Witam . Masz ładnego zniemczonego polskiego liścia . Czy na gałce jelca są jakieś bicia ? Nadmienie jedynie że ładnie przedstawione są na fotce polskie okładki nacięte przez niemców w katalogu J.Viala "Atlas de la bajonnette..." tom 2 poz.808. Pozdr.

Tak jak piszecie, spotyka sie czysto polskie z karbami, czesto nieudolnymi i rozna ich iloscia. Co ciekawe na tym modelu przelozone sruby nie swiadcza o zniemczeniu, i nie jestem pewien czy oksyda tez o tym zawsze swiadczy. Pewnikiem moze byc niemiecki # (jak na progu bagn. ze zdjecia Fullriede) lub oznaczenie przynaleznosci (np. "RLM" -ministerstwo lotnictwa)
Pozdrawiam! [ img ]

A czy polacy w ogóle oksydowali bagnety ( przed 1939 ) ? Oczywiście nie bierzemy po uwagę Radomia 1939 . Pozdr.

Niestety, na gałce jelca nie widać żadnego bicia.

A ten egzemplarz trafił do mnie handlowo - ale nurtuje mnie kwestia podwójnej numeracji, na jelcu i na progu...

Bagnet był raczej w służbie niemieckiej, ma przełożone dawno temu śruby okładek... Oprócz tego brak dalszych ingerencji.

Numer na jelcu nie ma śladu po przekreśleniu, a miejsce zakupu z kolei też nie wskazuje na Kaliningrad....

395681 - jeżeli bagnety wzór 27 zamykały się w przedziale 342751-378110 - to ten jest o około 2000 numerów za wysoki....

O co tu chodzi, oświećcie mnie proszę, zdrajcę od TR militaria ;)

[ img ]

Masz typowy wz.24 , numer polski to 230 tys .co potwierdza też odbiór "D" ( powyżej 250 tys .występował też 'D" ale w trójkącie ) . Za to nr 395 tys (ten na jelcu) jest na pewno bity póżniej bo przy tej numeracji to teoretycznie był już produkowany wz.28 . Nie jest to Kaliningrad - te mają bite numery zazwyczaj z drugiej strony jelca . Pozdr.

Śruby przekręcone na "niemiecką modłę" więc numer też pewnie niemiecki. Czy na pochwie są jakies numery?

Nakrętka jest nacinana w tym perkunie ? Akoch widzę że małą wyprzedaż robisz - nawet tą warszawkę licytowałem no ale troszeczkę za mało na snipie ustawiłem :( . Pozdr.

cóż, z pustego i Salomon nie naleje. Jak to ktoś wcześniej ładnie napisał, kolekcja musi żyć. Żeby mieć nowe, ładniejsze eksponaty, trzeba czasem zrobić "przewietrzenie" zbiorów...

Witam.
Przeglądając pewna stronę www napotkałem taki bagnet: http://geraldbaios.canalblog.com/archiv ... index.html
Niby eksport do Peru, ale bicia pozostawiają wiele do życzenia. Strasznie takie toporne. Lipa z miodem czy faktycznie tak było?
Pozdrawiam

Według mnie czyjaś radosna twórczość :n Na czechosłowackim bagnecie Vz 24 :(

A zeby było jeszcze smieszniej to to nawet czech nie jest, inne proporcje długosci jelca i wyprofilowanie głowicy, wyglada dosc podobnie jak jugol wz 24 tylko te nity na jelcu nie do konca pasują.

To co to za bagnet? Prawdę mówiąc, pierwszy raz coś takiego widzę...

Bardziej mi to przypomina exportowy, długi bagnet Belgijski M.1924 choć nie pasują te wypukłe nity na jelcu. No i oczywiście ta piła :-))), wyraźnie radosna twórczość

Coś zastój, więc niebawem wrzucę mój zakup - wz. 28 z odbiorami M w owalu i M w trójkącie, wyciągnięty z rowu wśród pól pod
Sochaczewem.
Pozdrawiam

Fotki obiecane.

[ img ]
[ img ]
[ img ]

[ img ]

Rękojeść pomoczyłem troszkę w kwasku cytrynowym, potem w wodzie, przemyłem terpentyną balsamiczną, a teraz pokostuję pokostem lnianym. Myślę, że będzie ok.

Pozdrawiam