XLT.
Mówi się, że papier wszytko przyjmie. Ale to pikuś w porównaniu z newsami krążącymi w sieci :)

Przypomniał mi się ten post z innego forum, może Brzęczyszczykiewicz czas zmienić xlt na x-terrę 705:


a może w sprzyjających warunkach?

Zakładam, że osoby które zainwestują ok. 5 tysięcy złotych będą o wykrywacz odpowiednio dbać i nie pozostawiać wykrywacza z nienaładowynami akumulatorami przez dłuższy czas. Jeżeli tak się zdarzy to trzeba je niestety wymienić, w słuchawkach i pilocie mogę to zrobić, pod warunkiem, że będę takie akumulatorki miał pod ręką (czyli wcześniej zamówię), natomiast akumulatorek w cewce trzeba wymienić we Francji. Nie wiem jeszcze jaki będzie koszt wymiany, wszystko dowiemy się w swoim czasie. Nie wiem też na jak długo wystarczy awaryjne naładowanie z baterii AA, do naładowania cewki trzeba byłoby mieć oprócz ładowarki awaryjnej także klips zakładany na cewkę. Pobór prądu w zależności od częstotliwości nie różni się aż tak bardzo, jest to jedna godzina krócej przy 18 kHz, natomiast w zależności od poziomu mocy (ustawienia zaawansowane) do ok. 2 godzin.
Nexus jes wykrywaczem, który w odpowiednich rękach ma spore możliwości, głównym problemem jak napisał cehaigrek jest jego producent.
Używając Nexusa uzyskiwałem do 45 cm na monetę wielkości talara, natomiast chciałbym jeszcze zobaczyć wykrywacz który wykryje boratnkę na 30 cm i nie wierzę w legendy, nie biorące pod uwagę siły ciężkości i naturalnego spadania monety głębiej podczas kopania.

I tak też zapewne było, ze moneta po prostu wpadała głębiej podczas kopania. To się często dzieje. 30cm na boratynkę to już kosmos. Nawet w super sprzyjającym suchym gruncie. Między 25 i 30cm jest potężna różnica w sile sygnału, około 3-krotna. To jest 1,5 bitu przetwornika. Taka jest różnica miedzy klasą średnią a najlepszymi detektorami. Czyli jeśli super sprzęt ledwie widzi obiekt z 30cm, to sprzęt średni już tego sygnału nie zobaczy.
Pojawiają się przypadki wyjątkowo głębokiego wykrycia, ale są to sytuacje spowodowane tylko i wyłącznie szczęśliwym zbiegiem okoliczności - korzystną zmiennością gruntu nad obiektem (układ warstw mineralizacji) i/lub korzystnym kształtem powierzchni. Być może czasami również produktami rozkładu obiektu (aureola). Poszukiwacz o tym nie wie, bo nie zdaje sobie sprawy z tego czego nie może zobaczyć. Ale to niestety nie są zaskakujące właściwości detektorów. Każdy zna takie przypadki z własnego kopania. One się nadają jednak tylko na opowieści do kiełbasy i piwa przy ognisku, bo nic nie mają wspólnego z czułością wykrywaczy, jak to lubią widzieć i powtarzać ich właściciele. Czułość wykrywacza stosunkowo dobrze można określić metoda porównawczą na znanych obiektach, i żadne cuda wtedy nie wychodzą - hierarchia sprzętów się zawsze potwierdza.
Nie kupię Xterry, bo nie kupię już żadnego więcej wykrywacza, tak sobie obiecałem. Poza tym nie wierzę w większe możliwości Xterry niż ma XLT.

No i mamy wyznanie wiary.
Nie potrzeba więcej komentarzy. Oto czym się kieruje czołowy polski inżynier, konstruktor, fizyk i elektronik Brzęcz...., wiarą.
Swoje opinie na temat deusa też pewnie opiera na wierze, bo jakże by inaczej skoro nie zbliżył się do niego na mniej jak 100km.

Niech ci będzie Heterotetryku.
"Nie sądzę", lepiej brzmi? ;)
Czy może masz jakiś równie wiele wnoszący, konstruktywny a zarazem błyskotliwy komentarz i na to również? :1

Na razie nie Brzęczku, ale będziesz obserwowany, więc się nie motaj za bardzo. :spoko

Cehaigrek opisał pierwsze wrażenia których doznał podczas użytkowania Deusa.
Nie mam żadnych podstaw żeby obalać to co napisał Cehaigrek i co pisze Denar ponieważ nie mam takiego wykrywacza..Jedynie mogę zadać pytanie a odpowiedż uznać za prawdziwą .Część tych odpowiedzi zweryfikuje czas.Nie mam podstaw Im nie wierzyć.

Szokujący jest poziom tej dyskusji.

Gdy opisałem Quattro rzetelnie a okazało się że jest dużo wad a zalet prawie nie ma to zostałem zakrzyczany.W teście wykrywaczy w miesięczniku "Odkrywca" wszystkie moje spostrzeżenia czyt. wady zostały potwierdzone.Na ale cóż ja nie poznałem wykrywacza.

Po opisie Cortesa też zabrali głos zwłaszcza Ci co go widzieli ale nim nie szukali,Nie widzieli ale nim szukali itp. pseudofachowcy o wiedzy z nie do końca doczytanych wątków na forach.

Kolejna grupa fachowców w wątku o Quattro lub Cortesie opisuje zależności przy wyborze wykrywacza względem terenu na jakim ma zamiar szukać i inne bzdury zaśmiecając dany temat.

Standardem jest brak jakichkolwiek argumentów.

Parę rzeczy w Deusie mi jakoś nie podchodzi ale to zweryfikuje czas spędzony w terenie.Myślę że jest to konstrukcja która być może wskazuje kierunek w jakim konstrukcje wykrywaczy będą się rozwijały ale może też być porażką.Technologia akumulatorów rozwija się cały czas i parę obecnych wad za kilka lat przestanie istnieć.

Denar jak jest z namierzaniem w Deusie?.Są problemy?.

Czekam na opinie i testy osób które mają taki wykrywacz .


Ten wpis myślę że co niektórych ochłodzi w zaśmiecaniu tego wątku.

Denar podziwiam Ciebie za wytrwałość a że czasami coś ostro odpiszesz, to jest samoobrona.

Pozdrawiam

Namierzanie w Deusie jest proste, prawie jak przy cewce koncentrycznej. Poza tym jest statyczny pinpoint, którego nie używam, bo nie mam takiej potrzeby.
Wykrywacz olbrzymią ilość zalet, a te kilka wad można łatwo poprawić, ponieważ można aktualizować oprogamowanie przez USB a np. magnes, który jest za słaby, jest wymienny. Użytkownikom zalecam stosowanie dostarczonego w zestawie zabezpieczenia (Security Strap), by nie zgubić zdalnego sterowania.

Niestety technologia źródeł zasilania rozwija się w żółwim tempie i jak do tej pory zawsze tak było. Najnowszy wynalazek to wolno rozładowujące się ogniwa wodorkowe (Sanyo Eneloop i odpowiedniki). Wbudowane ogniwa służące do zasilania drobnego sprzętu przenośnego, czyli cele litowo-polimerowe, mają już 10 lat od masowego wprowadzenia na rynek i od tamtego czasu nic nowego nie wymyślono, mimo usilnych starań. Np najnowsze samochody elektryczne zasilane są dokładnie tego samego typu ogniwami.
Wbudowane na stałe ogniwa to koncepcja stosowana wyłącznie w sprzęcie jednorazowego użytku (czyli do czasu rozładowania się lub awarii ogniwa, np z powodu rozładowania). Zastosowanie tego w drogim sprzęcie niejednorazowego użytku to pomysł mocno kontrowersyjny (poza przypadkami kiedy nie ma innego wyjścia). Ale przede wszystkim uderzający w użytkownika (kosztowny i czasochłonny serwis), dlatego niezmiernie dziwi mnie że ktoś to usiłuje pokazać jako zaletę. No, ale w końcu na czym innym niż na ściemnianiu polega współczesny handel i marketing?
;)