Kilka lat temu znalazłem coś takiego.W tym miejscu wychodziło wyłącznie wczesne średniowiecze.Wygląda na ciężarek,ale nie wiem jakie miało przeznaczenie.Najdziwniejsze jest to w jaki sposób został ten przedmiot wykonany.Całość jest z żelaza,a miejscami wtopione są jak gdyby krążki z brązu.Od góry zalane jest ołowiem mosiężne lub brązowe uszko i to mnie nie dziwi,no bo otwór w żelazie,włożone zostało uszko i zalane ołowiem.Dziwi mnie natomiast to w jaki sposób blaszki,czy też kosz z brązu został zalany żelazem.Przecież temperatura topnienia brązu jest dużo niższa od żelaza.Co o tym wszystkim sądzicie?Co to za przedmiot i jak został zrobiony.Żelazo było bardzo głęboko skorodowane i przy czyszczeniu patyna na brązie uległa starciu do czystego metalu niestety.

Dziwny przedmiot. Wykonany w każdym razie z żelaznej blachy lutowanej mosiądzem lub brązem - stąd te mosiężne "blaszki" w żelazie.
Pierwszy raz z czymś takim się spotykam.

Nie jest wykonany z żelaznej blachy tylko jest to lite żelazo pełne w środku a ta blacha z brązu jest jakby wtopiona w to żelazo

To jest fizycznie niemożliwe, myślę że jest to grubościenna rura zwinięta z żelaznej blachy i zlutowana mosiądzem w monolit, z dolutowanym dnem.
Żelazo w postaci ciekłej dopiero w mocno późnym średniowieczu się w Europie pojawiło, i gdyby zanużyc w nim brąz czy mosiądz to tylko chmurę dymu by się uzyskało.
Może to być też inny układ żelaznych elementów, można prosić prostopadłe zdjęcie dna?
Czasem lufy wykonywano w ten sposób.

A nie jest to przypadkiem stalowa puszka wypełniona szmelcem, stalowym i mosiężnym i zalane to wszystko ołowiem? Stal korozja wpie.... i widać to co było w środku.

Na pewno nie jest to rura zwinięta,tylko pełny odlew.Brąz jest nie tylko w okręgu na dole i u góry jakby przy wieczku ale też tak jak ukazałem na rycinie wzdłuż .Zresztą to nie wygląda na lut tylko jakby to była prosta wyklepana gładka blaszka.Całość jest bardzo ciężka i waży 156,35grama.Inne ujęcia nic już nie wniosą bo wszystko widać dokładnie ze wszystkich stron.

W takim razie coś z dziedziny "Zakazanej archeologii" :lol:

jak odważniki żelazne w brązowych koszulkach robili to takie cuś też mogli, mam wrażenie, że to od wczesnego bezmianu

Żelazo w brązowej koszulce to nie taki aż duży problem zrobić,ale wpleść brąz w żelazo nie mam pojęcia jak to zrobili,no i po co.Przecież mógłby być lity kawałek żelaza z uszkiem.Tu musi chodzić chyba o coś innego

Ale to nie jest żadne wplatanie, jeśli potrafili twardo lutować kłódki z kilkudziesięciu elementów, w skrajnych przypadkach, to zrobienie takiej tuby było łatwizną.
Możliwe że ktoś zdecydował się na lutowanie zamiast zgrzewać po kowalsku, bo i tak miał zamiar pomosiądzować całą powierzchnię później.
Sam zabieg jest dość prosty, delikwent złożył do kupy ileś kawałków żelaza, pokrył paciają z topnika i mosiężnych opiłków albo blaszką owinął, oblepił gliną i do paleniska.
Rzeczywiście, ciężarek bezmianu to jedyna logiczna funkcja tego przedmiotu.

Ps. A nie są to po prostu zalane mosiądzem rozwarstwienia kiepskiego żelaza, albo resztki ornamentu?
Gdyby żelazo się miejscami rozlazło a potem cały przedmiot był "koszulkowany" to coś takiego mogło powstać.

Wygląda na odważnik do zegara ten najwyraźniej wygląda na przepalony , było sporo wzorów

[ img ]

Wczesne średniowiecze na 100% więc teoria zegarowa odpada

Skąd ta pewność ze średniowieczny?

Moim zdaniem na żelazny walec nałożono na gorąco koszulkę miedzianą i nato jeszcze raz żelazną. Po co ? nie mam pojęcia.

Dlatego ze ciężarek z czystej miedzi (były dwa ) do zegara wiecej by kosztował nisz sam zegar