Pismaki wymyślają różne rzeczy.........a (co najgorsze)ludzie im wierzą?
Przepraszam,ale od tematu troszkę odbiegnę,ale te słowa same cisna się,aby dokładnie wyjaśnic dlaczego owa "reporterka"tak napisała (co nie zmienia w sumie faktu,iż nie darzę sympatią tej odmiany reporterków.
Niezupełnie....
Nawiązując do wypowiedzi Beya(pamiętam to-żałosne wypociny, młody chłopak przechlapane troszeczkę),czasami bardzo dziwne artykuły są wynikiem przepisania słowo w słowo informacji uzyskanych od policji.Sam spotkałem się z takim przypadkiem.W Szczecinie pożegnało się z wolnością parę "drobnych płotek".Sami studenci.Miałem wtedy znajomego w miejscowej stacji radiowej.Dostałem do rąk własnych notkę policyjną dla prasy.Płotki urosły do rekinów.Mało tego jeden z nich dostał paragraf za posiadanie łusek wraz z zardzewiałym magazynkiem do AK-47.Miał jeden cały nabój.
A na osłodę-coś do poczytania.O ile sobie przypominam ze starych dobrych studenckich czasów,na chemii, uczono nas czegoś innego o "produkcji" pewnych produktów zawierających substancje czynne zakazane w RP.W tym przypadku także ktoś coś przekręcił albo źle zrozumiał lub też spisał wszystko jak leciało.
Pozdrawiam.
|