XVI-wieczna moneta znaleziona na spacerze. Niecodzienne odkrycie w centrum Lublina
8 września 2021

XVI-wieczna moneta znaleziona na spacerze. Niecodzienne odkrycie w centrum Lublina

Mieszkaniec Lublina na Błoniach pod Zamkiem znalazł monetę z XVI wieku. Znalezisko wzbudza spore zainteresowanie, choć samo w sobie nie jest cenne materialnie.

– Znalazłem ją podczas spaceru, ścieżka prowadzącą do ulicy Podwale. Zawsze gdy przechodzę obok Zamku, idąc przez Błonia, spoglądam pod nogi – mówi Dariusz Prażmo z Lublina. – Pierwotnie myślałem, że to jakiś starty guzik, ale podniosłem i zauważyłem herb Pogoń, sygnalizujący, że jest to tak zwany szeląg miedziany z czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów.



– Znaleziska miedzianych szelągów koronnych i litewskich są dość powszechne. Pojedyncza moneta znaleziona na Błoniach pod Zamkiem nie jest niczym wyjątkowym. W zbiorach naszego muzeum przechowywanych jest ponad 30 tysięcy takich monet – mówi dr Tomasz Markiewicz z Sekcji Numizmatyki Muzeum Narodowego w Lublinie. – Natomiast jest to znalezisko ciekawe. Sam fakt znalezienia XVII-wiecznej monety jest bardzo fajny.

– Podnosząc taką monetę, zaczynam sobie wyobrażać: kto ją zgubił i w jakich okolicznościach? Wiedząc, że obok jest Zamek i widząc datę 1666, wyobraźnia od razu mocno działa – dodaje Dariusz Prażmo.

– Traktowałbym to jako zgubę bardzo powszechnej monety, która mogła być w posiadaniu każdego mieszkańca Lublina. Stan zachowania szeląga nie pozwala stwierdzić, czy został wybity w mennicy wileńskiej czy brzeskiej. Ale przychylam się do zdania, że w tej drugiej, funkcjonującej od końca 1665 do 1666 roku – stwierdza dr Tomasz Markiewicz.

– Jeśli znajdziemy dawną monetę, najlepiej zgłosić się do urzędu konserwatorskiego – mówi Maciej Drewniak z Sekcji Archeologii Muzeum Narodowego w Lublinie. – Poza tym prawie każdy ma dzisiaj przy sobie telefon. Jeśli coś znajdzie, najlepiej wygooglować mapę, określić lokalizację i zrobić zrzut ekranu. To dla nas bardzo istotna informacja, gdzie dokładnie takie znalezisko zostało dokonane. Dzięki temu możemy stworzyć siatkę zabytków i nasza praca jest łatwiejsza. Nawet jeśli zabytek jest niepozorny, może określić brakujące ogniwo w historii. Wszyscy na tym skorzystamy.

– Gdyby ta moneta mogła mówić, opowiedziałaby na pewno o motywach, dla których została wybita; o czasach głębokiego kryzysu, w jaki popadła Rzeczpospolita po okresie wojen w połowie wieku XVII. Pusty skarb i buntujące się wojsko, które domagało się żołdu, wymusiły na królu podjęcie produkcji miedzianego, podwartościowego pieniądza, który miał przymusowy kurs – opowiada dr Tomasz Markiewicz.

To niejedyne podobne znalezisko w Lublinie w ciągu ostatnich dni. – Niedawno zgłosił się do nas mieszkaniec miasta z monetą, pochodzącą z początków XVI wieku, znalezioną w okolicach Zalewu Zemborzyckiego. To półgrosz koronny króla Aleksandra Jagiellończyka. Półgrosze były monetami srebrnymi, wybijanymi w Polsce od II połowy XIV wieku – dodaje dr Tomasz Markiewicz.

– Zazwyczaj te znaleziska nie są bardzo cenne, jeżeli chodzi o kwestie materialne. Natomiast są bardzo istotne, gdy mówimy o historii naszego regionu. Będziemy mogli ją odbudować właśnie dzięki takim znaleziskom przeszłości – stwierdza Maciej Drewniak.

Stąd też archeolodzy apelują, aby każde podobne znalezisko jak najszybciej zgłosić do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków

źródło;https://radio.lublin.pl/2021/09/xvii-wieczna-moneta-znaleziona-na-spacerze-niecodzienne-odkrycie-w-centrum-lublina/?fbclid=IwAR1r4Pe3VuxZ0bKPKwx39G8tHvqQJhsYyHWiEwT--ZVWGW6WpkaYQY_Zp0Y

Ale bełkot :ups:

"Zawsze gdy przechodzę obok Zamku, idąc przez Błonia, spoglądam pod nogi..." - Czyli poszukiwał intencjonalnie? Bez pozwolenia?
"...ale podniosłem..." - Nie wolno podnosić (kontekst), zabezpieczyć miejsce, powiadomić niezwłocznie, pilnować do przyjazdu odpowiednich służb.

zenujace! ja bym chcial abysmy umowili sie na jakis tydzien kazdy z pudelka ze smieciami wyjalby jakies kilka "starych monet" i tak przez cztery dni w jednym tygodniu bysmy temu panu zglaszali te smieci a on by je zamienial swoja wyobraznia na zabytkowy skarb...

to jest to o czym wspominalem w watku o PZE... otoz SNAP czy wrozbici z WKZ-tow zadbali aby kazdy artykul w mediach nafaszerowany byl apelami o zglaszanie "zabytkow", zeby podsycal bzdurne przekonanie o waznosci takich znalezisk..
Moze kogos obraze ale ja jak slysze archeolog to tak jakbym slyszal "oszust na wnuczka". Mam takie same skojarzenia.

Szkoda (po raz kolejny powtarzam), ze nasi celebryci Odyny i inne you tube rekiny nie dbaja o nasze wspolne dobro i nie koncza swoich odcinkow puentami o zaborczosci polskiego prawa dotyczacego poszukiwan... ten pierwszy z wymienionych kolejny raz osobiscie konfrontuje roznice systemow bo chyba znow jest w UK. Tego mi w tych celebrytach brakowalo i dlatego nie ogladam juz zadnego..

To się nadaje do wątku "Zdumiewające odkrycie": https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=207223

Tak mi się tylko skojarzyło :666

Dobre :1

Czy tylko ja zauważyłem ,że oprócz bełkotu jest błąd ? Jaka XVI wieczna boratynka ??
Chyba że onanizują się dlatego ,że właśnie XVI wieczna, emisja próbna :ups: :ups:

W tytule jest znak zapytania właśnie odnośnie tego, informacja o tym wspaniałym znalezisku pojawiła się właśnie z błędem na stronie trójki dlatego dodałem sprostowanie w komentarzu po czym (co ciekawe) przeprawiono XVI na XVIl

Parę faktów bo to z mojego podwórka:
1. Dzielnica pod zamkiem obecnie błonie pod zamkiem jak to sobie ładnie redaktorzy nazwali była od XVI wieku zasiedlana regularnie przez ludność żydowską do II WS kiedy to faszyści zrównali (dosłownie ) z ziemią wraz z całą zawartością. Resztę rozepchnięto spychaczami w latach 50 tych.
2. Nie jest to jakaś szczególna przypadłość, ze akurat znalazł monetę człowiek nomen omen z przyzwyczajenia gapiący się w się w glebę (tez tak mam) bo to znany w okolicy kolekcjoner cegieł:-)
3. Boratynki nie są rzadkością na trawnikach wokół zamku -pamiętam jak jeszcze poruszałem się piechotą w tych okolicach zdarzało się po deszczu przypadkiem wyniuchać takie blaszki (pamiętam co najmniej 2 takie przypadki z autopsji ale to jeszcze lata 90-te były)
4. Ubolewam nad komentarzem panów z muzeum bo to nawet nie jest śmieszne co mówią na temat pojedynczej monety bitej w miliardowym nakładzie.
5. Pomijam fakt , ze "zamek" tyczy się właściwie historycznej nazwy bo resztki zamku w postaci kapicy, baszty żydowskiej i baszty okrągłej-donżonu są jedynymi pozostałościami po nim, a to co stoi w jego miejscu to zwykłe carskie więzienie aczkolwiek z krwawą historią.

Widać, fascynacja znaleziskami boratynek staje się dzisiaj normą: https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=204466&p=1297143 :lol:

Do id.:

Czasy się zmieniają mi archeolog w 99 roku dał garść boratynek mówiąc że to śmieci , tez na rynku w Lublinie podjęte były

Archeolog Radosław Herman (Firma Arch-Tech, "Misja Skarb", "Wakacje z Historią") pod tekstem SNAP "Zabytek archeologiczny i jego definicja!"

Moim zdaniem Radoslaw Herman jest szarlatanem.
Jednakze musze sie zgodzic z jego wypowiedzia po jednym warunkiem.
Owszem te przedmioty rzeczywiscie maja ogromne znaczenie!!!
Ale dla niego.
TYLKO dla niego i jemu podobnych pseudonaukowcow..
Nauka nie potrzebuje odkrywania przeszlosci KAZDEJ RZECZY i KAZDEGO CZLOWIEKA. To bledne kolo. Paranoja. To bzury pochylac sie nad sprawami oczywistymi, marnotrawic czas na prace, ktora nic nie wnosi a ewentualnie potwierdzi lub nie przypuszczenia zeby nie powiedziac majaki pseudonaukowcow.
To absolutnie mija sie z sensem oraz absolutnie degraduje znaczenie tych slow: "....ktorych zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną wartość historyczną, artystyczną lub naukową” - ze zacytuje jedna z najbardziej ogolnych definicji bedacych w uzyciu rownolegle z kodeksem prawnym.

Dlatego nie podaje reki archeo, dlatego nie wspieram zadnych instytucji kulturalnych tzw. panstwowych poniewaz mam dosc nawiedzonych pseudonaukowcow ulegajacych wlasnym niemalze parafiliom. Nie bede finansowal chorych fantazji.
Owszem problem wartosci znalezisk i tu na forum wielokrotnie byl poruszany - ostatnio pod synonimem smieci gdzie sobie z Filipem wymienilismy pewne skroty myslowe. Owszem dla znalazdzcy nawet kupka rdzy ma znaczenie bo on ja znalazl, wychodzil, wymarzyl jest czescia jego zycia wrecz... i tylko jego. Dlatego mnie nudza nawet forumowe wklejki nieidentyfikowalnych znalezisk typu kupka rdzy itp. aczkolwiek rozumiem jaki ladunek emocjonalny ma dla poszukiwacza proba identyfikacji tychze. Szczegolnie dla mlodych, ktorym nie dane bylo odkrywac cennych znalezisk.
W tej wypowiedzi mamy idealna wrecz analogie gdzie grupa lup pojedynczy nawiedzony pseudonaukowiec narzucaja nam oddawanie czci i poklonow ich fantazjom i imaginacjom. Bredniom.
Dlatego ministerstwo kultury powinno wymusic na archeologach uruchamiajacych jakiekolwiek "panstwowe pieniadze" na realizacje wlasnych chorych wyduman udowodnienie ze pieniadze beda wydane zgodnie z interesem spolecznym oraz rzeczywiscie beda sluzyc zachowaniu (nie w czelusciach piwnic muzealnych czy opracowaniach nikomu niepotrzebnych).