Władza wspiera poszukiwaczy skarbów. Naukowcy boją się o nasze dziedzictwo i apelują o pomoc

Wystarczy zgłoszenie w aplikacji. Nie potrzeba też zgody właściciela terenu – wystarczy oświadczenie, że się ją posiada.

– profesjonalni naukowcy nadal muszą uzyskiwać zezwolenia, wykazać się posiadaniem uprawnień, zgód, ...

– do zgłoszenia poszukiwań wystarczy podać np. numeru paszportu.

Poszukiwanie skarbów stanie się legalną działalnością zarobkową. Osoby, które dawniej nielegalnie pozyskiwały i obracały zabytkami, będą mogły porzucić szemrane fora internetowe. Państwo polskie, wzorując się na sprawdzonych rozwiązaniach z branży rolnej, wprowadzi państwowy skup zabytków,...

Dopuszczalny stanie się też rabunek nowo odkrytych stanowisk archeologicznych, nieznanych lub źle oznakowanych grobów i cmentarzy, w szczególności związanych z wojenną martyrologią obywateli II RP, w tym mniejszości narodowych.

...przepisy karne mające przeciwdziałać naruszeniom ustawy, które sformułowano (zapewne przypadkowo) w taki sposób, żeby nie dało się ich wyegzekwować.

... wprowadzenie nowelizacji skutkuje (znów - co za przypadek!) amnestią dla złapanych wcześniej rabusiów.

... nowelizacja rozmontowuje istniejący system ochrony dziedzictwa archeologicznego i zastępuje go zdumiewającym, pozbawionym analogii w Unii Europejskiej tworem sprzecznym z konstytucją, ratyfikowanymi przez Polskę konwencjami i prawem wspólnotowym.

Należy liczyć się z podniesieniem tych kwestii w Brukseli, podobnie jak z międzynarodowymi reakcjami na zawarte w projekcie szerokie przyzwolenie na bezczeszczenie miejsc pochówku.

Ministerstwo Kultury funduje Polsce – w konflikcie z całym środowiskiem naukowym – największą akcję niszczenia naszego dziedzictwa narodowego od czasów II wojny światowej.

Wprowadzenie zapisów o nagrodach pieniężnych za znaleziska nie pozostawia złudzeń, do jakiej grupy należą faktyczni autorzy projektu, czyli partnerujący Ministerstwu Kultury poszukiwacze z zarządu Polskiego Związku Eksploratorów.

... stratni mogą być także – o ironio – politycy. Detektoryści zwyczajnie ich okpili.PZE liczy nie 250 tys., ale ok. 4 tys. członków.
A liczebność całego środowiska (z którego większość to prawdziwi hobbyści, a nie osoby zarobkujące na zabytkach) to 20-30 tys. osób.

... stratni będą ci hobbyści, którzy pod wpływem obecnego prawa nauczyli się zrzeszać, występować o zezwolenia na poszukiwania i współpracować z naukowcami w taki sposób, żeby móc realizować swoją pasję z pożytkiem dla wiedzy o przeszłości.

Nowelizacja zniszczy te kształtujące się, pozytywne zjawiska społeczne, spowoduje wzrost nieufności między profesjonalistami i amatorami, a w przyszłości doprowadzi do wprowadzenia znacznie surowszego prawa.

Polemika na argumenty z autorami projektu i ich politycznymi mocodawcami nie ma w tym momencie sensu,..

To, co może wpłynąć na polityków, to wykazanie im błędów kalkulacji: większego, niż zakładali ryzyka i mniejszego zysku.

Powoli zaczynam wierzyć, że poszukiwacz to człowiek orkiestra, złodziej, pijak, hiena cmentarna, paser, szkodnik społeczny, wandal, zboczeniec. Poczekajmy jeszcze z tydzień, to coś jeszcze wymyślą :)

Bełkot SNAP w wyborczej: https://is.gd/vaxRhr, wybrane cytaty:

"Dopuszczalny stanie się też rabunek nowo odkrytych stanowisk archeologicznych, nieznanych lub źle oznakowanych grobów i cmentarzy, w szczególności związanych z wojenną martyrologią obywateli II RP, w tym mniejszości narodowych."

"Należy liczyć się z podniesieniem tych kwestii w Brukseli, podobnie jak z międzynarodowymi reakcjami na zawarte w projekcie szerokie przyzwolenie na bezczeszczenie miejsc pochówku."

"Wprowadzenie zapisów o nagrodach pieniężnych za znaleziska nie pozostawia złudzeń, do jakiej grupy należą faktyczni autorzy projektu, czyli partnerujący Ministerstwu Kultury poszukiwacze z zarządu Polskiego Związku Eksploratorów."

"PZE liczy nie 250 tys., ale ok. 4 tys."

"...liczebność całego środowiska (z którego większość to prawdziwi hobbyści, a nie osoby zarobkujące na zabytkach) to 20-30 tys. osób."

Kwik się niesie, kwiczą świnie które boja się odsunięcia od koryta. Bo poszukiwacze wyjdą w teren i zabiorą im to ( w tym sensie, że będzie zgłoszone ), co świnie mogłyby ukraść.