Widziałem dzisiaj w regionalnej telewizji, że w lesie koło Nowej Wsi Niemczańskiej (dolnośląskie) jeleń zaatakował myśliwego. Myśliwy w ciężkim stanie przebywa w klinice w Polanicy Zdroju.
Niestety nie mogę nigdzie tego znaleźć, żeby zlinkować.
Podejrzewam, że zwierzak był ranny, ale to już tylko moje przypuszczenia.

Moja sympatia jest całkowicie po stronie jelenia :zdr

jankos

Jest ryzyko, jest zabawa :666 .....co do checy z jeleniem to trudno ocenic, bowiem za mało danych, na podstawie własnych doswiadczen oceniam ze najpewniej byl tylko ogłuszony strzałem ( badz trafiony w okolice silniej unerwione co go na chwile wyłaczyło ze swiadomosci) i gdy mysliwy podszedł, jeleń sie pozbierał i zaszarżował ... takie wypadki sie zdarzają.... skoro gosc trafil do szpitala w stanie ciezkim to najwidoczniej został zrogowany ( przebity porożem) przez byka ...........no coz, w takich sytuacjach profilaktycznie wole posłać druga kulke, niz ryzykowac wycieczke do ambulatorium ......
Co do miska ..............faktycznie żenada .... policja w zasadzie postapiła slusznie ... jest zagrozenie trzeba zadziałac (od tego podobno są) natomiast zastanawiam sie po jaka cholere ten cymbał wylaził z samochodu .... gdyby nie wysuwał dupska na zewnatrz, miskowi by sie znudziło kolędowanie dookola auta i by sobie poszedł, a tak niepotrzebnie został sprowokowany, a potrafi być bardzo niebezpieczny ...tak na marginesie niedzwiedz na Słowacji jest zwierzyna łowna podobnie zreszta jak wilk.

Gwoli ścisłości - ta rzekomo głaskająca ręka zaopatrzona była w zastrzyk usypiający a niedźwiedź został zastrzelony tuż po tym, jak zanurkował w oknie samochodu właśnie za tą ręką.
Widać panowie nie mieli sprzętu do aplikowania szczepionek na odległość
Żeby nie było, że "coś tam, coś tam"- też mi szkoda zwierzaka, ale wyznaję zasadę, że informacja, jak się ją już podaje, powinna być rzetelna.

No to zmienia postac rzeczy, na ten szczegoł nie zwrocilem uwagi .... obstawa z bronia gotowa do strzału w takich sytuacjach to norma w razie gdyby cos poszlo nie tak, zwierze po zaaplikowaniu srodka usypiajacego zachowuje sie rozmaicie ( w tym i agresywnie), dziwi mnie tylko ze nie posiadali/uzyli strzelby Palmera, ( to taka przerosnieta wiatrówka -mozliwia poczestowanie zwierza strzykawka z bezpiecznego dystansu), bowiem faszerowanie miska strzykawka z reki specjalnie madre nie jest, co widac na załaczonym obrazku.

podają tam gdzieś niedźwiedzinę? nie jadłem nigdy gadziny, ciekawym jak smakuje :?

Polecam kiełbase z łap ..........kiedys znajomy z Ukrainy przywiozł celem degustacji, albowiem oni ( Ukraincy) na to tez poluja, natomiast gdzie mozna miśka skosztowac na Słowacji, tego niestety nie wiem.

Co do ,,wyłączania ze świadomości" po postrzale w ,,okolice bardziej unerwione" to się nie zgodzę, bo trzeba by sprecyzować czy chodzi o okolice głowy - w tym przypadku gdyby kula nie przebiła czaszki tylko zrykoszetowała to jest prawdopodobne, czy chodzi nam o postrzał w okolice dużych splotów nerwowych, wtedy może częściowo dojść do wyłączenia ale motorycznego. Z tym że nie wyobrażam sobie że po uszkodzeniu splotu barkowego, czy lędźwiowego zwierzak potrafi szarżować no na 3 kończynach może i tak...
|Co do środków usypiających, z bronią Palmera miałem do czynienia i jest to pożyteczne narzędzie, gorzej z doborem środków do usypiania. Te skuteczne, kładące słonia w ,,biegu" są drogie, działają bez zastrzeżeń jeżeli trafią w zwierzę i się nie odbiją od powłoki skórnej. Niestety u nas i chyba nie tylko - wykorzystywane są często środki służące do rutynowych zabiegów chirurgicznych i efekty ich stosowania są opłakane, bo wtedy właśnie zwierzaki reagują niespecyficznie, okres pobudzenia jest zbyt długi i kończy się najczęściej tragicznie.
Co do zasadności odstrzału miśka, hmmm według mnie głupota, gatunek zagrożony, ale w imie ratowania życia człowieka pewne działania są dopuszczalne. Ale tylko w wyjątkowych okolicznościach do których ta się nie zalicza

Sprawdz co oznacza tzw "strzał na puste", kula przechodzi w okolicach kregosłupa nie uszkadzajac go ( np obcierka), badz w jego pobliżu przez tusze nie uszkadzając jednak zadnych wazniejszych organów, objaw jest taki ze zwierz pada w ogniu ( najprawdopodobniej na skutek fali uderzeniowej paraliżujacej chwilowo uklad nerwowy) natomiast jesli sie podniesie i zwieje to po takim postrzale zwierz wylizuje sie praktycznie zawsze, spotkalem sie z takimi sytuacjami parokrotnie.
Co do odstrzału miska ...........patrz co napisalem wyzej NA SŁOWACJI TO GATUNEK ŁOWNY, wiec nie widze powodu do jakiegos wielkiego ubolewania, odstrzelona sztuke odpisze sie od planu pozyskania na ten rok i nadal struktura wiekowa i liczebność populacji nie będzie zagrożona.

Nie dobry ten Argo. Morderca zwieżętuw !!! i fama głosi, że kłusuje z linkom chamulcowom !!!

Nie znam nomenklatury łowieckiej ale ten ,,strzał na puste" w okolicy kręgosłupa i fali uderzeniowej nie uszkadzającej żadnych naczyń krwionośnych to trochę naciągana teoria. |Dowody na przeżywanie zwierzaków zaliczających postrzał w okolicy kręgosłupa pochodzą jedynie od ludzi nie od zwierząt więc kłócić się nie ma o co :-) Na patologii związanej z ranami postrzałowymi się nie znam bo to rzadkie przypadki wśród zwierząt towarzyszących, niemniej śrut z broni myśliwskiej wyciągałem i z kotów i z psów. Ale tutaj dyskusja schodzi na tory łowiecko-weterynaryjne i odbiega od głównego nurtu, więc polemizować nie będę :)
Co do kwalifikacji zwierzęcia łownego na Słowacji, hmm poczytaj bo wydaje mi się że jest chroniony a tylko okresowo wydaje sie pozwolenia na jego odstrzał redukcyjny lub ochronny. Skoro zgody takie wydaje Ministerstwo Środowiska to chyba daleko mu do definicji ,,zwierzęcia łownego".
Zresztą z tego co wiem, nawet takie odstrzały będą wstrzymane na Słowacji bo UE się sprzeciwia. Podobnie jak zablokowano u nas odstrzały łosi w Poleskim PN chociaż tutaj nie ma wątpliwości, ze doszło do nadużycia ze strony Ministerstwa.

Akurat Słowacy opory unii maja głeboko w :dupa i niedzwiedzia reguluja bez wiekszych oporow ( populacja jest stabilna i można ja racjonalnie eksploatowac łowiecko ), kwestia pozwolen/odstrzalow to rzecz wtorna i wynika jedynie ze specyfiki biurokracji danego kraju , zreszta przywrocenie u nas łosia jako zwierzyny łownej podobnie zreszta jak i bobra to tez kwestia czasu, akurat mozliwoscią łowow na bobra przytłaczajaca wiekszosc mysliwych zachwycona nie jest, polowanie trudne, a status zwierzyny łownej powoduje ze ciezar odszkodowań za szkody przez tegoz czynione spadnie na koła łowieckie ( na razie płaci skarb panstwa bo bóbr ustawowo chroniony).....łos chyba nadaj jest zwierzyna łowna z calorocznym okresem ochrony ( musze sprawdzic czy cos sie tam nie zmieniło) wiec tu wystarczy wyznaczyc okres polowan i sprawa wraca do stanu poprzedniego, co biorac znaczacy wzrost populacji i szkody przez niego czynione jak bardzo realne, mysle ze to kwestia dwoch trzech sezonow maksymalnie.
Srodowisko to uklad dynamiczny co czesto do pacanow z Brukseli nie dociera wiec nimi nalezy sie akurat srednio przejmowac :666

P.S.Wojtek ....linka to nie u mnie ... ja poluje metoda "na chrabjego" :666

Może tak po staropolsku - łapy niedźwiedzia w sosie wiśniowym.

Myślałeś kiedy Sławciu żeby z fuzji przezbroić się na coś bardziej ,,eko'' ? Chętnie ubrałbym Cię w jakąś ,,dzidę'' ,lub coś w tym stylu :1 będzie tanio i niehałaśliwie i będziesz ,,twardo'' wyglądał jak nigdy wcześniej :) WH przy tym odpada w przedbiegach...

Taaa.. jeszcze widły,topór,Jagienkę i na bagna go gdzieś, wyekspediować.Będzie bardzo ekologocznie :666
Chociaż z tego co pamiętam,to On też babrze się w ekologii :lol: