Dziki napisał(a):
Co do butów, to ja korzystam ze zwykłych tramposzy czy innych cichobiegów. Jak się zniszczą to nie żal wyrzucić i kupić nowe. A chodzi się w nich całkiem wygodnie.
Można i w klapkach ;) W drugiej połowie lat 80 jeździłem w góry ze Studenckim Klubem Górskim z Warszawy. Usłyszałem wtedy opowieść o tym, jak na obóz wędrowny w góry wybrał się Łemko ... z workiem zamiast plecaka i w klapkach. Każdy na początku patrzył na niego z politowaniem, myśląc że facet szybko zrezygnuje. Ale gość przeszedł całą trasę obozu, a jak było ostrzejsze podejście brał klapki w garść, a worek zarzucał na ramię ;)
Osobiście, na taką pogodę jak dziś w Warszawie (zimno i mokro) polecam gumofilce.
Pozdrawiam