Beryl, musialbys wrzucic zdjecie, ale pachnie to niemczyzna.

Marku,
Czy moglbys sie podzielic metoda ktora sie poslugujesz do okreslenia roku produkcji? Ciekawi mnie to jako ze sam w to nigdy nie wchodzilem.
Pozdrawiam,

Perkun, dzięki za sprawna odpowiedź. Niemczyzna wykluczona. Postaram się jeszcze dziś wrzucic fotkę.

:1

Mam nadzieję że wszystko OK...

i jeszcze

Pojedyncza cyfre spotyka sie wlasciwie tylko na polskich przerobkach bagnetow niemieckich, na 24ce widze to pierwszy raz.

Dzięki, ciekawe co autor miał na mysli tak go sygnując.....

Witam,
proszę zwrócić uwagę, że "3" jest wybita dokładnie taką samą czcionką, jaką były wybijane numery na głowniach późnych bagnetów wz. 24. Uważam, że jest to pierwsza cyfra numeru, który ostatecznie nie został wybity na głowni, tylko na jelcu. Zmiana miejsca wybijania numeru została wprowadzona właśnie podczas produkcji tej partii bagnetów.
Może to być wynik pomyłki, działania "z rozpędu" lub też ktoś chciał sobie uprościć numerowanie i pierwszą cyfrę (wiadomo było, że będzie to zawsze 3) wybjał przed zahartowaniem głowni... no i akurtat nie zdążył dokończyć tego bagnetu przed wprowadzeniem zmiany.

Beryl,
czy Twój bagnet ma na trzonie rękojeści (pod okładzinami) wybite jakieś sygnatury?

Adamie,
jutro postaram Ci się odpowiedzieć na priv.

:1

Witam. Wiem, że jest dział GIEŁDA, ale wolę spytać "u źródła". Dostałem niedawno 24, stan taki sobie /darowanemu koniowi.../. Jest ona niestety bez zatrzasku. Czy ktoś z Kolegów nie ma jakiegoś na zbyciu? Serdecznie pozdrawiam.

Beryl, dziękuje za informację.

Kontynuując temat dziwnych sygnowań na bagnetach polskich, może ktoś z kolegów wie co oznaczała "*" (czyli sygnatura w kształcie pięcioramiennego krzyża)?

Jak dla mnie całkiem ładny wz 24, a że bez zatrzasku, to trudno, ja też parę takich mam.
Pozdrawiam

Czy ktoś ma lub może wie, kto używał bagnetów z niklowaną głownią?
Pozdrawiam

Witam,
dotychczas nie widziałem wiarygodnego przedwojennego bagnetu polskiego z niklowaną głownią, choć słyszałem, że takie bagnety się trafiają. Jednak dopóki nie zobaczę takiego bagnetu, dopóty będę podchodził to tej informacji z bardzo dużą rezerwą. Widziałem już zbyt dużo podobno pewnych egzemplarzy, które były poniklowane wtórnie.
Szczegłow w tomie 2 swojej książki opisując niklowany egzemplarz (poz.90) twierdzi, że wg przekazu wyniesiono go z koszar Kompanii Zamkowej.

Trafił mi się taki bagnet, niestety z wykopu. Jest nikiel tam, gdzie dotykał pochwy i trochę na progu i zbroczu, ale to już resztki, pod koniec tygodnia wrzucę fotkę. Głowica i reszta nie nosi śladów takiego pokrycia. Stan generalnie słaby.