Silencer wycisza krótkie sygnały powstałe w różny sposób. Co do zasady (tak mi się wydaje) powinien wycinać sygnały od gruntu i wszelkie trzaski, krótkie piski czyli tzw sygnały niepewne - niepotrzebne jednak może się zdarzyć że wytnie ci też krótki głęboki sygnał dobry. Ustawiając go sam decydujesz czy chcesz mieć spokój w słuchawkach czy wolisz dyskotekę ale ze świadomością że wszystko słyszysz i sam decydujesz co kopać. Ja osobiście najczęściej ustawiam wyciszacz na 1. Jak coś pokręciłem to mnie poprawcie.

widziałem testy na jutubie i niskie ustawienie silencera poprawiało zasięg detekcji...ja na ogół chodzę na dyskotece, wolę nadmiar sygnałów. Po dobrym dostrojeniu do gruntu nawet na wysokiej czułości deus zachowywał sie dość stabilnie...

Czy spotkaliście się z takim zjawiskiem, że po poprawnym dostrojeniu do gruntu (automatycznym - śledzenie), po kilkudziesięciu minutach rozstraja się strojenie do tego stopnia, że patrząc na wyświetlacz widzę, iż wartości dla gruntu deus ustawił na 69-72, co jest bardzo niskimi wartościami.

Dodatkowo słychać sygnały od gruntu, kiedy np.: zbliżam cewkę do ziemi (pompowanie).
Pomaga zwiększenie wartości ręcznie do około 84 i powrót do śledzenia.

Nie wiem, czy to jest przyczyną odkładanie cewki na bok, kiedy w tym czasie szukam obiektu w wykopanej grudzie?

To przyczyna odkładania cewki na bok podczas kopania. Zjawisko to występuje tylko podczas opcji śledzenia i na krótką chwilę dosłownie na kilkanaście sekund bo po rozpoczęciu poszukiwań wykrywacz dostraja się do gruntu.

Moim zdaniem na śledzeniu wykrywacz jest najpłytszy. Spróbuj ustawień ręcznych lub pompowania i ręcznej korekty będzie stabilnie i dobrze.

Ja z nieco innym problemem/spostrzeżeniem. Nie ustawienia, ale jednak coś, co wpływa na wynik poszukiwań.
Od niedawna jestem posiadaczem Deusa. Zakupiłem wersję bez słuchawek, w nadziei, że kiedyś będzie mnie stać na WS-4.
A ponieważ przez ostatnie kilka lat, z inną wykrywką chodzilem TYLKO na słuchawkach, więc siła przyzwyczajenia zmusiła mnie niejako do zakupu zwykłych, marketowych słuchawek. Nausznych, ale nie zakrywających w pełni uszu (lubię jednak słyszeć co się dookoła mnie dzieje).
Raczej słabe wyniki poszukiwań potwierdziły, że sprzęt super, ale muszę się go jeszcze dłuuugo uczyć (mimo przeczytania 58 stron tego wątku :lol: ).
Podczas ostatniego wypadu, jakoś nieszczęśliwie nadepnąłem na kabel od słuchawek, urywając go.
No cóż, pomyślałem-trzeba te kilka godzin połazić bez słuchawek...
I nagle eureka! Słyszę WIĘCEJ i wyciągam więcej fantów BEZ słuchawek!!! :o
Dziś kolega poinformował mnie, że podobno znana jast przypadłość Deusa, który "nie daje rady" z dużymi słuchawkami! Jeśli już, to małe douszne.
Czy spotkaliście się z takim zjawiskiem? Ktoś tego doświadczył i potwierdzi moje spostrzeżenia?

Też wolę chodzić bez słuchawek bo słuchawki przekłamują dźwięk i zagłuszaja to co dzieje się na zewnątrz. Na ucho lepiej słychać i oceniać co nadaje się do kopania. Ale to tylko moje zdanie. Mam słuchawki w komplecie ale ani razu nie używałem. Słuchawki są dobre jak kopie się blisko ruchliwej drogi lub innego miejsca które generuje hałas.

to dziwne - mnie dopiero słuchawki dają pełen obraz sytuacji, szczególnie w przypadku głębokich sygnałów...

Słuchawki to podstawa.
Ws 5 może i ograniczają dżwięki z otoczenia ale z ws 4 słychać wszystkie sygnały i można spokojnie pogadać z kimś obok.
Z braku laku słuchawki na kablu też zdają egzamin.

zdaja ... fx-01 , i to calkiem niezle.

koledzy powiedzcie mi jedną rzecz czy u was w cewkach też słychać jakieś klikanie przy zmianie programów?? Przyszła mi 11 i coś takiego słyszę, co nie miało miejsca w małej cewce.

U mnie w dużych firmowych też bardziej tłumi dźwięk niż w marketowych.

Tak jak zmieniasz nastawy to słychać takie ciche kliknięcie.

Potwierdzam.
Przy zmianie częstotliwości coś trzaska się w cewce.
Dżwięk ala pracujący przekażnik/kontaktor :D

ok dzięki koledzy, myślałem że coś z nią nie tak, ale to dziwne ze w małej jakoś tego dźwięku nie słyszę do tej pory