Masa starych śmietników, za domami, przy polach. Dzisiaj drążyłem taki jeden mały... masa fajnych butelek (Machandel mi się marzy,
http://www.rzygacz.webd.pl/index.php?id=48,405,0,0,1,0, ale na razie jest srandel, a nie Machandel). Z samych rowów melioracyjnych znowu przede wszystkim dużo PRL`u - butelki po mleku, flaszki po wódce itd.
Wykopałem jakiś szklany pojemnik z napisem "Nivea Creme". Ojciec zerknął i mówi daj spokój, to pewnie z lat pięćdziesiątych XX wieku.
A patrzę i czytam na szkle, a tam nazwa fabryki po niemiecku i dopisek "Posen". No, czyli wojenny Poznań. Warto jeszcze będzie powrócić na ten stary zapomniany śmietnik. Ach, kto by pomyślał kiedyś że na poniemieckich śmietnikach tyle fajnych rzeczy wychodzi :)