lolokoko napisał(a):
Przymierzam się do kupna używanej Navarki...
Oficjalnie ostrzegam Cię Lolokoko, przed tym francuskim gów....!!! Miałem 2 sztuki, nówki, z salonu. Z tym, że na pierwszej nie zdążyłem się poznać, bo została całkowicie skasowana w wypadku.
Drugą trochę jeździłem. Piszę trochę, ponieważ samochód nie zdążył zrobić 10tys kilometrów, gdy wywaliło w silniku zawory. Navara nie miała okazji zobaczyć terenu, ani przewieźć cięższego przedmiotu. Zarżnęła się sama.
Gdyby to dotyczyło tylko mojego wozu, pal licho. Ale u kolegi jest to samo. On się jeszcze z tym szmelcem męczy, ja swojego pozbyłem się natychmiast. Ten samochód ma zasadniczą wadę projektową: silnik jest stanowczo za słaby w stosunku do masy auta.
Zresztą, bo wyciszenie wnętrza nie jest najmocniejszą stroną Navary, to słychać. Silnik jęczy, jakby cały czas pracował na maksimum swoich możliwości.
Nie daj się nabrać na atrakcyjne ceny. One z czegoś wynikają.
Zresztą, wystarczy spojrzeć na ulicę: 2 lata temu Navary widziało się wszędzie, bo sprzedawały się jak świeże bułeczki. Potem Nissan zdecydowanie obniżył ceny na te auta (ja jeszcze płaciłem 135tys, a pół roku później taka sama wersja kosztowała 105), więc można się spodziewać, że sporo osób je kupiło.
No i gdzie one są? W warsztacie, albo na Allegro. Daj sobie spokój.
Ostrzegłem :)