Oj Olek. Przeoczyłeś
Była ta informacja na forum. Muszę Cię namówić na korepetycje z PZE. :D :luv

Nie ma problemu - zapraszam Was w komplecie, adres znany ;)
Będę robił zupę grzybową i bigos.
Bigos chyba będzie bezmięsny, bo kot nie daje się złapać ... :666
Pozdrawiam serdecznie :)

My mamy dwa koty. :666

Ja bym się głośno nie chwalił bigosem z kota.

:lol: :1

Z tego ''prezesowego'' to cały gar by wyszedł kol. Ślimak !
Asia, ale przywieź już ugotowanego - będzie sprawniej :666

Kot na bigos się nie nadaje,.... chyba że na myśliwski taki pół na pół znaczy się, jeden kot i jeden koń. :lol:

Zobaczymy co ostatecznie wpadnie do gara. :D
Tymczasem zarządzam koniec OT ;)

Tu Rzecznik Praw Konsumenta i Rzecznik Praw Obywatelskich powinni odpowiedzieć na pytania (coś w tym sensie):

- dlaczego jedna instytucja jakim jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uzurpuje sobie prawo do decydowania kto i kiedy może korzystać z ogólnie dostępnego narzędzia o bardzo szerokim zastosowaniu, jakim jest detektor metalu i wymusza na właścicielach detektorów występowanie o zezwolenie na poszukiwanie zabytków z opłatą skarbową 82 zł do Wojewódzkich Konserwatorów Zabytków, mimo że właściciel detektora nie ma zamiarów poszukiwać zabytków ?

- czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogranicza prawa obywatela na korzystanie ze swojej własności, legalnie zakupionego narzędzia, detektora metalu ?

- czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego łamie prawa obywatelskie ?

Jako przykład można podać przypadek z wątku.

frank :1

:zdr :zdr :zdr :zdr :zdr :zdr

No masz Frank niby rację, ale wiesz przecież że w aktualnej sytuacji ci ludzie za chwilę mogą ''podłogi zamiatać'' ...
Wszystko zależy od kaprysu Partii .

Jeszcze raz napiszę, chociaż wcześniej pisałem, ale jak o ścianę.
Jakim prawem państwo ustanawia prawo, że jeśli ktoś wchodzi na prywatne grunty, to właściciel MUSI wyrazić zgodę? To są sprawy z powództwa cywilnego. Jeśli bym był posiadaczem wielu hektarów, i bym nie miał nic przeciw chodzeniu kulturalnych spacerowiczów po moich włościach, to mam czekać, aż przyjdą do mnie po zgodę? A jeśli bym chciał, by to była dla mnie niespodzianka? Jakim prawem wyszła ta ustawa wiążąca zgodę konserwy ze zgodą właściciela? A jeśli jako właściciel bym ogrodził pole i ustawił tabliczki, że zezwalam na wejście wszelkim poszukiwaczom którzy nie uzyskali zgody wymaganej przez głupią ustawę :roll: :666

Drogi Stachu - o jakim Ty ''Państwie'' piszesz ? To chyba jakieś nieporozumienie jest ...

Tak w skrócie: właściciel decyduje, kto na jego własności jest gościem chcianym, a kto nie, oraz w jakiej formie dawać ewentualne przyzwolenie. :evil: Wprowadzanie zasady prawnej, że gość rolnika musi mieć od niego pisemną zgodę jest naruszeniem jego praw własności. :roll: