Czy wiecie, że Monte Cassino zdobyli Polacy??

Czy to jest pytanie z tych podchwytliwych ???? <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/nut.gif"> <BR>

To było pytanie z rodzaju innych niż normalne <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_razz.gif"> <BR> <BR>Może ktoś by odpowiedział twierdząco?

Witam!!! <BR> <BR>Moj dziadek walczyl pod Monte Cassino:D Byl d-ca radiostacji naprowadzania artylerii. Ciezko ranny zakonczyl wojne na tej bitwie. <BR> <BR>Poza tym nie mozna powiedziec ze Polacy sami i tylko dzieki sobie zdobyli ten klasztor <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_frown.gif"> <BR> <BR>
[addsig]

wiemy <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_biggrin.gif"> <BR>Nie bądźmy drobiazgowi mr vonAdamski. Niech będzie, że parę innych nacji trochę pomogło <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_wink.gif"> <BR><BR><font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: feeder dnia 2003-02-14 21:36 ]</font>

Panowie "szczerze" pisze się przez "rz" - błąd ortograficzny!!! mówiąc, to uważam, że Polacy zostali wykorzystani jako mięso armatnie (patrzcie post vonAdamskiego) (nie zamierzam obrażać Twojego Dziadka) a to że przypadkiem zdobyli klasztor, to dowódctwo uznało za zakończenie bitwy...

Wybacz, ale nie rozumiem o co Ci chodzi, każdy kto choć troche szukał na temat tej bitwy wie że Polacy byli chyba 5 nacją, którą porywała sie na te pozycje. Zdobyli je, a w przypadku klasztora zajeli, bo niemcy wycofali się z niego, dlatego że ktoś w końcu musiał je zająć, po tak długim okresie nacisku wojsk alianckich. Oczywiście w niczym to nie umniejsza zasług żonierzy liniowych dla których ta walka miała bardzo osobisty wymiar i była po prostu walką o przeżycie połączoną z próbą wykonania postawionych przed nim zadań. <BR> <BR>Co do tego czy dowództwo alianckie (aut. słownik - korzystać przez rz!) nas jako mięso armatnie ... prawda jest taka że nie ma bitew w których nikt nie ginie i każdy oficer wysyłający swoich podwładnych do walki, zwłaszcza w sytuacji ataku na wroga umocnnionego, który bedzie się bronił, posyła swych żołnierrzy jak owieczki na rzeź. <BR> <BR> <BR> <BR>

Witam!!! <BR> <BR>Generalnie "wypchniecie" niemcow z klasztoru bylo konsekwencja wielu ciezkich staran wielu narodowosci <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> Moj dziadek mowil ze gdyby nie bomby alinckie (kilku tonowe) nigdy nie weszli by na szczyt. Wiekszosc uczonych jednak mowi ze bombowce tylko pogorszyly sytuacje aliantow. <BR>Dziadek byl odznaczony w afryce dwoma odznaczeniami. Nie pamietam jakie to byly ale zolnierze 2 Korpusu w afryce dostawali jedna legitymacje dla trzech odznaczen afrykanskich. Moj dziadek nie dostal tylko Gwiazdy Afryki. <BR> <BR>Pamietam jak pytalem sie go "dziadku ilu niemcow zabiles" on sie usmiechal i nie mowil nic... <BR> <BR>Z powazaniem vonadamski <BR> <BR>

Witam!!! <BR> <BR>I zeby nie bylo ze myle afryke z wlochami i bitwe o Monte Cassino laduje do afryki <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_biggrin.gif"> Ja tak tylko nabaknalem apropos mego dziadka <BR> <BR>
[addsig]

Polacy nie byli bezwzględnie wykorzystanym mięsem armatnim, bo Anders "na ochotnika" <BR>zgłosił się do dowództwa alianckiego mówiąc, że chce zdobyć Monte Cassino, no i sojusznicy się zgodzili ( no na pewno byli zadowoleni, że to nie angole będą ginąć, ale mniejsza o to ) Anders podjął taką decyzję bo Polacy jeszcze we Włoszech nie brali udziału w większych starciach... no i morale były przez to niskie <BR> <BR>********** <BR>Wszystkie maki na Monte Cassino czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi <BR>

Według mnie Monte Cassino zostało zdobyte przez Polaków, oczywiście z pomocą innych wojsk. Mniej licznych, ale były. Wcześniej klasztor próbowali zdobyć Amerykanie i Hindusi i Anglicy (kilka razy), a jednak udało to się Polakom <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> Oczywiście były ogromne straty, a po zdobyciu klasztoru trzeba było zająć Piedimonte (też Polacy <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> )
[addsig]

Nie zapominajmy ze zeby zdobyc klasztor trzeba bylo najpierw do niego dojsc - a droga byla bardzo ciezka - teren wokol gory klasztornej byl na poczatku obsadzony umocnionymi wojskami niemieckimi ktore zostaly wypierane w strone klasztoru przez kolejne natarcia alianckie i wracajace gdy natarcia sie zalamywaly. Dlatego niektore punkty przechodzily z rak do rak kilka badz nawet kilkanascie razy. Szczegolnie ciezkie walki toczyly sie o stojace na drodze do klasztoru wzgorza s. Angelo, 569, 593 oraz Widmo. Co do Polakow - tak, zdobyli klasztor i tego nikt nam nie zabierze, trzeba sobie jednac zdac sprawe ze bez wczesniejszego "urobienia" niemcow przez wczesniejsze szturmy aliantow zdobycie klasztoru przez Polakow bylo by niemozliwe. <BR>Zainteresowanym polecam 3 tomowe "Bitwa o Monte Cassino" Wankowicza - byl tam korespondentem wojennym (w stopniu porucznika o ile dobrze pamietam) - ksiazka jest ciekawie napisana i wykonana (min. mnostwo zdjec)

Polecam książkę "Monte Cassino" Melchiora Wańkowicza (Polaka)
[addsig]

Niestety drodzy koledzy, ale Polacy NIE ZDBYLI KLASZTORU !!!!! Wystarczy poczytać trochę literatury naszej i obcojęzycznej, aby się dowiedzieć że Polacy WESZLI do opuszczonego klasztoru. U Wańkowicza też tego nie przeczytacie. Była duża ofensywa na całej linii frontu, lądowanie pod Anzio w związku z czym Niemcy wycofali się aż poza Rzym. Co w niczym nie zmienia dużego wkładu który włożyliśmy w zdobycie całej linii.

Ekhem...
To lądowanie pod Anzio było w maju 1944? :o
U Wańkowicza przeczytałem o wejściu do klasztoru