Olek_65 napisał(a):
W latach siedemdziesiątych znalazłem przed kościołem, w centrum miasteczka boratynkę - leżała na wierzchu. Jakiś cymbał - archeolog mógłby wysnuć wniosek, że ta moneta była w obiegu do lat siedemdziesiątych XX wieku.
Archeolog by stwierdził, że widocznie poziom gruntu przed kościołem nie zmienił się od XVII w. :D
Już nie wystarczy sam fakt znalezienia i zidentyfikowania przedmiotu, dzisiaj konieczna jest „legenda” i „ideologia”, stąd np. te achy i ochy nad każdym kawałkiem złomu w śmiesznym serialu „Misja skarb”, co nieświadomie łyka nieobeznana w temacie widownia. W takie paranoiczne spojrzenie na archeologię wpisują się także stowarzyszenia współpracujące z archeologami, gdzie bezrefleksyjnie zbierają śmieci i publicznie się nimi chwalą.
nomennescio napisał(a):
historii utkanej na fiksacjach, wyobrażeniach i przetraconym ego...
To wszystko co się dzieje, te nowe dziwne kierunki w archeologii ma podłoże w archeologii marksistowskiej, niby dawno zapomnianej, ale widać ma się dobrze, po prostu inaczej się to nazywa, np.: archeologia współczesności, gender itd.