Traper znalazłem co nieco w necie na temat walk w Tulicach:
"Eugeniusz Adamski, były wartownik powiatowego UB w Sztumie, w czerwcu uczestniczył w grupie pościgowej UB, która miała zlikwidować oddział "Żelaznego". Otrzymali agenturalną informację, że w pobliżu wsi Tulice rozlokowali się ludzie z oddziału. Funkcjonariusze UB po dojechaniu samochodem do wsi zostali ostrzelani. Kilku z nich uciekło, inni poddali się. Dwóch z nich rozstrzelano. Adamski twierdzi, że poleciła to zrobić sanitariuszka (Inka), gdyż rozpoznała funkcjonariuszy UB. Adamskiego puszczono wolno. Dotarł do siedziby UB w Sztumie. Tam zobaczył szefa UB z komendantem bezpieki z Malborka. Pili. Krzyknął do nich:
- Wy tu pijecie wódkę, a nas wszystkich rozwalili. Później aresztowani członkowie oddziału "Łupaszki" zeznali, że rozkaz rozstrzelania dwóch funkcjonariuszy wydał dowódca, por. "Leszek", po znalezieniu u nich legitymacji służbowych"
Chyba źle szukaliśmy, myślę, że oni strzelali do ubeków z jakiś zabudowań.
A to inna relacja:
'10 czerwca w Tulicach doszło do potyczki z grupą operacyją UB i milicjantami. Trzech milicjantów zginęło. Dwóch funkcjonariuszy rozstrzelano. Podczas walk został ranny "Żelazny".
Z tego co wyczytałem to jednym z zarzutów w trakcie rozprawy "Inki" Danuty Siedzikówny było to, ze po akcji w Tulicach rozpoznała ona i wskazała dwóch ubeków, których Olgierd Christa "Leszek" rozkazał rozstrzelać.
|