Tylko fragment wywiadu dla Gali:
GALA: Kiedyś mi mówiłaś, że lubisz książki z antykwariatu. Kiedy je stawiasz na półkach, masz wrażenie, jakbyś je przygarniała. Tak samo jest z przedmiotami?
MONIKA JARUZELSKA: Na kominku stoi ukrzyżowany Chrystus, który prawdopodobnie pochodzi z XIX wieku. To dla mnie bardzo ważny przedmiot. Choć nie jestem osobą religijną, traktuję go z dużą czcią. Został znaleziony przed laty przez mojego przyjaciela, który poszukiwał skarbów. Miał specjalny aparat do wykrywania metalu i bawił się w odkrywcę (śmiech). Złota wprawdzie nie znalazł, ale natrafił pod ziemią na tego żeliwnego Chrystusa. Wiele osób pytało mnie, czy się nie boję, bo może był kiedyś na czyimś grobie. Zawsze uważałam, że jeżeli znaleźliśmy jakiś przedmiot, to powinniśmy go przygarnąć. Nie można go zostawić, wyrzucić. Przedmioty, które tu są, mają dla mnie głównie wartość emocjonalną. Zachowałam bezpretensjonalny klimat wiejskiego domu. Jak to szykownie niektórzy nazywają vintage.
Więcej tutaj
http://gala.onet.pl/0,1628593,1,1,monik ... wiady.html