pojemność niestety 1.2. Kiedyś kupie z 1.6 albo ogórkowym 2.0. taki bylby najlepszy. :) 2 gaźniki, tydzień ustawiania i w drogę :)
Mój jest z 1972r, przeszedl remont i juz niestety nie jest 100% oryginal. Co do spalania to jestem bardzo zadowolony. Wszystkim wydaje się, że pali niewiadomo ile.
no może tak jest .. ale tylko w mieście. z moich obliczeń wychodziło jakies 10-12 litrów/100km. Natomiast poza miastem super. Byłem nim kiedys u babci kolo radzynia podlaskiego ( okolo 550km ode mnie ) i spalał około 6,5 litra/100km. W lesie mysle kolo 8.chyba, że jest mokro i "trzeba" troszke przygazować. (ach ten tylny napęd :) ).
To są tylko moje spostrzeżenia co do spalania i z pewnością każdy garb pali troche inaczej. W zależności od jazdy, regulacji gaziora itp.
W zestawie z Junaczkiem byłby wyśmienity. W domu stoi jeszcze Muscel też jakoś tak lata 70'te ale wymaga małego remontu, który chyba nigdy nie nastąpi...

A ja sobie obecnie tymczasowo pomykam skromną aczkolwiek ekonomiczną skodą felicją :)
Pozdro :1

Witam!
Nie rozczulajcie się tak nad spalaniem... ;) Inni mają gorzej...to moje jak się zadowoli 20/100 to jest całkiem ok!

fajny Jeepek. przyznam bez bicia że garbikiem jeżdże tylko po okolicy albo gdy trzeba jechać w teren. Natomiast gdy dojazd na miejscóke jest dobry to pożyczam od rodziców skode fabie 1.4TDI. W porównaniu do benzynowych potworów można powiedzieć, że spala jakieś 0,00nic :) czyli ok 5 litrów ON. Fotka w okolicy Żywca :). Darze wielkim sentymentem te tereny i odwiedzam jak tylko mogę...

Ja używam cuda techniki CCCP, ma apetyt ale jest zagazowany. W lecie zdobywał Wał Pomorski i polskie umocnienia z 1939 w Borach Tucholskich. :1

http://auto.gazeta.pl/auto/1,71385,4760966.html

znajomy z warsztatu jedzie jedna z tych furek, jak przyjedzie do kraju to moze wyciagne od niego jakies fotografie :)

tak z ciekawosci ile tu jest ludzi co sie pokazuje na rajdy4x4 ????

Jeżdziłem ,,za kawalera''-teraz to już tylko się ,,wyciszam'' z detektorkiem.. :1 to już rywalizacja z samym sobą ;)

ja samochod traktuje jako nazedzie, do wszystkiego, mozna sie przemiescic o 1000km jak, wyrwac drzewo, przewiezc tone cementu, przespac sie w nim, ale jakos sam z siebie nie katuje go w terenie tak bez celu, nie pojawiam sie na rajdach, bo kazdy start w rajdzie = wizyta w warsztacie, a ze nie mam innego srodka lokomocji to wystarcza mi te wizyty ktore sa wynikiem tego co robie na codzien :)

Witam kolegę garbusiarza :1 .Ja jeżdżę takim:

a moze jest ktos z forumowiczow kto jezdzil mini starszej daty,
:)
[ img ]
jesli jest ktos taki to prosze,niech sie odezwie na pw

Range Socha bedzie sie najwyzej na pomnik nadawal po tegorocznej edycji Rainforest Challange :)
Wklej Superstefanie swojego Defa :1
A oto moje Disco. Fotki Sapera i FDJ-a.
Land Rover Discovery 300, powoli przygotowywany na wiosenne Chiny. :=

nie wkleje bo bym byl za bardzo rozpoznawalny :)
defenderow jest za malo w Polsce, kikaset ???
prywatnych 90' mysle ze cos kolo 150 moze mniej, a tak podrapanych jak moj to chyba nie ma wiecej niz jeden :)

zapomnialem dodac do zalet samochodu ze on prawie potrafi plywac :)
nie mam fotek ale daje rade pokonac wode o glebokosci ponad 1m :) problemem jest to ze jak zapomnimy zabezpieczyc sie przed kapiela to mamy gwarantowana wymiane wszystkich plynow w samochodzie, przerabialem juz taka akcje i od tej pory omijam wszelkie dolki na poligonach czolgowych :)

w kwietniu o malo nie utopilem szefa jednego z podwarszawskich poligonow w takim dolku, woda na rowno z maska, silnik zassal wode, podobnie jak mosty i skrzynia, poziom wody byl wyzej niz odpowioetrzenia :( do dzis pamietam nurkowanie z linka w poszukiwaniu haka w wodzie co mial kilka stopni :)

jeszcze raz przepraszam tego pana ze musial uciekac przez szyberdach na dach i siedzec tam godzine az sciagnalem podlesniczego z odsiecza :) musze dodac ze mialem nadzieje ze pan zadzwoni po jakis czolg zeby nas wyrwal z dolka ale podobno czlogi nie byly zamowiaone na ten dzien i musialem sie zadowolic ARO podlesniczego :)

Czy to czasem nie ten? ;)

A co powiecie na Tarpana Honeckera ;) ? W czasie powodzi w 97 przejeżdżałem ulicą zalaną na metr i w najgłębszym miejscu spotkałem kolumnę wojskowych starów. Przelało mi wodę przez dach. Dodam , że silnik IVECO , wlot powietrza na dachu, 3 drzwiowy , balonowe opony . Jedyna wada tylny most rozlatywał się regularnie , chyba za 7 razem wsadzili jakiś który wytrzymał.

Metr to nie problem. na 80 cm dopiero sie zaczyna chowac kolo pod wode ;) Wypada miec Snorkel ( O czym Stefan zapomnial na poligonie :666 ) A jak glebiej to snorkel i apeksa w zebach :D Tylny most w tajpanie rozlatywal sie pewnie przez te balony ;)