czołem

miałem ostatnio nieprzyjemną sytuację podczas brodzenia. Byłem na publicznej miejskiej plaży. Zostałem wyproszony przez jej obsługę ponieważ według nich niszczyłem kąpielisko robiąc dołki. Pytali też czy mam zgodne z urzędu miasta i od konserwatora zabytków. Gdy wdałem sie w dyskusję to straszyli policją.

Czy ktoś miał podobną sytuację i jak się zachował? drugie pytanie czy ktoś kiedykolwiek próbował pisać o zgodę do urzędu miasta oraz WKZ na pozwolenie na poszukiwania aktualnego bilonu obiegowego za pomocą wykrywacza? z tego co się orientuje w przypadku plaż morskich taka zgode do tej pory wydawał urzad morski i nie było problemu - jak sie to ma do jezior i plaż miejskich?

Każdy ma prawo dostępu do wody celem uprawiania sportu i rekreacji,jeżeli straszyli Cię :cop to nie mają pojęcia o prawie wodnym,ale skoro wspominali o WKZ to jednak są trochę w temacie.
Pewnie stanowisz konkurencję i postanowili Cię pogonić.

Poszukiwanie współczesnych pierdółek w wodzie nie interesuje WKZ - nie leży to jak to ładnie ujął w jego kompetencjach :1
Dałeś się wystraszyć - nie mieli prawa wyrzucać Cię z ogólnodostępnego kąpieliska miejskiego - policja też ludzie i można wszystko spokojnie im wyjaśnić.

Powiem więcej-jeżeli ktoś utrudnia lub uniemożliwia swobodny dostęp do wody to właśnie on łamie prawo.

Czyli kolego wbijaj się na plażę, a jak będą Cię chcieli wyrzucić to dzwoń :cop :cop :cop :cop i wtedy to im minka zrzednie. hahahha.

Takie pisemko zawsze się może przydać jak ktoś będzie pytał czy mam zgodę WKZ bo jeśli zadałeś pytanie o pozwolenie to oznacza to że nie potrzebujesz pozwolenia od WKZ. Chyba również takie napiszę.

Pozostaje jeszcze kwestia urzędu miasta bo teren należy do nich. Jestem ciekaw czy oni mogą tego zabronić.

Jakie prawo o dostępie do wody masz kolego icki na myśli? gdzie mogę szukać podstawy prawnej?

Teren tak,ale woda już do miasta nie należy.
Ustawa prawo wodne,możesz też podpytać znajomych wędkarzy jak to jest z dostępem do wody.
Możesz równiesz poszukać w necie na stronach wędkarskich.
Sam powinieneś postraszyć tych gości :cop
Dotyczy to samej wody oraz 1,5m. brzegu od linii wody,na samej plaży faktycznie powinieneś mieć zgodę właściciela terenu.
Wszelkie dziwne sytuacje warto nagrywać,w dobie internetu wszelkiej maści urzędasy i mundurowi boją się tego jak ognia.

A nie było to czasem w Śremie? tam też obsługa to cwaniaczki , które po złości spuścili mi powietrze z kół w samochodzie pozostawionym na parkingu.

[quote="bolek33"]czołem

miałem ostatnio nieprzyjemną sytuację podczas brodzenia. Byłem na publicznej miejskiej plaży. Zostałem wyproszony przez jej obsługę ponieważ według nich niszczyłem kąpielisko robiąc dołki.


A ja mam inne pytanie czy rzeczywiście podczas poszukiwania zasypywałeś po sobie dołki? Nie stoję po niczyjej stronie ale z tego co tu wyczytałem oni nie zabronili dostępu do wody tylko mieli pretensje o niszczenie terenu. Dziwne przecież to tylko piasek Pod wodą też należy po sobie zasypać dołek Bez urazy ale trzeba spojrzeć na tę sprawę z innej strony :h

Nigdzie nic nie pisz.Niepotrzebne ci to.Ja bym pojechał ponownie i powiedział żeby sobie dzwonili gdzie chcą nawet do prezydenta.W wodzie nic ci nikt nie może zrobić.Acha i jedz z jakimś kolegą w razie pyskówki .Dwóch to już banda.Różnie bywa a wykrywki szkoda :D .

Tutaj trzeba spojrzeć nie tylko z innej strony, ale też na sprawę bezpieczeństwa. Miałem podobna sytuację do kolegi bolek33. Zwrócono mi uwagę, i nawet poproszono!, o zaniechanie czynności(kopanie dołków) właśnie z przyczyn bezpieczeństwa kąpiących się dzieci. Do tego momentu nie zastanawiałem się zbytnio nad ewentualnym zagrozeniem, jakie mój dołek może stanowić. Może!!! Dlatego, w okresie wakacyjnym, kiedy przeszukuję kąpieliska, zawsze starannie wygładzam dno, tak, by nie pozostawały żadne wgłębienia, mogące być zaskoczeniem i niebezpieczeństwem dla kapiącego się dziecka. Warto o tym pamiętać!!!

Jeśli chodzi o policję, to też mnie straszono, ale z uśmiechem stwierdziłem, że ja tutaj jeszcze troszkę będę i mogą dzwonić.
Oczywiście nie zadzwonili. :D

Wsadź w worek na fanty kilka ostrych przedmiotów, np. Kawałek butelki z polmosem, ostre kawałki aluminium....jak ktoś będzie się sądzić,to pokażesz jakie skarby wyławiasz. Ciekawe czy lepiej by było wpaść w 10 cm piaszczysty dołek, czy uszkodzić stopę ostrym przedmiotem.
Tak naprawdę to takie fanty się trafiają, więc mocno nie skłamiesz ;)
Co do policji, nie ma co fikać
Trafisz kiedyś na ten sam patrol będąc na polu i będziesz miał pozamiatane.

Nie było to w Śremie, gość z którym rozmawiałem był agresywny słownie w sensie że nic do niego nie docierało, nie dało sie dyskutować z nim, na wszystko co powiedziałem odpowiadał tylko "wzywać policję?" Wyglądało to tak że by to raczej zrobił. Swoje dołki zasypywałem (równałem) ale nie poprawiałem po innych. Mam zamiar napisać do kilku instytucji z zapytaniem czy wydadza pozowlenie lub o udzielenie odpowiedzi czy jest ono w ogólę wymagane. Z kompletem takich pism potem wejde na każde kąpielisko bez strachu i nie potrzebnych dyskusji.

Niech wzywa,jak przyjadą,to oskarżysz gościa o utrudnianie dostępu do publicznych wód powierzchniowych celem uprawiania rekreacji.
Jeszcze raz powtarzam - nagrywać,to zawsze może stanowić argument w przypadku interwencji :cop .
Nie daj się zastraszyć,następnym razem przyjedź z ekipą i naucz się na pamięć interesujących Cię fragmentów ustawy o prawie wodnym,jak sypniesz z pamięci kilkoma przepisami,to gość nie będzie w stanie nic odpowiedzieć z braku jakiejkolwiek wiedzy w tym temacie,z :cop. będzie podobnie.
Nadal sądzę,że sprawa dotyczy przeganiania konkurancji.
Pewność siebie i bezczelność to w tym przypadu podstawa,to Ty masz dominować nad tym awanturnikiem a nie odwtotnie.
Opanowanie,kultura i wiedza przede wszystkim.
Oczywiście dołki zasypujesz i zbierasz śmieci.
W takich kwestiach jak Prawo Wodne policjanty nie mają najmniejszego pojęcia,inna sprawa to powiązania UM-policja lecz tego szary ludek nie przeskoczy.
Powtarzam-znajomość przepisów i pewność siebie to podstawa.

Panowie ja zawsze mówię że coś zgubiłem w sezonie a teraz przyjechałem to odzyskać i tego się trzymam.Zawsze mam prawo odzyskać swoją własność w jakikolwiek sposób.Nawet jak brzmi to niewiarygodnie.Co do dołków w sezonie to trzeba zasypywać bo może dojść do wypadku i potem obsługa będzie utrudniała poszukiwania,poza sezonem sprawdzałem po około 14 dniach dołki są zamulone.Pozdrawiam