Wiecie co Panowie i Panie,myslę że można skończyć ten temat taką opowieścią:Był sobie kiedyś człowiek(prawie jak w tej kreskówce :lol: ),żył sobie spokojnie,dorobił się niewiele gdyż takie były czasy gdzie bezrobocie szalało jak wygłodniały szczur po sklepie za czasów PRL-u,urodziła mu się córka,mimo biedy w miłości jakoś ciągnął ten wóz drabiniasty nadal do przodu,pewnego dnia nadarzyła się okazja by zmienić swoje życie,oczywiście skorzystał z tej szansy,a była to praca po drugiej stronie żelaznej kurtyny która dawała szansę na normalną egzystencję,dzień przed wyjazdem ta osoba poczuła się gorzej,lekarz,diagnoza,w wyjazdu nici,nerki padły,w kilka dni nie było co zbierać :( ,wcześniej nawet nie było symptomów,potem dializy,żył ale stan był fatalny,na około umierali starsi,młodsi,na to samo,przykro było na to patrzeć,ale życie musi toczyć się dalej,w końcu upragniony przeszczep,godzina 0,zatrzymanie akcji,reanimacja,jakoś wrócił na tą stronę,wiele lęku,codziennych obaw jak długo darowane życie jeszcze posłuży i znów dializy, i znów od nowa Polsko Ludowa :( ,twardość charakteru jest tu kwestią najważniejszą bo w każdym momencie może skończyć się to co dobre,ale najważniejszy jest obiektywizm bo to on pomaga w walce z czymś na co jesteśmy z góry skazani,urodziła się druga córka,człowiek ten nabrał sił,zaryzykował,pracuje w końcu po drugiej stronie i cieszy się każdym dniem w zdrowiu choć pojęcie zdrowia ma podobny kontekst do słowa zabytek,życie z codzienną obawą że już koniec tego dobrego to pikuś w porównaniu z dołkiem na komendzie ,zaraz po przeszczepie kupił sobie wykrywacz,nie wiadomo czy to prawda czy nie o nabyciu cech darczyńcy organu ale czuł jakby to robił całe życie mimo że nie miał o tym zielonego pojęcia jednocześnie czuł i wiedział co należy robić :roll: ,pamiętajmy o jednym,nigdy nie należy doprowadzać do momentu gdy dyskusja zbacza za daleko,nie bądzmy w stu procentach pewni swojego zdania bo los bywa okrutny a my sami możemy być w błędzie,sytuacja detektorystów jest na ten moment ciężka ale na to potrzeba czasu,Taka krótka historia z życia Pułkownika który niczyjej ręki nie odtrąci,no chyba że chodzi o kobietę to niech was Bozia broni :lol:
|