W temacie bitwy grunwaldzkiej rozpętała się bratobójcza wojna w rodzinie archeo:
Historyczne bzdury, facebook:
https://www.facebook.com/historycznebzdury/posts/1726189601519090?locale=pl_PLCytuj:
Wpis ze specjalną dedykacją dla dwóch Piotrów – Nowakowskiego i Chlebowicza.
Popularyzowanie nauki jest bardzo fajną robotą. Przynosi mnóstwo satysfakcji a dodatkowo jest drogą do własnego rozwoju. Jest jednak obarczone dużą odpowiedzialnością. Co do zasady popularyzator zwraca się do ludzi którzy nie mają dużego obeznania w temacie. W dodatku popularyzator stawia się w roli autorytetu. Większość odbiorców popularyzatora nie zweryfikuje jego słów – nie ma do tego ani wiedzy ani warsztatu – tylko w ciemno mu zawierzy. Stąd uczciwość nakazuje daleko posuniętą ostrożność aby nieświadomego odbiorcy nie wprowadzać w błąd i nie utrwalać mitów.
Tej ostrożności zabrakło niestety pani Katarzynie Sobocie-Liwoch znanej w sieci jako Archeolog w Szpilkach. Kilka dni temu zamieściła ona na swoich social mediach rolkę w której mówi:
„ To, że bitwa pod Grunwaldem była bardzo krwawa i poniosło tam śmierć tysiące wojowników, rycerzy to wszyscy wiemy. Ale czy wiemy też o kulisach tej sprawy adekwatnie związanych z miejscową ludnością? No często o tym zapominamy.
Witajcie moi drodzy, witam was serdecznie na kanale Archeolog w Szpilkach i dziś przychodzę do was z ciekawostkami dotyczącymi właśnie bitwy pod Grunwaldem.
Czy wiecie o tym iż po zakończonej bitwie to właśnie miejscowi chłopi chodzili wśród poległych i, słuchajcie, nadziewali głowy krzyżaków na piki. Był to, słuchajcie, po bitwie taki czynnik apotropaiczny, odstraszający, który miał mówić kto tu wygrał, kto tu przegrał. A dodatkowo tkwiła w tym ogromna nienawiść w stronę do Zakonu. Dodatkowo, słuchajcie, to że wielu Krzyżaków poległo w bitwie nie znaczy że nie poległo wiele więcej osób które sprzyjało Zakonowi. Mówi się o krwawym finale właśnie dla rycerzy-gości Zakonu. Zakon sprowadził wielu rycerzy ze wszystkich, słuchajcie, miejsc w Europie, którzy im sprzyjali i wielu z nich zginęło. Po przegranej bitwie, słuchajcie, to właśnie mówi się też iż chłopi chodzili i dobijali wszystkich którzy jeszcze żyli. Generalnie chodziło o zysk majątkowy dlatego że posądza się chłopów o to że obdzierali także poległych ze zbroi, butów i broni.”
Zacznijmy od tych nieszczęsnych głowach na pikach… Droga koleżanko po fachu – jeżeli to czytasz to bardzo Cię proszę o źródło tej informacji. Zajrzałam do Kroniki Konfliktu – nie ma tam takiej informacji. U Długosza? Ani słowa. Źródła późniejsze, np. Chronica Polonorum Macieja Miechowity też o takim zdarzeniu nie wspomina. Nawet XVI wieczne, totalnie fantastyczna Kronika Bychowca nie podaje tej sensacji.
No dobra – a co ze źródłami Krzyżackimi? Przecież taki akt barbarzyństwa byłby idealną pożywką dla krzyżackiej propagandy. Tymczasem gdy wertujemy i dzieła zakonnych dziejopisów, i listy i zapisy z soboru w Konstancji na którym żywo dyskutowano problematykę Wielkiej Wojny to nie znajdujemy niczego. A przecież propagandowa walka między Polską a Zakonem była zawzięta i Krzyżacy nie uchylali się od zagrywek poniżej pasa, wystarczy wspomnieć paszkwil Jana Falkenberga który tak wzburzył Zawiszę Czarnego że ten nie wahał się poturbować straży aby wejść do papieskich komnat (razem z drzwiami) aby zażądać od ojca świętego potępienia tego dziełka.
Czyli tak… źródła o takich czynach lokalnej ludności milczą. I w zasadzie czemu okoliczni chłopi mieliby bezcześcić zwłoki poległych zakonników i ich sprzymierzeńców? Wsie Grunwald, Stębark i Łodwigowo leżały wszak na terenie państwa Zakonnego. I chociaż nie wiemy nic o poglądach politycznych ich mieszkańców AD 1410 oraz opinii na temat władzy jaka im przewodziła to mamy pełne prawo przypuszczać że na zbliżającą się armię Jagiełły nie patrzyli przychylnym okiem. Z prostej przyczyny. W średniowieczu (i nie tylko) prosta ludność jak ognia bała się trzech rzeczy – zarazy, wizyty teściowej i przemarszu wojska. Bo wojsko – cudze i obce – było gorsze od szarańczy. Kradło kury, deptało zasiewy, i od czasu do czasu zdarzało im się puścić coś z dymem.
Dalej p. Sobota-Liwoch mówi: „ Po przegranej bitwie, słuchajcie, to właśnie mówi się też iż chłopi chodzili i dobijali wszystkich którzy jeszcze żyli. Generalnie chodziło o zysk majątkowy dlatego że posądza się chłopów o to że obdzierali także poległych ze zbroi, butów i broni”
Mówi się też że stara Janiszewska na Bałuckim sprzedaje czeczeński uran. Jeżeli jednak nie chcemy robić z Klio baby targowej to wypada mieć coś na poparcie swoich tez. A tu znowu mamy sytuację w której kroniki milczą. Nie zrozumcie mnie źle – nie jest to coś nieprawdopodobnego. Ale bądźmy uczciwi wobec odbiorców. Żaden z tekstów z epoki nie wspomina o chłopach mordujących rannych. Długosz w kilku miejscach napomknął, że Jagiełło nakazał aby uciekających i pojmanych traktować łagodnie i powstrzymać się od rzezi, ale logiczne jest że rozkaz ten wydał swoim wojskom.
Zaś co do ograbiania poległych… był to przywilej zwycięzcy i nie uważano tego za coś nagannego. Przy czym w kolejności dziobania okoliczne chłopstwo było jakoś tak na szarym końcu. Więc na zgarnięcie porządnej zbroi mieli marne szanse. Wiemy na ten przykład że niejaki Mszczuj ze Skrzynna kilka godzin po bitwie oznajmił królowi że wielki mistrz stracił w walce życie a na dowód zaprezentował złoty pektorał (czyli krzyż z relikwiami) zdarty z mistrzowskiej piersi. Niestety, nie wiemy jaki był dalszy los tego przedmiotu. Jest bardzo prawdopodobne że trafił jako wotum do jakiegoś kościoła. Tak stało się min. z jaką (czyli szatą noszoną na zbroi) Ulricha von Jungingena. Została ona ofiarowana przez Jagiełłę parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Kijach i przerobiona na ornat.
To jest zresztą jeden z powodów dla którego badania archeologiczne na polach bitew jest tak trudne. Ludzie średniowiecza byli mistrzami recyklingu. Każdy kawałek żelaza, nawet połamany, można było jakoś wykorzystać, na coś przerobić. To, co dzisiaj trafia w ręce archeologów to są jakieś marne resztki. Drobnica która wbita w glebę albo utopiona w bagnie umknęła oczom najpierw wybierających co lepsze kawałki zwycięzców a potem okolicznych „złomiarzy”.
Pod postem zebrało się aż 352 komentarzy:
https://www.facebook.com/historycznebzdury/posts/1726189601519090?locale=pl_PL