Anons Kolegi Kombatanta traktujemy jako zaproszenie i z pewnością z niego będziemy chcieli skorzystać ...ale .... jest pewne ale.... Przyjedziemy jeżeli uda nam, to znaczy mnie i osobom z okolic Lublina skrzyknąć do wiosny grupę rekonstrukcyjną pod nazwą -8 pułku piechoty Legionów i wykonać kopię granatnika wz.36.
Wyruszymy więc pod Wyry jako sekcja granatnika ... z n-tej kompanii tegoż pułku. W innym wypadku -indywidualny i bez zorganizowania w grupę wyjazd raczej nie wchodzi w grę. :(
Końcowe sceny wielkiej Bzury dowiodły , że powoli kończy się ,,życie wolnych strzelców" podczas inscenizacji. Bo czymże było przegnanie po polu bitewnym Bzury ,,watachy,, kilkudziesięciu skłębionych w tłum strzelców, w kierunku linii wroga, jak nie ,,zbiorowym rozwiązaniem kwestii żyd....... ,, /jakby powiedzieli koledzy z ss/ ,bo zabrakło koncepcji co począć z tym przybyłym aż tak licznie tłumem miłośników września! :) :)
. Dlatego wtedy ,,MY,, pozostaliśmy na miejscu i podjęliśmy obrone szpitala.
Od tej pory głośno wołam : nie chcemy być mięsem armatnim , dajcie nam jakąś rolę!! :wq
Oczywiście jest to wołanie do kierownictwa Bzury, ale problem pozostaje aktualny -albo jesteś w zorganizowanej i wyszkolonej grupie i coś odtwarzasz ..... albo bierzesz udział tylko w ,,ostatnim ataku,,. :( po którym czujesz ból w gardle /huraaaa!!!/ i w nogach /uparta myśl kołacze się pod skaczącym na głowie stalowym hełmem - byle by dobiec do czerniejacych na horyzoncie niemieckich samochodów , bo te pierońskie buty tak cholernie piłują!!! ;) / :)
Oczywiscie nie wszyscy mogą mieć takie odczucia z ostatniej Bzury /wszak były i wielkie pozytywy- o nich już,,gdzieś,, pisałem / więc może podpisze się pod tym ostatnim zdaniem tylko ja ... taki tam ..... :) -69-
Ostatnio edytowano piątek, 14 października 2005, 16:55 przez 69, łącznie edytowano 2 razy
|