Korzystając z wiosennej pogody udałem się na zwiedzenie ok. 60 metrowej sztolni w Siemoni.
Sprawdziłem tez wyrobiska kamieniołomu wapienia i zapadliska na tej górze niestety na ślady kopalń o których znalazłem wzmiankę na stronie internetowej Siemoni nie natrafiłem.
Oto wzmianka:

Górnictwo na terenie wioski sięga bardzo odległych czasów o czym świadczą odkryte w pierwszej połowie XIX wieku ślady kopalni z okresu żelaza. Po roku 1795 została otwarta na Popiej Górze kopalnia rudy żelaza, która była czynna jeszcze w roku 1816 o czym świadczą akta znajdujące się w Archiwum Urzędu Górniczego w Dąbrowie Górniczej. Około roku 1822 otwarto w wiosce nowa kopalnię rudy żelaza i nazwano ją Hanke. Najwyższa jej produkcja wynosiła rocznie 7676 kubłów. W kierunku północno-wschodnim od tej kopalni istniała w roku 1841 druga kopalnia rudy żelaznej eksploatowana przez osoby prywatne. Koło roku 1855 otwarto na południowo-wschodnich stokach Popielej Góry trzecią kopalnię rudy żelaznej i nazwano ją Łata. Niektóre z tych kopalni czynne były do roku 1875.

Z Siemoni udałem się do pobliskich Psar i Strzyżowic poszukać śladów górnictwa.
Tu z pomocą miejscowej ludności tuż za jednym z zabudowań natknąłem się na wypełniony częściowo odpadami z ogrodu szyb kopalni Tadeusz.
Z tego co się dowiedziałem szyb był jeszcze drożny na początku lat 50-tych.
Potem miejscowi zaczęli zasypywać jego wylot i obecnie nad betonowym korkiem jest około 3 metrowej miąższości
humus przemieszany z fragmentami krzewów itp. Podobno zimą jeszcze do niedawna tworzył się tu spory wytop.
Stwierdziłem że można się przekopać przez ta warstwę ziemi i dotrzeć do szybu –
Miejscowi zapewne spodziewając się skarbu oferują swoją pomoc.
Potrzebna jednak by była ekipa zapalonych eksploratorów ...

Znalazłem też trochę informacji o miejscowym górnictwie w znajdującej się tu osadzie Tadeusz z książki Bolesława Ciepieli - Historia Psar - od zarania po współczesność:

Tadeusz. była to osada górnicza rządowa, która powstała w związku z eksploatacją pokładów węgla w Psarach. Osada ta w 1888 r. posiadała 58 mórg ziemi, 11 domów w których zamieszkiwało 46 ludzi. Zapewne osada Tadeusz powstała już z chwilą rozpoczęcia eksploatacji węgla w latach 1789, a 1792. Wiadomo jest, że po 1814 r. pierwotna kopalnia "Hoym" stała się własnością skarbu Królestwa Polskiego pod nazwą "Tadeusz", a jej nazwa pochodzi od imienia ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Tadeusza hr. Mostowskiego (pod zarządem którego pozostawało górnictwo). Z tego też względu można przypuszczać, że osada górnicza rządowa Tadeusz mogła powstać dopiero po 1814 r.

Strzyżowice - ., wieś, powiat. będziński, gmina. Bo-browniki, parafia. Siemonia, ma 59 domów., 398 mk. 639 mr. włość. W 1827 r. było 43 dm., 228 mk. Wieś ta leży nad pokładami węglowymi, który tworzą tu małe zagłębie odrębne, - składające się z trzech pokładów grubości l do 1*5 mt. Pokłady te są odbudowywane w kopalni Andrzej (hr. Renarda). W sąsiedniej, •wsi Psary jest znaczniejsze odrębne zagłębie (niecka l1/., kim. długa, szeroka l kim.), na którem istniała rząd.kopalnia Tadeusz, od 1867 r. nieczynna. Potem urządzono kopalnię Barbara. Kopalnia węgla istniała już 1789 r. i dawała* do 3000 złp. dochodu, później wydawała do 20,000 korcy. W połowie XV w. S., wś biskupia w par. Siemonia,. miała 7 łan. km., z których dziesięcinę snopową i konopną płacono bisk. krakowskiemu, z trzech zaś folw. szlach. płacono pleb. w Siemonii


Maciek P.

do Geologa i innych kolegów:
jeżeli piszecie o jakiejś miejscowości, to proszę abyście określali jej lokalizację , np Wapno koło Kielc, Siemonia k.Pyrzowic (ew.Tarnowskich Gór jako większe miasto) lub wręcz podajcie województwo,powiat itp. Dla piszącego lokalizacja miejscowości jest oczywista, dla czytającego już nie bardzo. A Polska długa i szeroka ,miejscowości o takich samych lub zbliżonych nazwach dużo.Pozdrawiam,Grzebiuszka

Geologu polecam ci poszukać w okolicach cmentarza k./ Myszkowic.

W 1982 roku był drożny jakiś szybik wentylacyjny tej kopalni lub też niewielki otwór transportowy który zarzucono potem śmieciami. Dziura miała około 25m głębokości.

Geologu polecam ci przejrzeć ciekawą książkę o kopalniach w Zagłębiu która jest dostępna w Muzeum Pałacowym w Będzinie. Znajdziesz tam konkretne opisy i plany poszczególnych sztolni, kopalń i szybów oraz owocną historię tamtejszego górnictwa. :jump

Chyba mówimy Adam o tym samym obiekcie bo miejscowy gospodarz mówił że w latach 80-tych była u niego ekipa
grotołazów i zeszli na kilka godzin do tej kopalni.
Potem jednak otwór z czasem zasypał się gałęziami itp ale z 1-2 godz pracy i pewnie znów da się wejść.
W obiekcie tym podobno było dużo narzedzi górniczych itp i to dość starych.

No faktycznie byliśmy tam tylko pare godzin. Może to ten sam facet u którego się stołowaliśmy ? :666
Nie byliśmy jednak grotołazami czy też z grotołazami ani jak grotołazi nie wyglądaliśmy i on o tym wiedział.
Ten szybik wejściowy prowadził do około kilometrowego systemu korytarzy o nieregularnej strukturze. Na końcu jednego z nich był bardzo interesujący prostokątny szybik wypełniony wodą w którym była idealnie zachowana drewniana obudowa i drabiny. Oczko było głębokie . Wysondowaliśmy je do 50m - potem nam się "miarka" skończyła.
Nie badaliśmy tego zalanego szybu gdyż nie było wśród nas nurkujących wtedy a i cel naszej wizyty w tej kopalni był zupełnie inny.
Kilka lat później namierzyliśmy kolejne 2 szyby ale do ich eksplorowania jakoś nigdy nie mogliśmy się zmobilizować :-(

W tym tygodniu będe na niejscu - mieszkałem dotychczas w sąsiedniej wsi - Rogoźniku !!!
to zobacze jak się ma sytuacja i ile trzeba pokopać.
Jak wyglada sprawa penetracji tej kopalni pod wzgledem bezpieczeństwa ?

Aktualnego stanu niestety nie znam. Kiedyś główny ciąg chodników był czysty ale wszystkie boczne odnogi kończyły się zawałmi. Do składu powietrza nie miałem zastrzeżeń. Zostawiliśmy tam fiolkę z miernika PCM do określenia stężenia radonu ale nie było nam dane jej wyciągnąć :-(
Myślę że trzebaby sprawdzić inne dziury pod kątem wejścia. Ta o której mowa wyżej w dalszej partii stanowić może głównie ciekawostkę dla osób zajmujących się nurkowaniem w zalanych dziurach.

Jeśli chodzi o miejsca na które trzeba zwrócić uwagę to chyba tylko podszybie bo na dole leży sterta przegniłych stempli. Jak wchodziliśmy to trzeba było je odgarniać bo zasłaniały wlot chodnika.
Innych niespodzianek raczej nie było.

Geologu znam osobiście gościa który penetrował ten szyb i kopalnię, jest on ze starej kadry niedziałających już weteranów Speleo- Klubu Dąbrowa Górnicza.
R. Gondorowicz obecnie mieszkający w Sosnowcu. Twierdzi iż kopalnia miała ok. 3km. dł. nie było w niej dużo wody na dnie tylko lokalne kałuże.
Stan chodników był średni w niektórych miejscach tylko nieznaczne małe zawały.