https://poszukiwanieskarbow.com/Forum/ |
|
| Historia w ziemniakach. https://poszukiwanieskarbow.com/Forum/viewtopic.php?f=29&t=27249 |
Strona 1 z 2 |
| Autor: | andrzejBr [ sobota, 3 czerwca 2006, 10:50 ] |
| Tytuł: | Historia w ziemniakach. |
We wtorek w Dzienniku Elbląskim ukazał się ten artykulik Wł. Katarzyńskiego : "Marianna Bartkiewicz odkryła na swoim polu osadę z XIII-XIVw. Archeolodzy nie spieszą się, by rozpocząć prace, więc pani Marianna nadal sadzi tam ... ziemniaki. A deszcz i wykopki odsłaniają nowe fragmenty osady." |
|
| Autor: | Coinmaster [ sobota, 3 czerwca 2006, 11:03 ] |
| Tytuł: | |
Fundusze na wykopaliska w regionie zostały rozdzielone buehehehehhehehe ale dobre !!!! To teraz pytanie a co ze znaleziskami w ciagu roku czy na nie nie ma przewidzianych funduszy ????????? Na znaleziska przypadkowe, nawet jezeli sa one sensacyjne? Śmiech na sali ludzie w jakim kraju my zyjemy ??? TRAGEDIA ! |
|
| Autor: | Perkun28 [ sobota, 3 czerwca 2006, 20:06 ] |
| Tytuł: | |
Co za kraj, a tak studentow archeo nie mozna by wziasc i wyslac tam z jakiejs szkoly na praktyki? Czy trzeba miec doktorat by dolki kopac? |
|
| Autor: | Taz [ poniedziałek, 5 czerwca 2006, 12:31 ] |
| Tytuł: | |
To jest tragikomedia. Myślę, że w niedlugim czasie powstanie wiele dzieł w stylu F. Kafki, to co sie dzieje w Polsce jest doskonałym teatrem do obserwacji absurdu. Nasi nieszczesni DECYDENCI ostatnio wstrzymali wiele grantow profesorskich, nie mowiac juz o tych dla nizszego szczebla naukowców. Wszystko ma przejsc ponowna weryfikacje. Odbilo sie to tez potwornie na wykopaliskach stacjonarnych, gdzie albo je wstrzymano albo ograniczono finanse. W sumie to tylko nadzory ida normalnie o ile dostanie sie pozowlenie. masakra :cry: przyjmujac myslenie pewnych panów, należy powiedzieć, jakimi głąbami są ci ludzie ze sredniowiecza lub jeszcze wczesniej. Trzaba było zalozyc osade w innym miejscu, gdzie nie można sadzic ziemniaków, i badania moglyby wtedy poczekac. Nędza Panowie i Panie-Nędza :n |
|
| Autor: | 111 [ poniedziałek, 5 czerwca 2006, 14:32 ] |
| Tytuł: | Re: Historia w ziemniakach. |
andrzejBr napisał(a): ...l i wykopki odsłaniają nowe fragmenty osady."
znaczy się, że nasi już tam kopią... Należy wlepić Starszej Pani wysoką karę pieniężną i za w ten sposób uzyskane środki zrealizować wykopaliska archeologiczne. Proste. 111 :666 |
|
| Autor: | Test [ środa, 7 czerwca 2006, 13:23 ] |
| Tytuł: | |
Witam Mam podobne odczucia jak Szanowni Przedpiszcy. Obawiam się, że ten artyków nie podziała zbyt dobrze na rolników. Raczej nie należy liczyć już na to, że czytelnicy tej gazety po natrafieniu na jakiekolwiek relikty przeszłości zawiadomią o tym kogokolwiek. Co się tyczy archeologów i konserwatorów, to w tym przypadku zabrakło dobrej woli. Aby rozpocząć badania osady wystarczyłby jeden archeolog (teoretycznie w stopniu doktora, ale w praktyce mógłby być magister) kilku bezrobotnych skierowanych przez gminę w ramach tzw. robót interwencyjnych i kilku kilkunastu nastolatków - wolontariuszy. Któż z nas mając kilkanaście lat nie poświęciłby w czasie wakacji tygodnia - dwóch na udział w wykopaliskach? Sam mając 17 lat brałem w nich udział, co prawda otrzymywałem symboliczne wynagrodzenie, bo dawali, ale jakby nie dawali, to jeszcze bym dopłacił, żeby mnie zabrali. Istotą tego problemu jest jednak to, że jest to średniowieczna osada, a nie np. o cmentarzysko jakiejś rzadkiej kultury z dużo wcześniejszego okresu. Średniowiecza archeolodzy mają pod dostatkiem. Żeby wnieść coś nowego do tej tematyki, coś co poruszyłoby środowisko naukowe, trzeba sporo szczęścia, pracy i talentu. Natomiast zaklepanie sobie starszego i rzadszego stanowiska daje możliwość przyssania się do niego na wiele sezonów badawczych i bezpiecznego oparcia o nie sporej części kariery naukowej. :pa Test |
|
| Autor: | abre [ środa, 5 lipca 2006, 15:48 ] |
| Tytuł: | |
Test, myślałam kiedyś tak jak ty ale rzeczywistość zmieniła trochę mój sposób patrzenia. Byłam uczestniczką wykopalisk, rysownikiem. Na miesiąc zarabiałam 350 pln (nie narzekałam, bo starczało to spokojne na pokrycie kosztów życia) - moja płaca była porównywalna do płacy, jaką otrzymywała obecna na miejscu pani magister archeologii. Nasza ekipa składała się z 2 archeologów dyplomowanych, jednego studenta który właśnie się dostał na studia i o archeo wiedział niewiele więcej ode mnie (ja jestem plastyk z wykształcenia ;) ), całej masy wolontariuszy pracujących za nocleg i kiepskie żarcie oraz w końcowym okresie dwóch takich bezrobotnych skierowanych przez gminę. Na wykopkach archeologów nie było - pani magister prała skarpetki i jeździła do miasta po zakupy, pan kierownik robił strony internetowe a wykopaliskami zarządzał niedoszły student. Wszystko się sypało - wolontariusze robili minimum, bo nikt ich nie pilnował, ludzie z gminy jak się nad nimi nie stało nie robili nic. Poza tym wszyscy popełnialiśmy masę błędów, których nie miał kto skorygować :( Przez 2 miesiące zrobiliśmy tyle, ile dałoby radę w pół :( Wtedy nawet poprawne zdjęcie warstwy urastało do rangi gigantycznego problemu... Z radością wezmę jeszcze udział w wykopkach nawet jako wolontariusz ale wtedy, gdy ktoś rozsądny będzie mi mówił, co mam robić :) |
|
| Autor: | Perkun28 [ środa, 5 lipca 2006, 20:21 ] |
| Tytuł: | |
Abre, czyli z tego co piszesz wynika ze gdyby kierownictwo tego wykopku robilo to co potrzeba a koncentrowalo sie w pelni zajeciach ubocznych to wykop szedlby calkiem dobrze. Dalas przyklad wyniku zlego nadzoru i nie wywiazywania sie kierownictwa z obowiazkow, co nie swiadczy ze zalozenie bylo zle. I chyba o to nam tu wszystkim chodzi, wykwalifikowana osoba nadzoruje a do fizycznego wykonywania polencen nie potrzeba habilitacji. Pozdrawiam! |
|
| Autor: | abre [ środa, 5 lipca 2006, 23:53 ] |
| Tytuł: | |
Oczywiście, że nie trzeba. Boli mnie to, że jak ktoś ma habilitację, a prowadzi wykop, może pomyśleć że jest za dobry na grzebanie w ziemi. Wolontarisze czy osoby przydzielone przez urząd to fajna rzecz, ale jak archeolog tyłka nie ruszy, to sami nic nie zrobią :( A tu jak widać archeolodzy się nie kwapią do działania... Są jakieś nowe wieści czy sprawa zupełnie ucichła? |
|
| Autor: | Perkun28 [ czwartek, 6 lipca 2006, 02:17 ] |
| Tytuł: | |
Niech sobie mysli co chce, wolny kraj, ale jesli jest archeologiem i tak mysli to chyba sie pomylil w powolaniu. ;) |
|
| Autor: | Test [ czwartek, 6 lipca 2006, 17:05 ] |
| Tytuł: | |
Witam Kilka razy brałem udział w wykopaliskach z zaprzyjaźnionymi archeologami i mam zupełnie inne wrażenia, niż Abre. Był porządek, niezłe tempo prac, ciekawe odkrycia i niesamowita atmosfera, włącznie z wieczornymi opowieściami archeologicznymi przy winku na tasasie wiejskiej szkółki, która służyła nam za bazę podczas wakacji. Po prostu w archeologii, jak we wszystkich profesjach, wyniki osiągają tylko ci, którzy lubią swoje zajęcie. Nie wszystko da się wyjaśnić wysokością zarobków. Przyglądałem się firmom archeologicznym, które wygrywają przetargi na badania terenów przeznaczonych pod budowę dróg. Archeolodzy zarabiają tam podobno nieźle, a robotnicy skarżyli mi się, że nie mają co pić (powyżej 25 stopni dostarczenie wody jest obowiązkiem pracodawcy). Było to ubiegłego lata, akurat upał dochodził do 30 stopni, robotnikami byli okoliczni bezrobotni, pieniądze za przepracowany okres mieli dopiero otrzymać za ileś tam dni. Jaki to jest koszt dla takiej kilkuosobowej firmy archeologicznej - kupić zgrzewkę wody dziennie w hurtowni, 10, może 15 złotych? W ostateczności można podjechać rano autem na wieś z kanistrem i wziąć od gospodarza ze studni 20 litrów zimnej wody? Panowie i PANIE archeolodzy - dbajcie o swoich fellachów! Z archeologami, jak z lekarzami - są dobrzy i źli. Podobnie rzecz ma się z poszukiwaczami ;) :pa Test |
|
| Autor: | olin [ czwartek, 13 lipca 2006, 19:03 ] |
| Tytuł: | do perkuna 28 |
Witaj Nie kazdy student archeo chce za darmoche latac po polu i taczki wozic. A tak niestety jest ze pracownicy (5zl za godz) robia to co powinni studenci a studenci to co robole. Wiec nie kazdy student archeo garnie sie zeby jechac na praktyki terenowe Pozdrawim olin |
|
| Autor: | Stysz [ piątek, 14 lipca 2006, 10:53 ] |
| Tytuł: | |
Faktycznie różowo nie jest. Z jednej strony metody badań i dokumentacji są z przed 50 lat i pamiętają czasy badań na 1000 lecie. Gdzie tu nauka? Ale podniesienie wymagań konserwatorskich np wprowadzenie obowiązku badań interdyscyplinarnych np mikrobiologicznych, dokumentacji ortofotograficznej itd, oznacza oczywiste zwiększenie kosztów badań. Takiej Pani nie stać na badania, to oczywiste. A Konserwator nie ma funduszy. A archeolog to też nie instytucja charytatywna, lekarze też odchodzą od lóżek bo nie chcą im płacić. Można tez odnieść wrażenie, że urząd konserwatora zabytków też nie jest zainteresowany sprawdzeniem sygnału z terenu. Ale to tylko pozór. Kiedyś, miałem 2 tygodniowe praktyki w takim urzędzie (z własnej inicjatywy - dla nauki i doświadczenia). Przed tym miałem podobne zdanie. Ale przez te 2 tygodnie zobaczyłem, ze zespół w dziale archeologicznym (4-osby) zajmuje się wyłącznie opiniowaniem planów zagospodarowania przestrzennego, oraz rozpatrywaniem wniosków o badania ratownicze - jak nie zdążą w terminie uaktualnić planu zagospodarowania dla danej gminy to stanowisko prawnie nie podlega ochronie konserwatorskiej, dla administracji gminy tego zabytku nie ma. Tym ludziom, na nic innego nie starczało sił. W dyspozycji 1 - samochód, do tego kontrola prowadzonych prac w terenie przez archeologów, place marne (o korupcję łatwo), taka marna praca, że po studiach nawet nie zawracałem sobie głowy aby złożyć tam może swoje CV. To nie jest wina tych ludzi, oni sie dwoją i troją - to wina systemu. PRL - pełna gębą. Najgorsze jest to, że głupie majstrowanie przy tym systemie grozi totalnym zawałem. Wszystkie kolejne ekipy sie tego bały. Chciał nie chciał archeologia tkwi w zacofaniu. Nauka ta okazała się nieprzygotowana do bumu inwestycyjnego, tym bardziej nie jest przygotowana na takie wyzwania jak zjawisko Poszukiwaczy. Dlatego najłatwiej jest zakazać. Mam nadzieję, że tych kilka moich – może czasem przydługich - postówna tym forum uświadomi złożoność problemu archeologicznej ochrony konserwatorskiej. O ile kogoś z Poszukiwaczy to obchodzi? |
|
| Autor: | Jarema [ piątek, 14 lipca 2006, 12:00 ] |
| Tytuł: | |
Obchodzi, obchodzi. Dla mnie to co tu napisałeś to ładny i wiarygodny przekrój przez Polską ochronę zabytków i archeologię :1 Pytanie brzmi jak to zmienić... Przed wojną społeczeństwo było skore do datków na różne cele, w sumie w obecnej sytuacji gospodarczej tylko to mi przychodzi do głowy. Tyle że przy takiej sytuacji gospodarczej nikt nie ma pieniędzy na takie datki... |
|
| Autor: | Kocio [ wtorek, 25 lipca 2006, 19:00 ] |
| Tytuł: | |
nic to, Baśka jak mawiał pułkownik Wołodyjowski !!!! Jade tam na weekendzie ze wspaniała nalewką, Czeremchówką.... ..... wpadnę do Pani Maryjanny i jeśli nie ma tablicy , że jest to stanowisko archeo to................ :orko |
|
| Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |
|